Nim6..EMIR z guzem w uchu-po operacji, jest DOM u fifi2005!

Paulina, mi tez bardzo milo było Cię poznać.
Cieszę się ogromnie że Kluseczka znalazła taki super DT, bo to dom doświadczony, któremu choroby nie są obce, ciepły.
Wierzę że Kluseczka szybciutko wróci do formy :ok:

Wspaniałe wieści na koniec tygodnia

Trzymam

za zdrówko Klusi :ok:

i za cudowny DT :1luvu:

Ivarova jak to Ty jeszcze nic nie zrobiłaś

Najważniejszy krok podjęcie decyzji o zabraniu Klusi, mimo tego, że wiesz ile was jeszcze czeka z wetami, leczeniem, przełamywaniem zachowań Kluchy :ok:

Jednym słowem, albo nawet kilkoma :1luvu:

Niestety, wiadomości nie są dobre

usg wykazało zmianę nowotworową 2cm na 2,5 w płacie wątroby + rozległe zmiany, na oko weterynarza to zmiana złośliwa

na razie biopsja wykluczona, ewentualnie operacja- jeśli coś w tej wątrobie funkcjonuje.
Brak innych guzów, nerki dobre.
Do tego grzybica i podejrzenie zmiany nowotworowej na skórze.
Dokładniejsze badania później, na razie trzeba ratować wątrobę.

Klusik ma założony wenflon i Paulina siedzi z nią na kroplówce.
Została też pobrana krew, wyniki prawdopodobnie jutro.

"Klusia dzielna ale i słaba"

Paulinko trzymam kciuki za Ciebie i przede wszystkim za Klusię ... porwałaś ją by jej pomóc, by była szczęśliwa, by uwierzyła, że warto żyć i tak jest, jakkolwiek się to rozwinie a wierzę, że będzie dobrze :kotek:

O kurcze

mam nadzieję że uda się jeszcze powalczyć, że Klusia dostanie jeszcze swój czas we własnym domu :ok:

Klusiu walcz :ok:

Kluseczko

rzeczywiście wieści - bardzo wstępne- nie są zbyt dobre. ale przed nami jeszcze trochę badań i na pewno nie składamy broni. a już na pewno Kluseczka, która właśnie śpi na moich kolanach. na razie jesteśmy nastawione na ratowanie wątroby więc zeskrobina i wymaz ze zmian na skórze jakoś w tygodniu. nie chcę za bardzo od razu obciążać Kluseczki -ten kot waży tylko 2,5 kg a stres dodatkowo ją osłabia. na pewno nie składamy broni co do guza- może wcale nie jest złośliwy i może już nie urośnie. wtedy istnieje możliwość jego wycięcia. dlatego tak ważne jest zawalczenie teraz o wątrobę - trzeba wzmocnić wszystko co się tylko da w tym narządzie.
w każdym razie -Klusia je. i pieknie załatwia się do kuwety (sisiu i nie tylko). może nie za wiele zjada, ale zawsze coś. nie chcę jej jeszcze przymuszać i karmić strzykawką- wszak dopiero dziś rano wyszła spod łóżka i nie chcę jej od razu "atakować".
jedna niepokojąca rzecz się wydarzyła wieczorem-dostałam Zentonil na wątrobę i rozrobiłam pół tabletki odrobiną wody by podać jej strzykawką do pyszczka. ledwo coś jej kapnęło do buzi a ona natychmiast zaczęła się intensywnie oblizywać i po chwili niestety zwymiotowała. bardzo mi szkoda, że tak się stało bo wcześniej ładnie zjadła. może jeszcze się na coś dziś skusi. zastanawiam się nad założeniem osobnego wątku dla Kluseczki - ale czy znajdę na niego czas. jutro wyślę jakieś fotki do ruru i poproszę o wstawienie.

aha- okazuje się, że Kluska lubi spać w łóżku z człowiekiem.a właściwie na człowieku. musimy powalczyć- kciuki! za jutrzejsze wyniki krwi.