Bylam dzisiaj z Cola na sciagnieciu gipsu, gips odszedl razem z kawalkiem miesa i nicmi, jest wielka rana. Wet powiedzial, ze to co zrobil sie nie przyjelo, lapka nadal dynda. Zeby oczyscic rane musiala dostac znieczulenie. Lapka nadal dynda

Zalozyl tylko lekki opatrynek i w poniedzialek nastepna operacja

To juz ostatni ratunek, zostanie wszczepiona blaszka i bedzie miala sztywna lapke

Jesli i to sie nie uda to Ja juz niewiem co zrobie ?
Boze Ona juz tyle czasu cierpi, niewiem co mam myslec o tych wetach ? Mam dosc !!!