Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 09, 2004 21:40

Luneczku - dla ciebie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i nan - dla ciebie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 10, 2004 8:32

Bardzo martwie sie o Lunka, czekam na wyniki moczu ale cos czuje, ze nie beda dobre.... :( To jego siusiu takie metne i o dosc intensywnym zapachu....No i wciaz fatalnie wskakuje a raczej ostatnio- niemal w ogole nie wskakuje! Widze ze podchodzi np. do fotela, patrzy sie i odchodzi, rezygnuje nawet z proby...Musi go caly czas bolec! No juz sama nie wiem co robic, przeciez to nie moze tak byc!
Mam zamiar zabrac go jeszcze na konsultacje do jednego lekarza, moze nie jest lepszy niz inni ale czas dla mnie moze bedzie mial....Ze Sterna rozmawialam moze z minute, z anestezjologiem trzy... I oni mi sie karza tak po prostu decydowac, chociaz sami mowia, ze ryzyko b. duze bo stan ogolny sie pogorszyl :? Znow mam dola bo nie wiem jak pomoc Mojemu Sloneczku....
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 10, 2004 16:34

Ufff troche spanikowalam z tym moczem, wynik nie jest taki znow zly :wink: Badanie ogolne ujdzie spokojnie, za malo materialu bylo na ciezar wlasciwy wiec ostroznie bo to u niego jeden z najwazniejszych parametrow- ale jest lepsze. posiew bakteryjny zas- jalowy :D czyli antybiotyk podzialal :)
Ale kregoslup wciaz zle niestety, jeszcze mamy z 6 dni dac antybiotyk a potem...Eh, ze wszystko nie moze sie ulozyc....
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 10, 2004 18:20

:D Ciesze się, że troszkę lepiej, nie mniej jednak :ok: cały czs za Luneczka !

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt gru 10, 2004 21:37

Sluchajcie jestem po konsultacji u dr Wyparta, ma on inny poglad na sprawe nieco i inny pomysl na postepowanie... :roll: Nie bardzo wiem co i jak szczerze mowiac... Wolalabym za bardzo moich watpliwosci na forum nie roztrzasac, wszyscy weci, z ktorymi mialam kontakt, sa swietni i zalezy im... Po prostu mam ogromnie duzo do przemyslenia i obgadania z Mati....
Lunek bardzo sie wyrywal przy badaniu, reagowal na calej dlugosci kregoslupa, mial silny bol, gryzl, warczal, drapal... :twisted:
Ale teraz, po przyjsciu do domu i zastrzyku przeciwbolowym niezle calkiem jest :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie gru 12, 2004 13:51

Hmmm Lunio wciaz zle z tym kregoslupem, nie odwazylam sie mu dac leku zaleconego przez ostatniego weta :oops: ale i mielografii chyba przed swietami nie zrobimy- bo do piatku Lunio ma byc na antybiotyku a nie chcialabym zostac z kotkiem w zlym stanie i bez lekarza na okres swiateczno- noworoczny. Myslalam aby poswiecic ten czas na wyprobowanie wszystkich innych mozliwosci...Pisalam o tym x razy ale wciaz zbieram pomysly...
I pytanie- dalibyscie swojemu kotu silny, przeciwbolowy lek opoidowy? Ktos probowal moze z Buprenorfina?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie gru 12, 2004 14:02

nan pisze:I pytanie- dalibyscie swojemu kotu silny, przeciwbolowy lek opoidowy?

Jezeli zalecony przez weta - a wiadomo, ze kot cierpi - tak
Kotu, TZtowi, sobie - zawsze jezli zalecony przez lekarza, ktoremu ufam.
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 12, 2004 14:04

NIe wiem czy bym dala. Jak by cierpial - pewnie tak. Ale musialabym znac wszystkie mozliwe konsekwencje... NIc o tym leku nie wiem.
No i musialby mi go polecic wet, ktoremu ufam... :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88200
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 12, 2004 14:09

Przede wszystkim wypytalabym o wszystkie skutki uboczne i dokladnie przeczytalabym ulotke tego leku.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Nie gru 12, 2004 14:43

Daga- trzebaby miec ulotke... :roll: Ja dostalam lek w strzykawkach, podzielony na dawki wraz z informacja, jak podawac. Pytalam weta od siebie i mowila,ze koty potrafia na to zle reagowac, ze w watrobie chyba jest metabolizowany...Poza tym- no jest jakies ryzyko uzaleznienia, chocby w tym sensie, ze podaje sie go 2 razy dziennie- moze sie nie udac wrocic do slabszej Tolfiny, nawet co poltora dnia...Gdyby mi sie kot wil z bolu nie mialabym obiekcji alecoz...tak nie jest.
A wet? Coz, dobry jest. Ale ja jakos mam ograniczone zaufanie do lekarzy, ktorych slabo znam- chocby dlatego, ze i oni slabo znaja Lunka.
Poczekam do jutra i zadzwonie do dr Czubek...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie gru 12, 2004 14:55

nan pisze:Daga- trzebaby miec ulotke... :roll:


:cry:
poszperalam w sieci, znalazlam, tyle, ze to rzeczywiscie ciezka artyleria stosowana m.in w leczeniu ciezkich uzaleznien oraz bólu nowotworowego, moze rzeczywiscie poczekaj i skonsultuj sie z innym wetem :?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon gru 13, 2004 18:36

Luniaczek byl dzisiaj u naszej wetki z Mati, bo wczoraj dostal jakiegos koszmarnego ataku krztuszenia sie? duszenia? kaszlu? Bog wie czego 8O spal sobie spokojnie i nagle sie to zaczelo :( Przerazilysmy sie znow okropnie... dzis zostal jednak osluchany, zrobiono mu szybkie EKG- i nie widac nic nowego, tzn. szmery, zmiany w EKG- tak jak bylo :? W zasadzie mogl sie i slina zakrztusic :roll:
Dzis Lunio nawet niezle, choc znowu byl w budce- nie lubie tego bo chodzi, gdy cos mu dolega... :( I pije jakby wiecej...sama nie wiem...

A lek dr czubek poki co odradza. Ponoc stosuje sie go juz w bardzo ciezkich, wrecz terminalnych przypadkach i u Lunka raczej nie jest to dobry pomysl na tym etapie. Zwlaszcza ze lunek i tak po tym wymiotuje ;) Wiec choc jeden problem z glowy- nie dostanie tego leku!
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon gru 13, 2004 18:48

:ok: :ok: :ok: za Luneczka ! Oby zdrowiał !

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 15, 2004 11:07

Hmmmm....dzwonil do mnie wczoraj wieczorem Wypart z informacja, ze obejrzal dokladnie zdjecie, zrobil duuuze powiekszenie i zapytal kogos jeszcze- i wyglada na to, ze Sterna slusznie podejrzewa ucisk na rdzen, szpara miedzykregowa w odcinku L-S jest zwezona :( Potwierdzil ze jedynym sensownym wyjsciem jest diagnostyka typu mielografii (on polecal rezonans ale Sterna uwaza ze Lunia jest za maly i nie wyjdzie) i w zaleznosci od wyniku leczenie operacyjne lub zachowawcze... :(
Mowil tez o srodmiazszowym zapaleniu nerek, jednak i tak najpierw trzeba wykluczyc kregoslup...czyli wrocilismy do punktu wyjscia- badanie zrobic trzeba :cry: Mysle ze nie zdecydujemy sie na nie przed Swietami, Lunio wciaz na antybiotyku a potem to ani lekarza, ani czasu, ani sily...Nie wytlumacze Rodzince ze nie przyjade na Swieta :?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro gru 15, 2004 20:38

Juz nie mam sily pisac co tez znowu jest mojemu kotu, jakos tak glupio mi nawet.... Ale... Znow jest zle i znow sie boje :cry: Lunek w niedziele dostal wieczorem takiego napadu dusznosci? krztuszenia? potem jeszcze chrypial jakis czas, w poniedzialek byl u wetki...dzi jednak znow sie powtorzylo, Luneczek sobie spal i nagle zaczal sie krztusic okropnie, gwaltownie wydychac powietrze... Chwile potem czul sie juz zupelnie dobrze.
Dzwonilam do dr Ani i jutro mamy koniecznie jechac zrobic rtg pluc i tchawicy :strach:
Chwile potem czul sie juz zupelnie dobrze.
I znow bardzo sie boje, i znow cos sie dzieje, i znow.... :crying:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 56 gości