Maluszki urodziła wolno żyjąca kota. Maluchy przyszły na świat w budynku, który grozi zawaleniem a wchodzi się do niego na własne ryzyko. Co było jednak zrobić, gdy kilka dni temu karmicielka wypatrzyła trzy puchate kociaki brykające pośród gruzów, cegieł i połamanych mebli.. Kociaki biegały, skakały, nie zdając sobie sprawy jak niebezpieczne lokum wybrała ich mama. Jednak beztroska zabawa mogła skończyć się tragicznie, wystarczyło, że obsunie się jakaś deska, a maluchy i ich matka byłyby pogrzebane żywcem.
Podejmując nie małe ryzyko weszłyśmy na teren rozpadającego się budynku i złapałyśmy trojaczki, dwa "w ręce", jednego na klatkę łapkę. Maluszki przebywają obecnie w bardzo tymczasowym domu tymczasowym, mają czas do końca tygodnia na znalezienie nowego tymczasu. W tdt, w którym teraz są mieszka niekociolubny pies.
Maluchy pilnie szukają nowego tymczasu!


