Fundacja JOKOT - odczuwamy niedobór kierowców!

Powiedzcie mi, dziewczyny, bo się najlepiej znacie - dziś po powrocie zastałam kanapę i ścianę obkichaną z krwią (przepiękne rozbryzgi, CSI miałoby co badać, tak kilka - kilkanaście kichnięć). Jak myślicie - to tylko pęknięte naczynie włosowate czy coś w tym rodzaju, czy jakaś komplikacja, którą powinnam się martwić? Teraz raczej nie kicha z krwią.
I jeszcze jedno - po jakim czasie martwić się, że nie sika ani nie robi kupy? Pije i je, chociaż niewiele i oprócz kichania nie zachowuje się jak chory.

PS. Właśnie zrobił oba. Ale wciąż mnie niepokoi sikanie raz na półtora dnia.

Często w nowym miejscu koty ze stresu nie siusiają dobę i więcej. Rekord miałam ponad 36 h

. Z reguły po ok. dobie jest sik, potem się stopniowo normuje.
Jeżeli tak będzie dalej, to wet, ale myślę, że jak zacznie jeść i pić, to i drugi koniec zadziała prawidłowo.

Idziemy z Ari do działań przy wolierze - zapraszam gdyby Kto ochotę pomóc miał - będziem szalować, betonować, wiercić kątowniki i na co sił starczy.
W ramach dzwonka prosze do mnie telefonować : 509-441-147. Dotrę po 10.

Klops był dziś na wizycie w B. Poddaliśmy go diagnostyce ze względu na obawy opiekunki dotyczące spadku apetytu. Pobraliśmy krew i mocz do badań. Klops prawdopodobnie nie widzi na lewe oko, cały czas ma wielką okrągłą [to co się zwęża i rozszerza i zawsze zapominam jak się nazywa], nie reaguje na zmiany światła. Stan zapalny dzięki kroplom bardzo ładnie zszedł. Okazało się też że Klops ma stary już zagojony uraz żeber i mostka, musiał być albo pobity albo potrącony przez samochód. Obecnie jest to pozrastane i nie przeszkadza mu. Klops jest bardzo idealnym kotem, DT nie może się go nachwalić. Spokojny, grzeczny, nie szaleje, nie skacze po meblach, przychodzi się przytulać, śpi w łóżku i w ogóle ach i och :1luvu:

Bez problemu dogadał się z psim rezydentem, nie wchodzą sobie w paradę, powiedziałbym nawet że pies czuje pewien respekt przed Klopsem

Powinien raczej być jedynakiem, ewentualnie z innym spokojnym dorosłym kotem, bo jak kilka dni był w tym DT jeszcze jeden kot, młodziak trzymiesięczny,szalejący na maksa to Klops się wycofywał i uciekał przed nim.
Reasumując, jutro będziemy wiedzieli czy i co w kocie siedzi (będą wyniki badań). W tygodniu wybiorę się na sesję zdjęciową i trzeba ruszyć z szukaniem Kotlecikowi jakiegoś przytulnego domciu :ok:

Myślę też że może warto będzie zafundować Klopsowi wizytę u d-ra Garncarza żeby ocenić konkretnie sprawność tego oka, czy mu nie doskwiera, czy tfu tfu tfu nie trzeba będzie usuwać.

To coś to źrenica :wink:

za Klopsa!

Za Klopsa

Bardzo dziękować wczorajszej ekipie!!!!!!!
Byli Artur i Ela doszła też marta.ha Byłam ja z Kubą i Ari.
Robota machnęliśmy ładnie! Mamy wybetonowany na równo praktycznie cały murek - teraz trza betonować "kocia autostarde" do kociarni i zrobić tunel do niej. Zostały jeszcze kątowniki do powiercenia i pomalowania i tona innych zabaw.
Zapraszam i dzisiaj - azali Ktoś ma ochotę pomóc - a jak tak to proszę wcześniej sms (509-441-147 i też jako dzwonek wejściowy) z informacją co bym wiedział jak front robót rozłożyć.

Ja też bardzo dziękować wczorajszej ekipie!!!!!!!!!
Byli Carmen201 i pozaforumowa Hania. Doszła też karmicielka. Byłem ja.
Robota machnęliśmy ładnie! Mamy wyłapane trzy koty i jednego psa :twisted:

Teraz już swoimi słowami

Pustostan na Grochowie. Zamurowana brama od ulicy, zabite dechami okna. Od drugiej strony brama otwarta, w bramie koczowisko bezdomnych (w czasie łapanki nieobecnych), dechy w oknach poodłamywane, w oknach koty, w bramie pies. Koty w typie niebieskim, piękne, spore, ponad roczne na pewno. Trzy sztuki raczyły się złapać, pozostały jeszcze dwa, dorosłe dziecko z jeszcze bardziej dorosłą matką. Po ponad pół godzinie stania w krzakach nagle w bramie objawił się rzeczony pies. Zaczął szczekać, początkowo nie wiedzieliśmy skąd to nadchodzi. Uzbrojeni w latarki zajrzeliśmy do apartamentu i tam wśród tych gratów pokazała się nieduża psina, przywiązana do czegoś linką. Po pierwszym szoku kombinowanie co zrobić. W końcu telefon do Ekopatrolu. Wiem że obecnie w Jokocie jest tendencja aby posiadać w domu psa :mrgreen:

ale .....

W międzyczasie dziewczyny przeprowadziły wywiady wśród okolicznych psich spacerowiczów, okazało się że psina przebywa tam ok ok. 3 miesięcy, czasem w towarzystwie lokatorów bramy, czasem biega po kilka dni sama po okolicy, lokatorów też potrafi nie być przez dłuższy czas. Zostawić psinę tam .... nie dało się. Ekopatrol przyjechał, psina wystraszona bardzo ale pozwoliła się bez protestu pogłaskać, założyć smycz. Co najlepsze: była zaczipowana. Mamy więc nadzieję że znajdzie się właściciel lub nowy lepszy dom. Z drugiej strony, musiała się tam pojawić w sezonie urlopowym, więc pytanie czy miała właściciela czy "właściciela" :roll:

Tak więc pozakocie atrakcje zdominowały wczorajszą łapankę, ale efekt jest i tak zadowalający :ok:

Jeszcze raz dziękuję Carmen i Hani, i nieustająco zapraszam nowe osoby do akcji łapankowych. W tym rejonie jest jeszcze do dokończenia ten pustostan i kilka innych miejsc.

My dzisiaj skromnie - 2 sztuki z AWF.
Jedna chora, brudna i śmierdząca. Kiepska mocno, złapana na podbierak. Zobaczymy co będzie dalej.
Druga śliczna i czarna. Rozstanie się z maciczką i wroci na swoje włości

Ja Wam wszystkim pracującym i łapiącym kibicuje z domu

- dziś jest lepiej niż wczoraj, anie będę szarżować. Powodzenia!

Piotr, super akcja, gratulacje!

Aleba, tobie też gratuluję

!

Walnę apel na fb czy ktoś nie chciałby może przy łapankach pomóc :ok:

Gratulacje to bardziej Carmen i Hani, to one operowały klatkami i donosiły mi kolejne transportery. Ja większą część łapanki spędziłem na ulicy czekając na Ekopatrol żeby ich popilotować w te ruiny :oops:

Słuchajcie, ja formalnie zgłoszę ruiny przy Cytadeli :oops:

, tam jest podobno kilkanaście kotów. Karmiciel miał w ręce łapać :roll:

no ale już wie, że nie da rady :twisted:

. W sumie, to transport będzie Salvadore (jak wyzdrowieje) a ja mogę łapać (jak wyzdrowieję) - kwestia klatki i miejsc w lecznicy.

Jestem, acz komputerowo tylko w doskoku. Teraz jadę na miasto, po południu będę na Gersona, jak zwykle BARDZO zapraszam do roboty.

Dzięki za wszystkie łapanki i pomoc na Gersona w weekend.

Info dla chóro-życzliwych

srebro w kategorii chórów kameralnych i złoto w kategorii chórów jednorodnych ex equo z drugim zespołem.

Co do podziękowań - to dzięki marcie.ha podczas ostatniej wizyty koty na Gersona dostały kwantowy generatory optyczny wykonany w technologi półprzewodnikowej a emitujący promieniowanie o długości fali około 650nm. Co by działanie generatora miało sens potrzebny jeszcze człowiek jako operator - i tu serdecznie zapraszam gdyby ktoś czuł się na siłach. Bywam w zasadzie codziennie wieczorami (od 17-jak zle pojedzie 18 ale proszę o kontakt sms lub fon wcześniej aby potwierdzić i nie stać pod furtka).
Z zajęć jest jeszcze kawałek murowania i pomoc przy wierceniu kątowników (to te najpilniejsze) - tu potrzeba mnie i dwóch osób bo długie one na 4 metry i samemu trudno trzymać. No i oczywiscie mase innych zabaw przy kotach możemy zapewnić.

Fundacja JOKOT - odczuwamy niedobór kierowców!

Kto przegląda forum