
Tak łasząco mruczącego kota jeszcze nie widziałam, ściska mnie łapkami za ręke kiedy przestaję głaskać. Nakręciłam filmik tak może będzie lepsza decyzyjność

Poza tym Figiel wylazł jak gdyby nigdy nic i zaczął mi sie łasić o nogi (do tej pory tylko spał pod szafką ale mruczał jak wchodziłam), generalnie nagle stał sie oswojony

Pchełka sie boi ale jak biore na ręce i odpowiednio wydrapie po pleckach to zaczyna mruczeć - podglądałam je, ona najbardziej bryka i szaleje i będzie to niezły diabełek

Koszka podchodzi do ręki, nie ucieka bardzo ale jednak trzyma największy dystans. Aha mogą iśc do domu z psami chyba, bo moje psy czasem siedzą przy otwartych drzwiach i sie gapią więc koty nieco przyzwyczajone.
P.S. tak na poważnie to te DSy by sie przydały, serio...
