Przydałoby się, oj przydało... Niestety, jeśli chodzi o organizację, to jestem raczej mistrzem improwizacji Ale ta dłuższa doba to kusząca... Tak ze 6h ekstra by się zdało
Wczoraj się złapała Nengowa mamusia, więc spędziłam upojny dzień w lecznicy na sterylce. Na szczęście, wbrew twierdzeniom karmicielki ani nie była ciężarna, ani karmiąca. Siedzi w klatce i dochodzi do siebie Kolejna odhaczona
Nie ta włochata. Taka bez łapki - kiedyś ją widziałam, to whiskasowa była, ale wczoraj na burasa po nocy wyglądała. Albo są dwie bezłapy, albo ja mam zwidy
No nie wiem, co teraz... Na razie to jest tam jeszcze parę kotek do złapania, te trudniejsze zostaną na koniec. W ostateczności jakiś sprzęt ciężki trzeba będzie skombinować