Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2012 13:45 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

KubaTST pisze:Myślałam, że jednak nie dasz się pokusie w stuli "kot musi mieć wolność". Szkoda...

Nie dałem się tej pokusie. Z początku myślałem, że ma taką potrzebę, bo być może żyła jako wolny kot. Jednak po kilku dniach uświadomiłem sobie, że kotka chce wyjść, bo są tam inne koty. I tylko dlatego. Dzisiaj, jak ją wypuściłem, to wróciła szybko i chciała już zostać w domu. Wczoraj było podobnie. Wypuszczam ją tylko dlatego, żeby się nie nudziła, a nie, że ma taką potrzebę czy ja.
Gdy siedzi przy oknie, wypatruje towarzystwa. Jak jej otwieram drzwi na taras, to się zastanawia, czy wychodzić, a siedziała właśnie przy tych drzwiach i wyglądała.
Już pisałem, chcę, żeby została niewychodząca, ale ona obawia się samotności. Przed chwilą zauważyliśmy kota za oknem i co? Aż skakała na drzwi tarasowe i miauczała donośnie, żeby ją wypuścić. Tak zrobiłem, ale obcy kot gdzieś przepadł i zniknęła ochota na wyprawę w zimny dzień (wróciła się i dawała wyraźne sygnały do zabawy). Nie znam jej przeszłości, ale pragnie z kimś być, nieważne, czy to człowiek, kot, pies... Może była zamykana w ciemnicy lub gdy sobie połamała te łapki, to długo gdzieś w samotni błagała o pomoc... Nie wiem, to tylko spekulacje. Z kotem sąsiada, Czarnusiem, dogadała się i widziałem ich razem bawiących się.
Ponadto jej błagania o wypuszczenie są całkiem znośne (nie jest nachalna), troszkę pomiauczy, pokręci się, a potem daje sobie spokój i na chwilkę się obraża :kotek: Z wskakiwaniem na meble nie mamy problemu, jak już pisałem wcześniej, jest ostrożna i nic nie zrzuca.

Widząc tyle argumentów przeciwko wypuszczaniu zwierząt luzem teraz i wcześniej, gdy zdobywałem wiedzę o kotach, byłem i jestem nadal przekonany, że koty powinny zostawać w domu, ewentualnie spacery na uwięzi.
Ostatni spacer nie był dla mnie przyjemny. Ubrałem się tak, żeby zakryć możliwie całe ciało, gumiaki i w drogę. Buszowaliśmy po górkach piaskowych, gęstych zaroślach i wszędzie tam, gdzie normalnie człowiek by stopy nie postawił :ryk: Po powrocie kotkę tylko otrzepałem z brudu, ale siebie samego długo doprowadzałem do ładu :x

Gdybym miał możliwość dać jej kocie towarzystwo, wszystko byłoby super, ale nie mogę i to jest najgorsze... Mam szczerą nadzieję, że to się z czasem zmieni, a już na pewno, kiedy będę mieszkał sam, jednakże to jeszcze dalekie plany.

Jarka pisze:Perełka zaznała wolności, trudno będzie utrzymać ją w domu, więc przynajmniej postaraj się towarzyszyć jej na spacerach

Jadąc do weterynarza siedzi w samochodzie przypięta do szelek, a nie w transporterze. Ma możliwość obserwowania otoczenia.
Ponadto łatwo będzie ją utrzymać w domu, trzeba się po prostu pilnować przy wchodzeniu/wychodzeniu z budynku oraz z oknami. Reszta argumentacji powyżej.

Spróbuję ją przytrzymać 3 dni w domu, cały czas z nią będąc. Muszę też przekazać reszcie domowników, żeby nie wypuszczali kotki. Na szczęście oni już rozumieją, że to co mówię nie jest żartem, odnośnie kota, i trzeba traktować bardzo poważnie, uff :D Może jako argument powiem, że ciekawość zabija koty, co w sumie jest prawdą.

