Tymczasy u horacy7. Wizyta PA w Białołęce potrzebna !!!

[meksykanka]

Jakby co, wysłałam w 3 częściach...
Więcej nie mam.

[Iwlajn]

Wstawiam zdjęcia, które przesłała mi Basia

[lidka02]

Super zdjęcia a maluchy .A rudy jeszcze nie w domu myślałam że już

[ewexoxo]

Ale im dobrze... błogie lenistwo

[morelowa]

Rany .. Jakie piękne i poprzytulane

[meksykanka]

Aha, to tu chyba Bąbla widzę na 3,4 , 11 i 13 zdjęciu.
Ja pozostałe Bąblowe przesłałam do Marzeni.

Za adopcje

[wadercia]

Czesc, nie wiem czy powinnam tutaj pisac, ale lapie sie wszystkiego.
Podrzucono mi 3 male kociaki do klatki.
Nie mam pojecia w jakim moga byc wieku, jest to raczej kwestia 2-3 msc.
Nie jestem nawet w stanie określić ich płci....

Problem polega na tym ze tymczasować moge zaledwie jednego...
Mam psa, który nie toleruje kotów.
Ja sama prawdopodobnie mam alergie, choć zobaczymy jak przeżyje tą noc.
Są zabiedzone strasznie, brudne, śmierdzące i boją się człowieka.

Czy znalazłby się ktoś kto mógły przetrzymać maluszki?
Chętnie pomogę ogłaszać, rozpropagować wśród znajomych...

Jutro popołudniu niestety bede musiała oddać kotki do schroniska.

Pozdrawiam,
i niesmiało czekam na PW badz rady, oraz pomoc tu na forum.

[wat]

Tak jak oddałaś do schroniska białą ciężarną kotke 2 lata temu bo to chyba tak się skończyło?
Na dogomanii napisałaś: :kotke odwiozlam dzis do schroniska poniewaz się zbytnio rogoscila i zaczela atakowac psa za nic. Mam nadzieje ze to ten domek "
Jeśli masz zamiar oddać kocięta do schroniska w Szczytnie to lepiej osobiście rzuć je na pożarcie swojemu psu, będą się krócej męczyły. Takie maluchy w Olsztynie zresztą też pewnie w schronisku umrą. Dla nieszczepionych kociąt schronisko to umieralnia
Jeśli chcesz naprawdę tym kociakom pomóc to przetrzymaj je choćby w piwnicy albo innym miejscu, podlecz i zaszczep przeciwko wirusówkom i w tym czasie rób ogłoszenia na różne portale ogłoszeniowe.

[saintpaulia]

Czesc, nie wiem czy powinnam tutaj pisac, ale lapie sie wszystkiego.
Podrzucono mi 3 male kociaki do klatki.
Nie mam pojecia w jakim moga byc wieku, jest to raczej kwestia 2-3 msc.
Nie jestem nawet w stanie określić ich płci....

Problem polega na tym ze tymczasować moge zaledwie jednego...
Mam psa, który nie toleruje kotów.
Ja sama prawdopodobnie mam alergie, choć zobaczymy jak przeżyje tą noc.
Są zabiedzone strasznie, brudne, śmierdzące i boją się człowieka.

Czy znalazłby się ktoś kto mógły przetrzymać maluszki?
Chętnie pomogę ogłaszać, rozpropagować wśród znajomych...

Jutro popołudniu niestety bede musiała oddać kotki do schroniska.

Pozdrawiam,
i niesmiało czekam na PW badz rady, oraz pomoc tu na forum.

To zdecydowanie nie jest miejsce, gdzie powinnaś pisać takie informacje. Basia ma wystarczającą ilość problemów. Załóż kotom oddzielny wątek. Z terminem do jutra to szans na pewno nie mają.

[wadercia]

Złosliwosc jest tu raczej nie wskazana, gdyz nie chce tym zwierzakom napewno zaszkodzic.
Dwa kociaki maja poslanie w piwnicy, jeden w najgoszym stanie spal w domu.

Wiem, ze schronisko jest ostatecznoscia, ale chyba w ogole dobrze ze sie ich losem przejelam i szukalam pomocy, niz po prostu nie wrzucilam karton do smietnika?

Nie takiej reakcji sie spodziewalam.
Z reszta, domyslalm sie ze kocie dt juz sa przepelnione...

Ja 3 nie moge trzymac, a i piwnica dla takich malenstw nie jest odpowiednim miejscem.

[saintpaulia]

To nie złośliwość tylko fakty. Basia zmaga się nie tylko ze swoimi kotami, ale i z własną chorobą. Odrobina wyczucia by nie zaszkodziła.
Rada z własnym wątkiem, ze zdjęciami kotów jest chyba całkiem praktyczna? Do tego ogłoszenie na FB i w necie.
Jak inaczej można Tobie pomóc?

[Dorota]

Basiu,

najcieplejsze mysli i kciuki!

[MalgWroclaw]

Basiu, trzymaj się mocno.

[horacy 7]

Super zdjęcia a maluchy .A rudy jeszcze nie w domu myślałam że już

Rudy w domu i zakochany już w koledze Bolku i oczywiście w pańci.Zdjęcia takie trochę zaległe z przeciągu dwóch tygodni to się załapał.W koszyku to była niespodzianka w postaci kawałka Atomka i Atomek z Tuptusiem sprzed roku nie umiałam się powstrzymać od pokazania różnicy. Właśnie po 19 tej wróciłam z konsultacji,konsultacji i jeszcze konsultacji oraz kolejnej chemii.Im więcej konsultacji tym jestem głupsza i w większej rozterce co dalej,no cóż czas pokaże.Przez dwa dni przegoniono mnie na konsultacje,dwa Usg ,konsultacje chirurga onkologa,chemię i wróciłam z rozterkami ,wątpliwościami a źródła pierwotnego nadal nie ma.Każda z propozycji może mieć fatalne skutki np. przecięcie nerwu twarzowego,przecięcie tętnicy szyjnej itp.Dobra już nie smęcę bo to nic nie zmieni ,pomyślę prześpię się jak Scarlett i zobaczymy co przyniesie nowy dzień.Pędziłam do kotów jak na skrzydłach i one też mnie witały radośnie i to jest szczęście moje teraz.

[Alienor]

Zdrowia, optymizmu i dobrego samopoczucia Basiu! Niech każdy dzień będzie choć ciut lepszy od poprzedniego!