Witam,
jestem tu nowa.Zalogowałam się,ponieważ mam mały problem...Otóż kilka dni temu na naszym osiedlu pojawił się pewien kot...Najpierw przesiadywał pod osiedlowym marketem,jest raczej oswojony,dawał się głaskać,nie uciekał nawet przed dziećmi...byłam pewna,że jest "czyjś". Dzisiaj dowiedziałam się,że wczoraj wieczorem wszedł do klatki obok w bloku i siedzi tam do teraz...nikt z sąsiadów go nie zna,koleżanka dała mu mleka,wypił całą miskę,ale mówi,że sika na wycieraczki i zaraz pewnie go ktoś wywali. No i teraz nie wiem co zrobić... Miałam ochotę go przygarnąć,jednak nie znam za bardzo się na kotach...Zawsze miałam psy. Co prawda od dwóch lat przychodzi do nas kot sąsiadów,mogłabym nawet rzec,że bardziej jest nasz niż ich,spędza u nas całe dnie i noce...Ale to nie to samo co przygarnąć zupełnie obcego kota...W ogóle nie wiem jak się za to zabrać...No i przede wszystkim raczej mnie nie stać na kolejnego zwierzaka... Może ktoś mógłby mi jakoś pomóc? A raczej nie mi,ale kotu? Szkoda mi go bardzo...


