Ja ciepłolub jestem.
Będę się dzisiaj obiadala tortem malinowym. Przygotowanym przez moją mamę specjalnie dla mnie. Co za rozkosz.
Niestety urodzinowy optymizm popsuła mi wiadomość, że zniknąć ma miejsce dla mnie magiczne. Sklep akwarystycny, gdzie chodziłam jeszcze z dzidkiem. Był w tym miejscu lat 60! Ale teraz nowy właściciel kamienicy podwyższył prowadzącemu sklepik wiekowemu małżeństwu czynsz o 250%. Nie są w stanie udźwignąć takiego obciążenia. Dla nich ten sklep to życie. Dla mnie miejsce wyjątkowe, bogate we wspomnienia. Miejsce, gdzie można zawsze porozmawiać. Teraz takich miejsc nie wiele. Miejsce z pasją i sercem.
Za to rano dostałam prezent od Nazirka - bawił się chwilkę myszką.

Dumna byłam, jakby conajmniej szczyty himalajskie zdobył.
I moje drogie - Brawuńcia po wizycie kontrolnej! Jest zdrowa.

Czego się spodziewałam widząc co robi z mieszkaniem.
A niech sobie psują co im się podoba. Tylko może kompa i lodówkę niech nam zostawią.
