Loki wrzeszczy zawodząco, wołając "AYO! AYO!", kiedy szuka bo nie zgadza mu się stan rodziny
(tzn. jak jest nas troje, to jeszcze akceptuje, ale dwoje, albo nie daj buk jedno, to jest nawoływanie po kątach - nie wiem tylko, czemu na pomoc akurat AYO woła)Zdzisława po kątach skamląco śpiewa, jak usiłuje dopaść muszkę owocówkę
(na zwykłe owady ma inne dźwięki)A do nas dotarła dziś nowa karma - Pro Nature original - chicken, salmon & lamb flavor - no corn, no wheat, no soy
i na spróbowanie: Pro nature holistic - Turkey & Cranberries Formula - w tym niestety ryż niełuskany i kasze perłowe, jęczmienne, owsiane
Oba zostały zaakceptowane, mimo, że nie mają zwalającego z nóg zapachu
Chrupki dosyć duże (w porównaniu z Applawsem), wizualnie bleh, ale pięknie zostały wciągnięte, a następnie trawione w słońcu i relaksie.
Sądząc ze stanu brzuszków - mocno pęcznieją po pożarciu.
Jak co wyjdzie z drugiej strony - zdam relację - skoro to też jest wyznacznikiem, czy warto karmę zanabyć
A jak tam nowy żwirek? -
zapytała z niekłamaną ciekawością, gdyż skupiwszy się na temacie, odkryła, że strasznie dużo pyłu drzewnego dodano do ostatniej partii Cats' Besta