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 20, 2012 13:59 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Zobacz. Kotka chce wyjść jak widzi innego kota na swoim terenie co dla mnie znaczy, że nie ma ochoty się z nim bawić tylko mu dać nauczkę za to, że wlazł na jej posesję...
Moje koty też siedzą gapiąc się przez okno co wcale nie znaczy, że chcą wyjść...
Nie ułatwiaj sobie opieki nad kotem przez wypuszczanie "bo się nudzi" tylko się z nią pobaw i znajdź jej zajęcie... I to wcale nie musi być drugi kot czy inny czterołapny zwierz.
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2012 16:57 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

KubaTST pisze:Zobacz. Kotka chce wyjść jak widzi innego kota na swoim terenie co dla mnie znaczy, że nie ma ochoty się z nim bawić tylko mu dać nauczkę za to, że wlazł na jej posesję...
Moje koty też siedzą gapiąc się przez okno co wcale nie znaczy, że chcą wyjść...
Nie ułatwiaj sobie opieki nad kotem przez wypuszczanie "bo się nudzi" tylko się z nią pobaw i znajdź jej zajęcie... I to wcale nie musi być drugi kot czy inny czterołapny zwierz.

Uwierz mi, nadal ciężko jest mi zrozumieć kotkę, nie brałem tego pod uwagę :oops:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 20, 2012 20:21 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Bo chyba za bardzo się starasz... i czasami trochę może przesadzasz. :roll: :roll: :roll: :roll:
Trzymaj ją w domu i też będziesz szczęśliwa, a jak Ci z tym niezbyt dobrze to zrób na tarasie wolierę, gdzie kotka będzie sobie przesiadywać na dworze i obserwować okolicę, a jednocześnie będzie bezpieczna.
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 22, 2012 12:48 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Sprawa wygląda tak:
z początku wypuszczałem ją, żeby poznała okolicę. Trwało to 2-3 dni. Potem, żeby się kotka nie nudziła w domu, bo przestała interesować się zabawkami. Ale po spacerach i wypuszczaniu wywnioskowałem, że ona w większości się tylko szlaja (instynktowne patrolowanie terenu), lata za każdym kotem, którego napotka, niekoniecznie w celu przywitania się...
Nie jest mi źle, że kotka zostaje w domu. Od chwili zainteresowania się kotami chciałem, żeby nie wychodziła. Miałem chwilę wątpliwości, ale też sprawdziłem jej zachowanie, które w cale mi się nie podoba. Niestety inni wyznają zasadę "Niech żyje sobie wolno. Lepsze krótkie, ale fajne życie". Albo "Weźmie się następną" 8O :evil: Powstrzymałem się od rzucania kontrargumentami...

Wolę, żeby troszkę osowiała, niż po dwóch latach zginęła od wypadku komunikacyjnego, zagryzienia, zakaźnej choroby, itp. Rozważyłem też szybko plusy i minusy przytrzymywania w domu, ze zdecydowaną przewagą plusów. Już objawiły się negatywne skutki wypuszczania kota, nawet w ten krótki czas (niesamowicie szybko się zarobaczyła oraz znów ma świerzbowca...).

I, niestety, kotka ciągle miauczy, na szczęście cicho i grzecznie, bo nie jest nachalna. Po prostu prosi a nie żąda wypuszczenia na zewnątrz. Ja mogę to znieść bez problemu, ale pozostali domownicy są bardzo podatni na błagania.
Ech... Damy radę :ok:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 22, 2012 19:52 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

neron pisze:U mojego Anakina brak apetytu i wymioty były przy zakłaczeniu (po mimo podawania pasty odkłaczającej). Trwało to zazwyczaj 2-3 dni. Potem była twarda kupa i wszystko wracało do normy. Poza tym zdarzały mu się kupy z krwią, co ustało po zmianie karmy.

