Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 25, 2012 19:30 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Wrzuciłam koteczki do tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=146048&p=9250640#p9250640 :ok:
Nie trać ducha. Kociąt jest nieprzebrane morze, domów jakby mniej... :(
Ale cuda się zdarzają. Pierwszym jest to, że spotkałeś je na swojej drodze i nie przeszedłeś obojętnie.
Nie oddawaj ich do schroniska. Mimo, że Ci ciężko. Tam zginą marnie. Nie po to je ratowałeś.
Są śliczne. Wkrótce ktoś się na pewno zakocha. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 26, 2012 17:45 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

zaznaczę
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Śro wrz 26, 2012 18:38 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

oj tak, schornisko dla takich maluchów to najgorsza rzecz. Zrób im może wydarzenie na fb tam mnóstwo ludzi zagląda. No i jakieś nowe zdjęcia plissss :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 26, 2012 18:46 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Wiem, że schronisko to ostateczność, tym bardziej, że kotki nabrały ufności, przyzwyczajone są do innych zwierzaków (kwarantanna polega na odosobnieniu), w dodatku u mnie jest bardzo ciepło i przytulnie (stare budownictwo, ale ogrzewanie miejskie, więc administrator budynku żeby nagrzać mury przed zimą zaczyna sezon grzewczy bardzo wcześnie).
Koty bardzo lubią psy, przytulają się do nich, nie wykazują żadnych oznak agresji czy nerwowości w stosunku do innych kotów czy ludzi. Nauczone są korzystania z drapaka, kuwety, wiedzą do czego służą koszyki i budki dla kotów. Uwielbiają spać wtulone w psa lub innego kota albo same rozciągnięte na kanapie smacznie sobie chrapią. Jak to małe koty lubią się bawić i ganiać ze sobą. Jedzą suchą karmę, ale uwielbiają również jedzonko domowe. Nie wybrzydzają jednak, a więc jeśli chodzi o preferencje żywieniowe to naprawdę w mgnieniu oka dostosują się nawet do nowej diety. W piatek zostana raz jeszcze odrobaczone.

Franco

 
Posty: 41
Od: Śro wrz 12, 2012 21:58

Post » Śro wrz 26, 2012 18:55 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

czyli kociaki idealne :ok: a głoszenia już funkcjonują w necie, może w lecznicach też rozwieś
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 27, 2012 19:14 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Już rozwiesiłem... fotki małych wrzucę jutro, jak tylko zrobię zdjęcia.

Franco

 
Posty: 41
Od: Śro wrz 12, 2012 21:58

Post » Czw wrz 27, 2012 19:32 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Jak będziesz miał nowe zdjęcia to może zrób wydarzenie na fb.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2012 20:03 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Co słychać u kociaków?
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Pt paź 05, 2012 14:55 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Astaroth86 pisze:Co słychać u kociaków?
:?:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2012 17:25 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Franco, Pani Basia jest z Kutna i po smierci swojej szylkretki szuka małej trikolorki .
To mail do niej barbara.przybylak@o2.pl .

Salami

Avatar użytkownika
 
Posty: 2316
Od: Sob lis 25, 2006 22:43

Post » Pt paź 05, 2012 19:17 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Salami pisze:Franco, Pani Basia jest z Kutna i po smierci swojej szylkretki szuka małej trikolorki .
To mail do niej barbara.przybylak@o2.pl .
Może da się namówić na dwie? :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 10, 2012 13:43 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Co u dziewczynek? Jakieś wieści? :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 13, 2012 16:02 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

hanelka pisze:Co u dziewczynek? Jakieś wieści? :ok:

:?:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56176
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 14, 2012 16:45 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

A więc od początku. Kotki znalazły nowy dom i.... z powrotem wróciły do mnie. Może od początku.
Moja praca polega na ciągłych wyjazdach. Dlatego bardzo ucieszyłem się, kiedy zgłosiła się do mnie młoda dziewczyna z chęcią adopcji kotów. Powiedziała, że mieszka za miastem, ma działkę z dużym domem, szuka 1- 2 kotów. Warunki miały mieć bardzo dobre, co prawda nie wykluczała, że będą to koty wychodzące, ale miał być to dom oddalony od szosy o kilka dobrych kilometrów, w polach pod lasem, dom na uboczu, żadnych wałęsających się zwierząt itd. Podpisałem umowę adopcyjną i koty poszły niestety z powodu mojego wyjazdu dnia następnego bez wizyty przedadopcyjnej.
Kiedy wróciłem z delegacji spróbowałem się skontaktować z ta osobą. Niestety nie odbierała telefonów. Pojechałem pod wskazany adres i szkoda słów. Najpierw nikogo nie było. Później sytuacja powtórzyła się, a przejeżdżający rowerem sąsiad stwierdził, że "właścicielka rzadko tu bywa", a on właśnie "przywiózł kociakom mleko i skrawki, bo kociaki zamknięto w stodółce i miauczały a on je dokarmia bo szkoda stworzenia". Z rozmowy wynikło, że to sytuacja permanentna, że baba pojawia się max. raz w tygodniu, a koty albo włóczą się wokół obejścia albo są zamykane w stodole. Wszedłem do stodoły i kociaki zabrałem. Chude, wystraszone, psikające. Dobrze, że właścicielki nie zastałem, bo łeb bym ukręcił. Mam nadzieję że to czyta i nie spróbuje się ze mną skontaktować i cokolwiek tłumaczyć, bo nie ręczę za siebie. Drugi raz te koty zaznały tyle cierpienia, braku elementarnej odpowiedzialności i ludzkiej przyzwoitości. Ludzie, kiedy zrozumiecie, że zwierzę to nie chwilowy kaprys ale żywe stworzenie, któremu trzeba poświęcić czas i opiekę.
Także koty nadal czekają na swoją szansę u mnie w domu.

Franco

 
Posty: 41
Od: Śro wrz 12, 2012 21:58

Post » Nie paź 14, 2012 17:13 Re: Koty wrzucone w worku do Wisły- Płock CZEKAJĄ NA DOM...

Jak to dobrze, że poszedłeś sprawdzić. Biedne kruszyny... :(
Co się dzieje z tymi ludźmi? :strach:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości