Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Neigh pisze: (....)
Z żadnym z kotów strychowych nie było ( potwierdz Kotina! ) problemów kuwetkowych. Był u mnie i Bager na dr i Heksa i Makrela nocowała.......Żaden z 17 kotów nie wrócił w ramach reklamacji. Z Romkiem problem jest jeden
(......)
kotkins pisze:rastanja pisze:kotkins pisze:Aniusia...okuliści w Polsce zarabiają nieźle,ale ten oto konkretny ma na utrzymaniu liczne deficytowe przedsięwzięcia jak np.księgarnia, czwórka kotów i pies , MK, kredyty, opłaty...więc na te najśliczniejsze za niebagatelną sumę nie wchodzą w grę.
A poza tym mają być śmieszne i nie w kwiaty.
Shira ,ale to do expresso są zielone...a tego koloru Kotkins akurat nie cierpiiii...
Pozostałe fajne:)
Wiecie moja mama w czasach socjalizmu zgromadziła mi tzw" wyprawę".
Część z tych przedmiotów nadaje się obecnie tylko do wyrzucenia- ręczniki i pościele nadają się tylko na szmaty, takiej były jakości.Zaś "uroda" kryształów jest powiedzmy-dyskusyjna.
Ale już żeliwne garnki to już całkiem moja bajka ,są super.
No i jest jeszcze serwis.
Serwis baaaardzo w guście mojej rodzicielki: czarno-srebrny...kiedyś sfocę i pokażę.
Z 50 częsci posiada, matka do Międzychodu po nie jeździli , po jednej przywożąc -w tamtych czasach kupowało się co rzucili.
Więc posiadam jakieś nonsensowne sosjerki w pięciu rozmiarach.
Problem polega na tym,że serwis jest nie kotkinsowy.
Według Kotkinsa poprostu brzydki.
Co stwarza sytuację trudną: mama się upiera ,że serwis (z trudem i poświęceniam zdobyty!) ładny jest,zaś Kotkins-że niekoniecznie...
Na drugim ślubie poprosiłam ulubioną ciotkę , młodszą siostrę mamy (pamiętacie psinka Kłopocika? to jego Duża),żeby mi kupiła jakąś ładną porcelanę. Kupiła, a gust ma od siostry lepszy.
Mam mały , ładny serwis:)
Ale bez expresso, nie było w tym typie porcelany.
Więc skoro nie będę miała takich jak te z kompletu, kupie inne- mogą być i zabawne!
A ten paskud od matki zajmuje mi jedną całą szafę!!!!
Ja jestem z MiędzychoduTak na zupełnym marginesie.
Łomatko!!!!
A ja tam bywam tak raz na miesiąc mam ulubioną szwagirkę siostrę małżową.
Nadal tam mieszkasz??
Bo jaęsli tak,to się pewnie spotkamy:))
rastanja pisze:kotkins pisze:rastanja pisze:kotkins pisze:Aniusia...okuliści w Polsce zarabiają nieźle,ale ten oto konkretny ma na utrzymaniu liczne deficytowe przedsięwzięcia jak np.księgarnia, czwórka kotów i pies , MK, kredyty, opłaty...więc na te najśliczniejsze za niebagatelną sumę nie wchodzą w grę.
A poza tym mają być śmieszne i nie w kwiaty.
Shira ,ale to do expresso są zielone...a tego koloru Kotkins akurat nie cierpiiii...
Pozostałe fajne:)
Wiecie moja mama w czasach socjalizmu zgromadziła mi tzw" wyprawę".
Część z tych przedmiotów nadaje się obecnie tylko do wyrzucenia- ręczniki i pościele nadają się tylko na szmaty, takiej były jakości.Zaś "uroda" kryształów jest powiedzmy-dyskusyjna.
Ale już żeliwne garnki to już całkiem moja bajka ,są super.
No i jest jeszcze serwis.
Serwis baaaardzo w guście mojej rodzicielki: czarno-srebrny...kiedyś sfocę i pokażę.
Z 50 częsci posiada, matka do Międzychodu po nie jeździli , po jednej przywożąc -w tamtych czasach kupowało się co rzucili.
Więc posiadam jakieś nonsensowne sosjerki w pięciu rozmiarach.
Problem polega na tym,że serwis jest nie kotkinsowy.
Według Kotkinsa poprostu brzydki.
Co stwarza sytuację trudną: mama się upiera ,że serwis (z trudem i poświęceniam zdobyty!) ładny jest,zaś Kotkins-że niekoniecznie...
Na drugim ślubie poprosiłam ulubioną ciotkę , młodszą siostrę mamy (pamiętacie psinka Kłopocika? to jego Duża),żeby mi kupiła jakąś ładną porcelanę. Kupiła, a gust ma od siostry lepszy.
Mam mały , ładny serwis:)
Ale bez expresso, nie było w tym typie porcelany.
Więc skoro nie będę miała takich jak te z kompletu, kupie inne- mogą być i zabawne!
A ten paskud od matki zajmuje mi jedną całą szafę!!!!
Ja jestem z MiędzychoduTak na zupełnym marginesie.
Łomatko!!!!
A ja tam bywam tak raz na miesiąc mam ulubioną szwagirkę siostrę małżową.
Nadal tam mieszkasz??
Bo jaęsli tak,to się pewnie spotkamy:))
Tak, nadal mieszkam w Międzychodzie. Chętnie się spotkam. Zobaczyłabyś moją miaukuniastą królowąWszystko mi się składa w jedną całość... Czy pracowąłaś kiedyś u Skorupskiego? Tam kilka dobrych lat temu pewna miła pani okulistka wypytywała mnie o Międzychód
cairo pisze:Uwaga! Uwaga!
Gdybyście słyszały, że ktoś chciałby małego, miłego pieska to dajcie znać. Wczoraj mi się przybłąkała Didi:
viewtopic.php?f=21&t=146912
Niestety moja kotka nie wychodzi z szafy, tak się boi.
Wiem, że przyjaźń kocio-psia jest możliwa, co widać na przykładzie Melona, no ale moja kotka niestety o tym nie wie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości