Wiejskie Kociambry-zamykamy wątek ,jesteśmy w nowym

a u nas w Mińsku dosłownie epidemia gronkowca, epidemia to mało powiedziane, zarówno psy jak i koty, głównie uszy ale zdarzają się też na łapkach.

U nas też czasem są jeżyki, ale przy psach nie miałam jak im schronienia robić, teraz coś popróbuję po przeprowadzce.

Dzięki Dziewczyny że Jesteście,lubię czytać jak ktos pisze u nas i czuję Waszą bliskośc pod serduchem

Aga możliwe ze to nawrót tego paskudztwa,ale niekoniecznie,może Ryśka cosi skubneła a ty o tym nie wiesz?a może łapie ją jakaś wirusówka?teraz to takie mutanty krążą :roll:

u nas przy tym zapaleniu krtani też Kociska posrakiwały ,teraz z kolei nie mają sraczki

Luiza co to się tam dzieje u Was

gdzie to łapią te Zwierzaki no masakra jakaś
masz psiak jak jeszcze żył to uwielbiał jeże,często wyszukiwał jesienią gniazda z bardzo małymi jezykami,jednym słowem je ratował bo zawsze je braliśmy i na wiosne to juz konie nie jeże wracały na wolność

Dzisiaj mieliśmy istny cyrk w ogrodzie,Duży poleciał do sklepu po chleb i jak wracał to wrzeszczy szybko szybko tu chodź
zamarłam bo myslałam że znowu ktoś kociaki podrzucił,taka schiza dosłownie
a tu pod jabłonką 5 Bażantów tak się kłociło i lało,dosłownie jak to koguty ,skakały do siebie aż pierze leciało,nie wiem no trochę za dużo ich przybyło a nasz Baziol ten największy to sobie nie da rządzić na swoim

Wybrałam sie dzisiaj na poczte ale nie doszłam tam wcale
koo przejazdu kolejowego ,zupełnie niedaleko nas na drodze leżał płaski Kotek
młodziutki Burasek,pewnie i jego ktoś z auta wyrzucił bo za dużo w obejściu bo rozmnożone kurde bez pamięci
Burasku tak mi przykro [']

Zabrałam się za "zdrapywanie"kociaka z jezdni a przechodzący droga facet na mnie
żebym zostawiła padlinę .odgrażał się że mi przy......
udawłąm że nie widze ,nie słysze ,ale czułas strach ,nie jestem teraz w dobrej kondycji i nie wiem czy potrafiła bym się bronić
nie potrafiłam się rozpłakać,czułam złość,rozgoryczenie
na rozmnażaczy,na wiejski beton,na znieczulicę na wszystko dosłownie
a potem się bałam juz na tą pocztę zasuwać ,nie dałam rady,wymiekłam jak tchórz
Szłam wieczorem do dziczków i oblewałam się potem ze strachu
Ten ogrom nieszczęscia,śmierci mnie zaczyna przerastać
i tylko prosze los by mi nie odbierał resztek sił :roll:

Kociama pisze:
MaryLux pisze:
Kociama pisze:
MaryLux pisze:
girlonthebridge pisze:boskie, Mia wpadła mi w oko

Ale to ja mam do niej większe prawa

Powiedziałam Mii że się ciotki zara na ciupagi wezmą
a Ona na to Gruuuuuuchu

Cios marki ciu-pa-ga jest najlepszy

ale może być też cios marki szta-che-ta

lub ki-ja-szek :ryk:

To wy się bijcie, a ja Mijusię wygłaskam i zagarnę dla siebie.

Hejka,

wiecie o której godzinie te moje wstręciuchy mnie obudziły żeby dać im jeść? O trzeciej nad rane albo raczej w nocy. Wstydu nie mają podelce. Zeby tak mnie ganiać. A wiecie jaki mają na mnie sposób na budzenie?
Otóż Pysio kładzie się na poduszce tuż przy głowie i zaczyna mruczeć w niebogłosy. Następnie na poduszkę wskakuje KOKO na karmienie i ciągnie Pysiaka za cycki. I też zaczyna mruczeć, oczywiście przy mojej głowie. To znak że KOKO jest glodna.
Zapomniałam dodac że Ryszarda w między czasie strzela mnie z baranka albo liże po nosie. NO i rad nie rad trzeba wstawać i marsz do kuchni najlepiej biegiem bo kociaste głodne.
Czasami nos jest w miarę spokojna, dają nawet pospać trochę dłużej. Ale dzisiejsza była straszna. Mój mąż połozył na szafę starą kuwetę. Oczywiscie przeszkadzała kotom i musiały ja zwalić wprost na nasze łóżko. Co jest na biurku to nad ranem ląduje na podłogę oczywiście po wcześiejszym pacaniu łapką po stole. Za chorobę nie da się spać.
A najlepsze jest to ze jak ja wstaję nieprzytomna i zbieram się do pracy to kociaste udają się na spanie. Mam je w takich chwilach ochotę uduśić :mrgreen:

