oj chyba za dużo ,bo dzień kolejny minął ,kolejny weekend ,a ja zmęczona jak bym tyrała
Jutro na 11 jadę z kotami koleżanki na Białobrzeską..potem ze swoimi ,ale tu do nas.
Mały płacze ,trzeba go nosić ,Bartek z Ola się nim zajmują...
brakło mi kuraka tz. nóżek ,gotuje pierś co dziecięciu swemu kupiłam na jutrzejszy obiad ..już pojadł
a kociak pewnie będzie miał pierś w zadzie.
