NIEBIESKI 8 TYG.KUBUŚ POJECHAŁ DO DOMKU.

sporo było chętnych ,ale jak zwykle warunki adopcyjne nie pasują. :roll:

mam zapytania typu
czy jak podejmiemy decyzję żeby go zabrać pani nam go przywiezie ? drugi koniec Polski :twisted:

albo skąd można kotka odebrać :ryk:

czekamy więc nadal.

oj Dorcia Ty to masz z tymi ludziskami, dobrze, że Lusior szczojda trafiła na mnie bo jeszcze by Ci kazali z drugiego końca Polski ją odebrać

właśnie łapką uderza w ekran jakby wiedziała małpa, że do Ciebie piszę

Malutkiego wiele osób by chciało ,ale domki wychodzące

ale my okien nie otwieramy :roll:

ludzie się nim zachwycają ,jest śliczny ,przebojowy nie da sobie w kasze dmuchać :wink:

nie jest gładkowłosy :roll:

nic to czekamy .

dorcia44 pisze:mam zapytania typu
czy jak podejmiemy decyzję żeby go zabrać pani nam go przywiezie ? drugi koniec Polski
albo skąd można kotka odebrać
czekamy więc nadal.

Dorciu transport można czasem jakiś załatwić. Do moich rodziców w poniedziałek przyjedzie kotka z Łodzi :ok:

U MNIE JEST ODBIÓR OSOBISTY ,NO TYLE MOŻNA ZROBIĆ :roll:

dorcia44 pisze:U MNIE JEST ODBIÓR OSOBISTY ,NO TYLE MOŻNA ZROBIĆ

DWA razy miałam przyjemnośc odbierać kicia od Dorci :ok:

Jechałam z drugiego końca Polski jak na skrzydłach.Bo przecież jechałam po SWOJEGO kota.
NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAC KIEDY WEZME GO NA RĘCE.
PRZYJEMNOŚĆ BYŁA PODWÓJNA,BO POZNAŁAM DOROTĘ OSOBIŚCIE :1luvu:

DORCIU jedna godzina spędzona z tobą,sprawia że człowiek staje się lepszy,a przynajmniej
zastanowi się nad swoim życiem.Nad tym co zrobił,ale też nad tym czego nie zrobił (a mógł zrobic)

Myslę czy ja nie mam pilnych spraw do załatwienia w Warszawie :?:

DANA

No cóż ludzie jacy są wszyscy wiemy :roll:

Z drugiej strony to nie średniowiecze autobus/pociąg itd. jak ktoś chce to dotrze do takiej maleńkiej miejscowości,której nie ma na mapie-Warszawie :mrgreen:

ambrozja06 pisze:
dorcia44 pisze:U MNIE JEST ODBIÓR OSOBISTY ,NO TYLE MOŻNA ZROBIĆ

DWA razy miałam przyjemnośc odbierać kicia od Dorci
Jechałam z drugiego końca Polski jak na skrzydłach.Bo przecież jechałam po SWOJEGO kota.
NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAC KIEDY WEZME GO NA RĘCE.
PRZYJEMNOŚĆ BYŁA PODWÓJNA,BO POZNAŁAM DOROTĘ OSOBIŚCIE
DORCIU jedna godzina spędzona z tobą,sprawia że człowiek staje się lepszy,a przynajmniej
zastanowi się nad swoim życiem.Nad tym co zrobił,ale też nad tym czego nie zrobił (a mógł zrobic)

Myslę czy ja nie mam pilnych spraw do załatwienia w Warszawie

DANA

Ja właśnie żałuje, że nie odebrałam Lusi osobiście ale jak tylko będę w Warszawie to się wproszę na kawę

ty jedna miałaś farta :wink:

ale nie ma tak lekko :twisted:

nikt się nie zakochał :roll:

Kubuś to mały słodziak ,ale i cwaniak ,najbardziej mnie stresuje że włazi na góre drapaka :strach:

jak patrzeć pod światło to widać że to niebieski marmurek :1luvu:

a gdzie zdjęcia :evil:

ambrozja06 pisze:
dorcia44 pisze:U MNIE JEST ODBIÓR OSOBISTY ,NO TYLE MOŻNA ZROBIĆ

DWA razy miałam przyjemnośc odbierać kicia od Dorci
Jechałam z drugiego końca Polski jak na skrzydłach.Bo przecież jechałam po SWOJEGO kota.
NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAC KIEDY WEZME GO NA RĘCE.
PRZYJEMNOŚĆ BYŁA PODWÓJNA,BO POZNAŁAM DOROTĘ OSOBIŚCIE
DORCIU jedna godzina spędzona z tobą,sprawia że człowiek staje się lepszy,a przynajmniej
zastanowi się nad swoim życiem.Nad tym co zrobił,ale też nad tym czego nie zrobił (a mógł zrobic)

Myslę czy ja nie mam pilnych spraw do załatwienia w Warszawie

DANA

Dana mi też było niezmiernie miło ,to tak jak bym was znała od zawsze :1luvu:

tu na forum jest sporo osób które osobiście jechały po swojego kota

i nie mam na myśli tych z wawy :mrgreen:

dorcia44 pisze:

tu na forum jest sporo osób które osobiście jechały po swojego kota i nie mam na myśli tych z wawy

Dorotko,tak powinno być :ok:

Ponieważ moje dzieci mieszkają tysiące km. od nas,na codzień możemy ja i mąż liczyć tylko na siebie :cry:

Powoduje to czasem zabawne sytuacje;nigdy nie wyjeżdzamy z domu razem(tak jak
Premier z Prezydentem).Bo gdyby coś się stało (wypadek,stłuczka) to kto zajął by się naszym
zwierzyńcem :?: