Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 16, 2012 19:00 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Klarisa jest bardzo osowiała, sama nie chce się ruszać. Proszę karmcie ją! Dziś nawet nie powąchała pierwszego mokrego które jej dałam. Napiła się wody i zwymiotowała ją :cry: Gerberki myślę można jej dać. Czy ktoś mi wreszcie powie co z nią jest? :cry: :cry: :cry:
Yoko biegunka :|
Dawanie leków Glutowi jest niewiarygodnie czasochłonnym zajęciem... wypluwający cfaniak. :evil:
Nowa buraska od Victora bardzo krzyczy, ale da się dotykać, więc się jej nie bójcie ;)
Fredek jest super miziak, też popłakuje :(
Dałam termofor Fredkowi (bo jednego miał) drugi dałam Klarisie (bo mi jej tak żal było) :|
Kociarnię odwiedziła dziś ..Basia. Nowa Basia :) mam nadzieję, że na wątku się też odezwie, dziękuje za pomoc na dyżurku :ok:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto paź 16, 2012 19:05 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

kiedy Fredek idzie do tych Państwa co był u nich??? nie mógł u nich zostac juz????? :( jak ma nie popłakiwac jak mu widocznie było dobrze a tu znów zmiana miejsca.... :( to jest stres dla kota nie oszukujmy sie....
agula76
 

Post » Wto paź 16, 2012 19:08 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

LadyStardust pisze:Klarisa jest bardzo osowiała, sama nie chce się ruszać. Proszę karmcie ją! Dziś nawet nie powąchała pierwszego mokrego które jej dałam. Napiła się wody i zwymiotowała ją :cry: Gerberki myślę można jej dać. Czy ktoś mi wreszcie powie co z nią jest? :cry: :cry: :cry:
Yoko biegunka :|
Dawanie leków Glutowi jest niewiarygodnie czasochłonnym zajęciem... wypluwający cfaniak. :evil:
Nowa buraska od Victora bardzo krzyczy, ale da się dotykać, więc się jej nie bójcie ;)
Fredek jest super miziak, też popłakuje :(
Dałam termofor Fredkowi (bo jednego miał) drugi dałam Klarisie (bo mi jej tak żal było) :|
Kociarnię odwiedziła dziś ..Basia. Nowa Basia :) mam nadzieję, że na wątku się też odezwie, dziękuje za pomoc na dyżurku :ok:


co Klarisę tak rozłożyło?;/ pp? ;/;/ czy ona była szczepiona??

w ogole mysle, ze Fredek mógłby już zostać u ludzi, do których się sam "wprowadził". przeciez w domowych warunkach szybciej wróci do siebie po kastracji czy lepiej zniesie szczepienie.

poza tym wiemy, jak jest na kociarni- koty szybko coś łapią.

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Wto paź 16, 2012 19:12 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

hidi...tez tak mysle...czul sie tam dobrze....wiec jak ma nie poplakiwac:(::(:(:(:(:(Klarise miala chyba wziasc Pulpetia do siebie ...to ta???? szara mała koteczka??? nie chce jesc wymiotuje...wymaga opieki takiej jak ma np Nono....trzeba jej podawac leki karmic...i co jej dolega....Marzena miala ja wziasc do weta....
agula76
 

Post » Wto paź 16, 2012 19:26 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

hidi pisze:
LadyStardust pisze:Klarisa jest bardzo osowiała, sama nie chce się ruszać. Proszę karmcie ją! Dziś nawet nie powąchała pierwszego mokrego które jej dałam. Napiła się wody i zwymiotowała ją :cry: Gerberki myślę można jej dać. Czy ktoś mi wreszcie powie co z nią jest? :cry: :cry: :cry:
Yoko biegunka :|
Dawanie leków Glutowi jest niewiarygodnie czasochłonnym zajęciem... wypluwający cfaniak. :evil:
Nowa buraska od Victora bardzo krzyczy, ale da się dotykać, więc się jej nie bójcie ;)
Fredek jest super miziak, też popłakuje :(
Dałam termofor Fredkowi (bo jednego miał) drugi dałam Klarisie (bo mi jej tak żal było) :|
Kociarnię odwiedziła dziś ..Basia. Nowa Basia :) mam nadzieję, że na wątku się też odezwie, dziękuje za pomoc na dyżurku :ok:


co Klarisę tak rozłożyło?;/ pp? ;/;/ czy ona była szczepiona??

w ogole mysle, ze Fredek mógłby już zostać u ludzi, do których się sam "wprowadził". przeciez w domowych warunkach szybciej wróci do siebie po kastracji czy lepiej zniesie szczepienie.

poza tym wiemy, jak jest na kociarni- koty szybko coś łapią.

