Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 19, 2012 18:55 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

lampe UV ma IWOO....powiedziala ze pozyczy ....sama dezynfekcja nic nie da.....
agula76
 

Post » Pt paź 19, 2012 18:55 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Adopcji Basia powiedziała, że nie ma sensu wstrzymywać jeśli kot którego wyadoptowujemy jest nasz już od jakiś dobrych paru tygodni i wiemy że jest zaszczepiony (koty dorosłe). Maluchy/młode oczywiście wstrzymane, bo najbardziej zagrożone. I na razie nikt nie idzie do nowego domu (z tego co mi się wydaje), więc powinno być ok.
agula przekazałam Kasi że kocyk do spalenia, na razie powiesi kartkę na boksie, że jest do dezynfekcji, wieczorem Basia napisze jak się ten virkon rozrabia, chyba aange pisała kiedyś, ale jej chyba nie ma. I będzie trzeba akcję sprzątację robić. Na razie kciuki trzymamy za Klariskę :!:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 19, 2012 18:56 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

babka od Luckiego (Drakuś) mówi, ze kot zaginął we wtorek :roll: a on do nas trafił w sobotę. babka ma kilka kotow domowych i kilka też dokarmia... nie wiem, co o tym wszystkim sądzić.

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Pt paź 19, 2012 18:58 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

wywiesiłam ogloszenie ze zdjeciem ona powiedziala ze to jej kot....niech teraz nie zawraca glowy i koty wykastruje i czipuje....
agula76
 

Post » Pt paź 19, 2012 19:00 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

moze którys z kotów ma pp ...Klarisa była zdrowa wczesniej ...z kórym kotkiem przyszła od martiki??? jego tez trzebaby było przebadac
agula76
 

Post » Pt paź 19, 2012 19:06 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Temat Panleukopenii już przerabiałam. Miałam wtedy piątkę kotów z działek. Niestety, z całej piątki tylko jednego dało się uratować, Barona.
Przechodził to bardzo ciężko. I tylko krew ozdrowieńca i oczywiście codzienne kroplówki i już nie pamiętam jakie leki uratowały mu życie. Baronik miał podczas okresu całej choroby i dochodzenia do zdrowia kaliciwrozę, zapalenie płuc, żółtaczkę, uszkodzoną wątrobę, był moment załamania, kiedy to wydawało się że już nie da się go uratować.
A jednak udało się :D Po ciężko przebytej chorobie pozostał mu wieczny katar. Dlatego uważam, że warto mimo ryzyka walczyć o życie kotki.

Kupiłam lampę bakteriobójczą UVC, dezynfekowałam całe mieszkanie, naświetlałam wszystkie pokoje, całe mieszkanie, wyrzuciłam kocyki i posłanka, miseczki dezynfekowałam, są różne środki i podobno nawet zwykły domestos zabija tego wirusa.
Ostatnio edytowano Pt paź 19, 2012 20:00 przez iwoo1, łącznie edytowano 2 razy

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 19, 2012 19:07 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

hidi pisze:babka od Luckiego (Drakuś) mówi, ze kot zaginął we wtorek :roll: a on do nas trafił w sobotę. babka ma kilka kotow domowych i kilka też dokarmia... nie wiem, co o tym wszystkim sądzić.


ŻE JEST ZBIERACZKĄ :?
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Pt paź 19, 2012 19:08 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

a matulu , kciuki za małą .

hidi mam nadzieję , ze jutro zadzwoni do Ciebie Gosia z Tych. no przynajmniej na dzień dzisiejszy była zainteresowana. w skrócie, rok temu na jej balkon przyplątał sie mały kociak , przygarnęła zaszczepiła, sterylkę przeprowadziła,balkon z tego co wiem teraz osiatkowała. ale kociasta miała mocne problemy zdrowotne, czeste wizyty u weta, kroplówki. decyzja weta - uśpic . to było bardzo niedawno, do 2 tyg. podsunęłam jee zdjecie Miki.dzisija chciała wiecej info. mam nadz ze sie odezwie, a jak sie odezwie ze ocenicie ze się nada:)

tylko teraz wstzrymanie adopcji, ale mysle ze jak jej bedzie zalezało to poczeka. nie chciłąm jej naciskać , jakby się odezwała daj mi znać

filcowasova

 
Posty: 389
Od: Nie sie 14, 2011 22:51

Post » Pt paź 19, 2012 19:19 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Klariska narazie oki...ani wymiotów ani zadkiej kupki stan stabilny...jutro jedziemy z kotkiem Iwoo i Klariska ...tzrymamy :ok: :ok:
agula76
 

