OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

[ASK@]

Tylko skąd można wiedzieć jakie karmy jedzą ich kotki... znam takie zwierzaki, które niektórych nie tkną....

Ale u nich jest tyle zwierza,że zawsze któryś tknie.
Po swoim dużo mniejszym kocińcu to widzę.

[OKI]

Tylko skąd można wiedzieć jakie karmy jedzą ich kotki... znam takie zwierzaki, które niektórych nie tkną....

Że się tak wtrącę... Jokotowe kotfory zeżrą wszystko i w każdej ilości. Jak nie te, to inne
Jedzą (a nawet żrą) tymczasy, jedzą posterylkowe dzikunki, karmicielkom też czasami coś się podrzuca w miarę możliwości.
Myślę, że akurat w tym wypadku lista prezentów jest niekonieczna, nawet jak się prezenty będą powtarzać - JoKoty wchłoną wszystko z apetytem I raczej nic się nie zdąży przeterminować.
A jak chcesz, to gdzieś się nawet szwenda lista przypadków specjalnych wymagających karm specjalistycznych. Też się ucieszą

[kussad]

Czy mogłybyście coś podpowiedzieć tutaj viewtopic.php?f=1&t=121219&start=675 Bardzo dziękuję!

[ASK@]

Dzień zszedł na odpoczywaniu jako takim rannym.Wróciłam od kotów zmarznięta i obolała.Padłam raz jeszcze i czarna dziura zapadła.Wyrzuty robotnej Samochwały olałam. A potem zakupy,sprzątanie, dopieszczanie zwierza, odrobaczenie Klanu B...Nawet obiad upichciłam.Teraz robię się na MM w Otwockim wydaniu bo idziemy do dawno nie widzianych przyjaciół. Ciekawe ile wytrzymam mając wizję rannego karmienia.

Małe eMki są cudne.Wiem,wiem powtarzam się. Lecą do nas biegusiem upominając o głaski.Wywalają brzuszki, mruczą, dopominają uwagi. Dzieci chowane z ludziem.Mamunia mnie martwi jednak.Ciągle chuda pozwala doić się dzieciakom.Wydaje mi się,że jest też smutna i zmęczona. Na wolności zostawiała by dzieci choć na troszkę .U nas dulczy z nimi cały czas. Też bym tak nie mogła.
Wczoraj pierwszy raz malce zainteresowały się mięsnym gerberkiem.Misza i Misiek wpałaszowały sporą porcję.Chyba wszystko ok bo dziś byłyby już sensacje.Dziewczyny nie są głodne na przetwory.
Może odciąży to troszkę Marynię.

Idę wbić się w kiecę.Obcasy też będą.

[ASK@]

Gdyby ktoś przejął się mym marnym losem imprezowiczki to oznajmiam pisemnie,że żyję i jeztem.Dziki nakarmione, kot nie złapany a umysł rozważa i wspomina z sentymentem dania nie spróbowane.Teraz bym je zjadła. Fajnie było.

[ASK@]

Piwka bym się teraz napiła

[zuzzik]

u mnie też wczoraj było małe piwko u koleżanki
cieszę się, ze impreza udana i chcesz kontynuować

[hanelka]

Piwka bym się teraz napiła

To dawaj!

[ASK@]

Ranek jak co ranek. Dziś późniejszy wypad bo dzień antykoncepcji.Za jako takiego widoku muszę mamci podawać leki by widzieć czy łyka.Ona znów charczy jak kociacholera.Byłam wczoraj u weta i (niestety) na oko wzięłam jej inny niż unidox antybiotyk.Radośnie przyjęłam propozycję weta o przytarganiu chorowitki. Pewnie, byłoby to najlepsze ale ona jak tylko mnie widzi to zza płotu nie wyłazi.O klatce nie wspomnę.Poza tym nie widzę możliwości przebadania takiej dziczy.
Ranek jak co dzień.Koty mało fajnie wyskoki na mnie uskuteczniały.Tylko nie w miłosnym i mruczankowym celu.Uświadamiały mi,że pora wstawać i lenia wyganiały z leniwego ciałka.