Też tak uważam. Skoro ludzie są w porządku , to naprawdę nie wiem po co Fredek trafił na kociarnię. Przecież do kastracji można go od nich zgarnąć spokojnie, daleko nie mieszkają.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto paź 16, 2012 19:39 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

a przynajmniej czulby się bezpiecznie, zaoszczedzilibysmy mu kolejnego stresu:(....i dochodzilby do siebie w konfortowych warunkach....
agula76
 

Post » Wto paź 16, 2012 19:39 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Fredek ma iśc do tych ludzi tyle że jest u nas na kwarantannie ( czy mu nic nie dolega, bo państwo sa dobrzy ale tak zorientowani w sprawach kocich że myśleli że to kotka) i na ciachnięcie a potem idzie do nich jako adopcja
eh Klariska
nie wiem jak będzie ze mną w najbliższym czasie, póki co to prosze się kontaktowac tylko w sprawie ewentualnej wtorkowej akcji sterylek.... musiałam dziś uśpić mojego psa :cry:

aange

 
Posty: 643
Od: Czw mar 08, 2012 21:12
Lokalizacja: sosno

Post » Wto paź 16, 2012 19:41 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

aange pisze:Fredek ma iśc do tych ludzi tyle że jest u nas na kwarantannie ( czy mu nic nie dolega, bo państwo sa dobrzy ale tak zorientowani w sprawach kocich że myśleli że to kotka) i na ciachnięcie a potem idzie do nich jako adopcja
eh Klariska
nie wiem jak będzie ze mną w najbliższym czasie, póki co to prosze się kontaktowac tylko w sprawie ewentualnej wtorkowej akcji sterylek.... musiałam dziś uśpić mojego psa :cry:



:( :( :( ....przykro mi:(
agula76
 

Post » Wto paź 16, 2012 19:47 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

aange pisze:musiałam dziś uśpić mojego psa :cry:


:( Obrazek
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Wto paź 16, 2012 19:55 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

jezeli mu przez 10 dni nic nie dolegało to raczej jest zdrowy...a na kwarantannie mu moze zaczac cos dolegac....sa biegunki...skonczyl sie koci katar:( a do wtorku tyle dni jeszcze :( on teskni.....i styka sie z przeróznymi chorobami
agula76
 

Post » Wto paź 16, 2012 20:00 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Angela strasznie mi przykro :cry: nawet sobie nie umiem wyobrazić... :placz:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto paź 16, 2012 20:01 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Aange bardzo mi pryzkro :( wiem, co czujesz.... trzymaj się...

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Wto paź 16, 2012 20:29 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

aange pisze:Fredek ma iśc do tych ludzi tyle że jest u nas na kwarantannie ( czy mu nic nie dolega, bo państwo sa dobrzy ale tak zorientowani w sprawach kocich że myśleli że to kotka) i na ciachnięcie a potem idzie do nich jako adopcja
eh Klariska
nie wiem jak będzie ze mną w najbliższym czasie, póki co to prosze się kontaktowac tylko w sprawie ewentualnej wtorkowej akcji sterylek.... musiałam dziś uśpić mojego psa :cry:

Pamiętam jak mówiłaś że już chyba niedługo.. bardzo mi przykro :( :( :(


A propos Fredka- co to za kwarantanna gdzie Fredek może złapać kk.. Może nie są zorientowani, ale nie mają w domu wylęgarni chorób jaką my mamy na kociarni.. Więc co robimy?
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto paź 16, 2012 21:09 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Jak najbardziej dała bym Fredka po kastracji do nowego domu, kot się męczy wg mnie. Ma już dom, tylko niech papierki podpiszą i niech Fredzio leci do Dużych. Nie wiem kiedy ta kastracja, ale im szybciej będzie kitek w domu tym lepiej.
Marzena jutro weźmie Klarisę do siebie, i do weta idą znów.
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto paź 16, 2012 21:31 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

KOCHANI Ja zadecydowałam o jego pójściu na kociarnię.
Po pierwsze musi być powtórnie odrobaczony, nie wiemy co jadł zanim tam trafił :roll:
Po drugie musi być wykastrowany, a nikt nie będzie jeździł dodatkowo po Niego gdzieś, skoro może być na kociarni.
Po kastracji wróci do domu nowego, ale musi być wykastrowany.

Dlatego tak bardzo zależy mi na piątku. Wtedy w niedzielę mógłby już tam zamieszkać. I ewentualnie z czasem zaszczepiony w zależności od wyników badań :roll:

Marcisz możesz jechać około godz. 17? PO ODBIÓR KOCIAKÓW - dobrze zrozumiałam?
MIKUŚ
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 78 gości