Post » Pt paź 19, 2012 19:22 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

filcowasova pisze:a matulu , kciuki za małą .

hidi mam nadzieję , ze jutro zadzwoni do Ciebie Gosia z Tych. no przynajmniej na dzień dzisiejszy była zainteresowana. w skrócie, rok temu na jej balkon przyplątał sie mały kociak , przygarnęła zaszczepiła, sterylkę przeprowadziła,balkon z tego co wiem teraz osiatkowała. ale kociasta miała mocne problemy zdrowotne, czeste wizyty u weta, kroplówki. decyzja weta - uśpic . to było bardzo niedawno, do 2 tyg. podsunęłam jee zdjecie Miki.dzisija chciała wiecej info. mam nadz ze sie odezwie, a jak sie odezwie ze ocenicie ze się nada:)

tylko teraz wstzrymanie adopcji, ale mysle ze jak jej bedzie zalezało to poczeka. nie chciłąm jej naciskać , jakby się odezwała daj mi znać


spoko :) co do czasu adopcji- wolałabym, żeby Miki pobyla u mnie min. tydzień, żeby obserwować, czy nic się nie dzieje... ale to pogadamy jeszcze..

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Pt paź 19, 2012 19:24 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

agula76 pisze:nie ma na kociarni ozdrowienca???? wiem tez ze krew moze byc pobrana od zdrowego kota szczepionego na pp...ktos szukal juz na miau.pl dawcy krwi ...moze akcja????

Ozdrowieńca Chochlika ma Aassiiaa która o ile wiem znów mieszka w Sosnowcu :roll:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pt paź 19, 2012 19:34 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

agula76 pisze:Klariska narazie oki...ani wymiotów ani zadkiej kupki stan stabilny...jutro jedziemy z kotkiem Iwoo i Klariska ...tzrymamy :ok: :ok:


Kochana dajcie znać, jak możemy pomóc na odległość??
JESTEŚMY Z WAMI!!
TRZYMAMY KCIUKI. :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Pt paź 19, 2012 19:37 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

iwoo dziękujemy za pomoc, czy dojdzie do skutku czy nie... dziękujemy.
bubor dzięki, info się może jeszcze przydać.

PS. Agula apropos poprzedniego tematu, jak ta pani co lubi mieć nie wykastrowane zwierzęta po tym filmie nie zmieniła by zdania, to bym sama jej na całe życie odebrała środki antykoncepcyjne i niech co roku zachodzi w ciążę i karmi. Ciekawe czy jej będzie do śmiechu. Bo coś mi się wydaje, że po trzech latach już by nie było wesoło (a zwierzęta nie rodzą jednego potomka za każdym razem - tylko kilku <nie licząc Victora> :mrgreen: )
http://www.youtube.com/watch?v=CGWYr3qM ... ure=relmfu no i tak myślałam, że podzielę się linkiem po prostu...
Ostatnio edytowano Pt paź 19, 2012 20:44 przez LadyStardust, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 19, 2012 20:43 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Nie ma za co dziękować, oby tylko się udało :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 19, 2012 20:43 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Po dyżurze:

Po rozmowie z Dagmarą zrobiłam tak: wszystkie rzeczy z boksu Klarisy- 2 miski, kura na gumce, kuweta (żwir wywaliłam do kosza) i kocyk dałam do 2 worków na śmieci. Cały boks spryskałam propanolem i zostawiłam na chwile, potem wytarłam ręcznikami papierowymi (żeby nie musieć wywalać szmaty) i włożyłam tam ten worek. Przypięłam kartkę, że to boks po Klarisie i nie można tam dać żadnego kota.

Alu czy 3 małe miały rano kupę w kuwecie? Bo teraz nie miały w ogóle, tylko siku, chyba że mi się coś porąbało, zobaczę czy jutro rano będą miały.
Maluchy są osowiałe trochę, mam nadzieję że wynika to tylko ze strachu. Jeszcze się boją trochę. uszy nie takie złe, tylko u Safiry w jednym trochę krwi, a tak to czysto.

Glut- antyb podałam, uszy wyczyściłam trochę tylko bo jemu tam bardzo głęboko wszystko siedzi chyba a bardzo się wyrywa. Ma bardzo tłusto w uszach, chyba ktoś mu za dużo oridermylu dał.
Glut zlał się w domku wiklinowym, mój błąd bo chciałam żeby trochę połaził sobie.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 719 gości