Wikolki były tymczasowane przez Saintpaulię. Znalazły domek, z którego po długim okresie do niej wróciły. Oficjalnie - alergia czy coś w tą deseń partnera osoby, który się wprowadził do opiekunki Wikolków. Wikolki znów są u Sainpauli, co stworzyło bardzo trudną sytuację, gdyż jedna z jej rezydentek ich nie toleruje.
TAK BYŁO:
Dostałam takiego maila od znajomej z prośbą o pomoc w znalezieniu domku dla parki burasków:
Witam Pani Marto, Przypominam sie i proszę o pomoc ! 2 kotki czekają wciąż na dom, od początku września ich mama wyrzekła się maluchów, fuka i syczy na nie, a one, biedactwa, nie wiedzą, dlaczego. W dodatku mama-kotka wyniosła się w ogóle z naszej działki, tak jakby uciekła od swoich dzieci. Są teraz zupełnie bezbronne i zdane tylko na naszą pomoc. Mój mąż będzie na działce do końca września, ja jestem w weekendy, a co potem.... W całym Zalesiu wiszą ogłoszenia i nic. Wszyscy sąsiedzi w Zalesiu mają po 2, 3 koty, w Warszawie to samo. Jestem zrozpaczona, co z nimi będzie, są takie śliczne i już dają się dotykać, wręcz napraszają się, żeby je głaskać. Bardzo proszę, może ktoś się zlituje,(...)
Kotki to około pięcio miesięczne rodzeństwo, urodzone na początku maja. Z białymi łapkami to Wiki - koteczka, a cały beżowy - Lolek - kocurek, na fot. we trójkę - w głębi ich mama. Mama jest zaplanowana na sterylizację, ale miała infekcję z powodu ranki na łapce i dostała na razie zastrzyk hormonalny, więc jest poddana czasowej antykoncepcji.
Może ktoś zakocha się w buraskach