Coraz więcej jedzenia u dzikunków idzie. Spotykam na drodze koty ,które chyba czekają na moje przejście.Zamiast siedzieć w jakiś rozpadlinach to dulczą przy drodze i nie zamierzają spierdzielać w panice jak przystanę.Dziś siedział jakiś burek, burek drugi i czarny kole śmietnika co chleb jadł.Chrupek też więcej idzie.Na mróz idzie?

Marysia tęskni do ludzi.Bardzo tęskni.To taka kochana kocia.Dzieciaczki radosne bardzo. Chłopcy papusiają gerberki, dziewczyny dostają trzęsiawki z obrzydzenia.Kupię im dzisiaj kurzęce gerberki, może te załapią. Marysia chuda ciągle choć dostaje najlepsze jedzenie w domu.Wychodząc od niej spotykam rząd oburzonych oczu pełnych wyrzutu.Ale kuwetkowy urobek Maryni świadczy raczej o pełnym przerobie i dużym misko-zużyciu.
Aparat mamy słaby więc trudno foty cyknąć.

[MalgWroclaw]

A u mnie na podwórku nowy dzikus z uszkodzoną łapką. Przerażony, uciekający. Załamka.

[Hania66]

cześć Asiu w nowym tygodniu, oby spokojnym i nuuudnym

[ASK@]

cześć Asiu w nowym tygodniu, oby spokojnym i nuuudnym

Oby tak było. I obym za ogłoszenia sie wreszcie zabrała. Jojczę i jojczę nad tym.Cykam i cykam sporadycznie...A koty siedzą przez moje lenistwo co we mnie siedzi

Co prawda jako rasowa kocia mama nie dogodzi się mi . Jak nie ma telefonów to jest źle.Jak są to też nie dobrze. Wczoraj, nocka ciemna coś kole 21.40 .Ja nie przytomna dulczę nad kołdrą negocjując miejsce do spania z futrami a tu telefon...O Muchomorka pani dzowni. Nieaktualne.Ma kilka pytań o niego i o inne. Odpowiadam,rozłączamy sie.Wracam do negocjacji z zalegajacymi na wyrku. Minęło ze 30 minut i znów telefon dzwoni.Ta sma osoba pyta o kolejnego kota. Ma kilka pytań .... Moje oczy ledwo cyfry widzą na zegarku tak powieki opadają a tej na towarzyskie gadki się zbiera...
Zapanowała dziwna moda dzwonienia w porach mało stosownych. Brak wyobraźni czy kultury...Nie wiem. Miałam ,pewnie jak każdy, telefony o dziwnych porach nawet o 1 czy 4 nad ranem. Zaczyna to być regułą.Nawet przepraszam,że...nie ma słowa.

[kussad]

Jestem! Zawsze rano potrafisz sprawić, że człowieka musi się uśmiechnąć
Przypomniałaś mi pierwszą rozmowę w sprawie Negrusia - też była o niestosownej porze...ale z jednego zdania z przeproszeniem i zapytaniem o jakiej porze można zadzwonić wiadomo co wyszło

[ASK@]

Dostałam smutną wiadomość.
...Z przykrością muszę zakomunikować, że Stella nie żyje... Wszyscy mocno to odchorowaliśmy...

Dom o nią walczył. Nie udało się.

Stelluni kochana moja, brykaj za TM [*]


Stellka trafiła do mnie z zimowym rankiem. Została podrzucona do piwnicy gdzie karmiłam koty.Bura,młoda , niezwykle żywa i wesoła.Od razu wskoczyła mi na kolana.Zaniosłam ją wtuloną we mnie do domu. Szybko znalazła dom.Była szczęśliwa.

Myślałam o niej ostatnio często.

[iwona66]

Stellciu (*)
Smutny poniedziałek ,takie ponure wiadomości

A i tak kręci się dalej biznes z kotami