Ja nie mówię, żeby odstawić wszystkie leki wewnętrzne.
Tylko żeby OPRÓCZ wewnętrznych, próbować leczyć miejscowo również.
(to że ja bym w ogóle zaczęła od leczenia miejscowego i dopiero gdyby żaden stosowany środek nie był skuteczny, pomyślałabym o lekach wewn. to już inna kwestia)
Ale Blue, popatrz na wątek od początku.
Kot miał zmiany na łapach i uszach, jednak ogólnie czul się bardzo dobrze.
Augmentin spowodował wymioty, ale kot dalej czuł się ogólnie dobrze.
Dostał Gentamycynę, nadal czul sie dobrze. Dopiero po rozpoczęciu Metronidazolu pojawilo się drżenie i obniżenie temp. jednak szybko minęło i 2.10 :
"Ale najlepsze jest to, że Slayer oprócz tych 2 objawów jest całkowicie normalny - obserwuję go i ma apetyt, dużo pije, oddaje mocz, wydala - przy czy nie ma ani krwi ani śluzu ani dziwnego zabarwienia. Nie chudnie, nie jest ospały (to znaczy śpi sporo, ale jak to kot - szczególnie taki leczony), bawi się chętnie, nie chowa się, nie stroni od ludzi... To mnie cieszy."
Dopiero 3.10. zaczęły się na poważnie problemy
anchesenamon pisze:Dziękuję, naprawdę bardzo dziękuję za odpowiedzi, ja już jestem w takim stanie, że nie mogę jeść. Kotka już w nocy przykrywałam ale widziałam, że rano leżał na kocu zamiast pod nim. Jest ewidentnie osłabiony, wydaje mi się, że to przez odstawienie leków i wcześniejsze nietrafione leczenie. Zaraz zadzwonię do weta i zapytam co z tym zrobić i poproszę, żeby o tej 16 mnie Pan doktor przyjął bez kolejki (wczoraj 1,5 godziny czekania...) skoro on się tak źle czuje.
Dlatego podejrzewam, że przyczyną teraz ogólnego złego stanu są podawane na początku leki.
Albo ew nietolerancja Clavesinu.
I dlatego baję się, że dowalenie teraz jeszcze sterydu może, owszem, pomóc skórze, ale "całemu kotu" może bardzo zaszkodzić

A przecież ten Hexoderm na początku leczenia pomagał, i nie zostały wypróbowane jeszcze żadne inne środki zewnętrzne.