Mądre te Twoje kotecki, Ciociu

Inka

Znowu Problem,czuję sie jak świnia ale nie mogę pomóc :cry:

viewtopic.php?f=1&t=147287

Kociama pisze:Znowu Problem,czuję sie jak świnia ale nie mogę pomóc

viewtopic.php?f=1&t=147287

Ojejku

MaryLux pisze:
Kociama pisze:Znowu Problem,czuję sie jak świnia ale nie mogę pomóc

viewtopic.php?f=1&t=147287

Ojejku

To jest Wołanie o Zycie dla tego Kociaka
no niestety tu na miejscu nikt nie pomoże i to jest smutne
Nie obchodzi nikogo na Gminie,nie obchodzi Pilicji nikogo
a ten proceder podrzucania wszędzie małych bezbronnych Kociąt wydaje się rosnąć w najlepsze

Straszna historia, tak bardzo żal mi tego maleńkiego bezbronnego kociaka

Tak bardzo chce życ.
Jak ludzie mogą być tacy podli i źli? Jak można taką małą bezbronna istotkę podrzucić? Jak można byc tak bezmyślnym żeby nie wysterylizować swojej kotki?
Wiecie przeraża mnie to co ludzie mogą robić ze zwierzętami. Dla mnie kotoś kto skrzywdził kota czy psa czy konia czy inne boguducha winne zwierzątko to nie człowiek to zwykła szmata którą trzeba tępić. To coś nie zasługuje na to żeby nazywać go człowiekiem, dla mnie kogoś takiego powinno eliminować się ze społeczeństwa a najlepiej jeszcze zrobić mu to samo co on zrobiła biednemu zwierzęciu. Takie jest moje zdanie na temat tych bestialskich szmat

Aga chce żyć,bardzo walczył przy zakrapianiu oczek,ma taki śliczny głosik i tak mi patrzył w oczy :cry:

ale ja naprawdę nie mogę,nie dam rady więcej
Wstydzę się że należę do tego samego gatunku co te gnoje rozmnażacze
jak namawiam do sterylek to z ryjem ze jestem walnięta,a nawet gdyby ktos się zgodził to zapłać skoro masz taki kaprys
a ja nie jestem Bogiem nie jestem sakiewką bez dna robię ile moge może czasem jak na moje siły zbyt wiele
ja już nie wiem co gorsze,czy utopienie takiego zaraz po narodzinach czego absolutnie nie popieram ,ale wyrzycenie takiego Malucha na zimno i bez jedzenia ,opieki to pewna śmierć chyba w większych męczarniach bo powolna i boleśniejsza :cry:

Mnie też serce boli jak patrze na te maleńkie bidy, na te bezbronne kociny i sama myśl że nic nie mogę zrobić doprowadza mnie do szału. Wiem jak się czujesz. Ale niestety nic na to nie poradzimy. Każda z nas ma określone wrunki mieszkaniowe i finansowe i niestety ale niektórych rzezcy nie da się przeskoczyć. Ja tez gdybym mogła to zgarneła bym całe schronisko ale nia mam na to warunkow.
Ale wiesz co tak sobie mysle że sam fakt ze przygarnęłaś tyle kocich bid i tylu dałaś schronienie, jedzenie i co naważniejsze swoje serce to daje Ci powód do tego aby być wspaniałym człowiekiem.
Gdyby nie Ty to te kociambry nie wiadomo jakby skończyły.

Co do tego jaka wielka ciemnota panuje w społeczeństwie to mnie cholera bierze. Sama spotkałąm się ostatnio z takim stwierdzeniem że kotka to raz musi mieć kociaki zanim się ją wysterylizuje. Albo to:jak się kotkę wysterylizuje to przestanie byc łowna?
Jak ludzie mogą być taki głupi i nieodpowiedzialni?
Jak tak patrze na niektórych idiotów to przestaję myśleć o nich jako o ludziach, taki brak szacunku mi się robi wobec nich. Jakoś tak odzruca mnie od nich.
I ostatnio to więcej współczucia mam dla zwierząt niż dla ludzi.

Kompletnie nie mam jak pomóc

Avian pisze:Kompletnie nie mam jak pomóc

Wiem Avianku

u Ciebie też tyle w potrzebie
mnie tylko serce rozdziera ból bo nawet gdybym chciała dołaczyć Go do Dziczków to nie da rady bo za malusi jest
Dzwoniłam do Fundacji nigdzie nikt nie odbiera telefonów
wiem że wielka mozliwośc żeby mnie odesłali z kwitkiem no ale chwytam się wszystkiego
dostałam mega sraczki,wymiotuję z nerwów a ten kto kotka ukrzywdził pewnie sie juz spokojnie na boczek w wyrku przewraca
trace szacunek dla Ludzi,już nie mam siły na to wszystko

» Nie paź 21, 2012 13:09 Re: Wiejskie Kociambry

Przepraszam

Wiejskie Kociambry-zamykamy wątek ,jesteśmy w nowym

Kto przegląda forum