Duży kot, duże serce - śliczna Marcysia szuka domu!

Nie. Ma białaczkę.
Ale z płochliwej dziewczynki już nie ma nic!

Ag_konin pisze:Nie. Ma białaczkę.
Ale z płochliwej dziewczynki już nie ma nic!

To tak jak moja Niuńcia, szaleje z Waszym Witusiem, i nikt, nawet wetka nie chce wierzyć, że mają białaczkę. :1luvu:

Co dziewczynki słychać, bo to już prawie rok minął....

O rany... Nie sądziłam, że ktokolwiek jeszcze może wchodzić na te wątki... :oops:

U Marcysi bardzo dobrze, została jedynym kotem z białaczką, mieszka z malutkim psem Misiem, który ma świetny kontakt z kotami i w ogóle nie zwracają na siebie uwagi. Marcysia jest nadal bardzo ufna i przyjazna, daje się ładnie wygłaskać i nie ucieka. Jeśli chodzi o zdrowie to cały czas jest ok.

Obrazek

Świetna jest Marcysia, :1luvu:

bardzo ładnie wygląda :1luvu:

oby taka była jak najdłużej. :ok:

2 i 3 zdjęcie od końca to najświeższe i najbardziej aktualne. Wspominałam sobie ostatnio jaki to dzikus na początku był, aż ciężko niektórym uwierzyć

Fajnie się patrzy na takie przemiany :1luvu:

Musiała się przekonać, że człowiek to nie wróg. :wink:

Co słychać u Marcysi?

Nie wiem co z jakimkolwiek kotem w schronisku...

Ja do schroniska mam zakaz wstępu, informacje trzymają pod kluczem a karolina która tam pracuje na miau nie wchodzi...

Ag_konin pisze:Nie wiem co z jakimkolwiek kotem w schronisku...
Ja do schroniska mam zakaz wstępu, informacje trzymają pod kluczem a karolina która tam pracuje na miau nie wchodzi...

Szkoda, wielka szkoda,

bo dużo dobrego robiłaś dla tych zwierząt.