Perła znów krwawiła podczas wypróżniania, dodatkowo wyrzuciła z siebie po części brązową wodę, a nie kupę. Dlatego tyle wody piła wczoraj...
Od tygodnia do suchej TOTW dokładam jej Animondę Carny w ilości 80-100g dziennie. Od kiedy jej to podaję, zaczęło się krwawienie i wzmożone wydalanie kału. Być może po prostu ma przeciążony układ trawienny. Mokrą dostaje raz dziennie, wcina za jednym zamachem pół dziennej porcji :!:, a resztę czasu ma chrupki. Zmniejszę mokry "obiadek" do 50g. Do weterynarza nie zabieram się, bo nie wygląda to dla mnie poważnie. Być może to alergia pokarmowa, kto wie...
Przykro mi to pisać, ale nie rusza tych chrupek, jeżeli nie ma urozmaiconej diety. Ja podobnie - wolałbym trochę głodować, niż codziennie jeść np. suchy ryż, bez dodatków. Atrakcyjność takiego żywienia jest wręcz identyczna, czyli zerowa. Ona kocha różnorodność, dlatego chcę dla niej BARFa, bo o to w tej diecie chodzi, ale wciąż gromadzę środki, bo "zestaw startowy" nie jest tani.

Słyszałem, że kot ma właściciela, a nie właściciel kota. A przy bardzo dobrych relacjach jest związek partnerski. Ja się nie do końca z tym pierwszym zgadzam. Nie uważam kota za boga, ale jedynie za towarzysza. Nie zamierzam mu służyć, ale poświęcam uwagę. Nie lubię być podporządkowywany, stąd to przekonanie. Traktuję swoją kotkę jak kot, co sprawia, że mam z nią świetny kontakt, ale są też wady takiej relacji, np. nie wchodzi na kolana, bo koty na siebie nie włażą, ale mogę się wtulać godzinami. Jak jest mocno wkurzona (np. odzywa się kocia niezależność przy mizianiu) i mnie dosięga, to dostaję pacem łapą z pazurkami. Pozostali są tylko podgryzani w takich przypadkach :kotek: .
Oczywiście nie potrafię się bawić jak te futrzaki, z anatomicznego punktu widzenia (refleks, zwinność, rozmiar, postrzeganie świata, itp.).

Kotka cały dzień miauczała o wypuszczenie. Oczywiście "jakimś magicznym cudem" :roll: zwiała i to 3 razy, jednak została złapana i wniesiona do środka... Po kilku godzinach dała sobie spokój i poszła spać tam, gdzie zwykle mnie nie ma (foch :D ). Z tego powodu jakby też trochę zmalały jej chęci do zabawy, czymkolwiek i z kimkolwiek. Bawi się, ale krócej niż zazwyczaj. Być może taki dzień.
Za każdym razem, gdy nie widzimy się dłuższą chwilę, ale jestem w domu, to się wyciąga (gdy kotka leży) w moją stronę, jakby chciała mnie już dotknąć. Co to może znaczyć?

EDIT: właśnie zrobiła kupę i jest to samo, co wczoraj, czyli część twarda, część płynna, plus krew. Na razie odstawię mokrą karmę i będę obserwował. Oby to tylko podrażnienie błony odbytu :strach:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 26, 2012 19:06 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Nadal występuje słabe, sporadyczne krwawienie z odbytu, ale już niekoniecznie przy wypróżnianiu się. Poza tym śmiem się domyślać, że z tymi połamanymi łapkami to coś pokręcili w schronisku. Mianowicie miała złamaną przednią (tą wygoloną) łapkę oraz przypuszczalnie tylną, a nie obie przednie. Dlatego nie może wysoko skakać i prawie niezauważalnie kuleje, chodząc. W tej łapce po prostu kości stopy krzywo się zrosły, a pomimo tego sprawność ruchowa się zachowała.

Jeszcze trochę pomęczę się z jej ochotą na spacery. :roll: Ponadto zauważyłem w okolicy kilka nowych kotów, ale starych już nie widuję. Czyżby poginęły :conf: Nie widziałem też ogłoszeń o zaginionych zwierzętach. Większość z nich miała sierść przetłuszczoną, brudną i śmierdzącą, jakby były zaniedbane. I chyba jednak zmienię zdanie o miejscowych, bo w większości koty te NIGDY nie były w domach. Całe swoje życie spędzają na dworze, sądząc po moich nocnych spacerach, i to nieważne, jaka jest pogoda. Być może uratowałem swoją kotkę w porę, kto wie... :!: To trochę dziwne, ale wnioski nasuwają mi się w zupełnie nieoczekiwanych momentach :mrgreen:
Ostatnio też każdej nocy i przez jej większą część wyją psy (zwykle jest cisza), a w tle tego wycia można wychwycić przerażające mruki i ryki, które na pewno nie pochodzą od maszyn, kotów czy psów. Strach kręcić się po nocy w okolicy :strach: :strach:

Jakby tego było mało, więcej niż zwykle psów biega luzem (oczywiście bez obroży czy kagańca). Widziałem owczarka niemieckiego biegnącego po drodze przed moim domem. Prawdopodobnie coś gonił.
Pewnego dnia w wakacje wychodząc do sklepu w południe, usłyszałem szelest w zaroślach po prawej. Pomyślałem, że to ptaki i odwróciłem wzrok. W tej chwili z krzaków w krzaki (zarośnięte niewielkie parcele pod domki) przemknął jeleń czy daniel 8O
Po tym incydencie postanowiłem rozejrzeć się za tropami na błotnistym terenie i zobaczyłem ślady parzystokopytnych (mogły to być dziki, jelenie, daniele, itp.).

Ech, nie bez powodu to miejsce nazywa się Puszczą Zielonką :roll:

I jeszcze mała ciekawostka. Dwa dni temu wybrałem się na przejażdżkę rowerową do sąsiedniej mieściny (zaledwie parę domów). Na drodze siedział kotek łudząco podobny do Perełki. Łaty w tych samych miejscach, kolor oczu identyczny. Jedyne, czego zabrakło do idealnej kopii to ciemna plamka na wardze oraz charakterystycznie "poplamiona" tylna łapka :ryk:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 30, 2012 17:18 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Kupa wróciła do normy, nie ma już krwi. Wizyty u weta okazałyby się zbędne, kosztowne i stresujące. W końcu sam też nie latam do lekarza z byle pierdołą :roll: Faktycznie, trochę przesadzałem :oops:

A tak poza tym to wszystko w normie :kotek:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 01, 2012 13:44 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Akurat krwawienie z odbytu nie jest byle pierdołą. U mojego dziadka było objawem raka. Podobnie może być u kota. Żeby ustalić co było tego przyczyną u Anakina wykonałam badania krwi i usg. Badania nic nie wykazały, krwawienie ustąpiło po zmianie karmy, także póki co diagnoza nadwrażliwości jelit pasuje. Jeśli jednak się to powtórzy zdecyduję się na endoskopowe pobranie wycinka jelita (impreza droga, ale daje 100% pewności co kotu jest).
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Wto paź 02, 2012 10:46 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

W sumie mogę zrobić jej USG i badania krwi, bo u weta jest do tego sprzęt. Ostatnie USG niczego nie wykazało. Może uda mi się pobrać próbkę kału, albo sobie tą kupę rozbebłam (nie jestem taki wrażliwy) i poszukam jakiś pasożytów czy ich resztek.Jednak zrobię to dopiero, kiedy przyjdzie pieniążek. A już miałem odkładać Na BARFa :roll:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 06, 2012 13:51 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Byłem dzisiaj u weta, ale nie tego, do którego zwykle chodzę, bo akurat dziś ma nieczynne, wyjątkowo :/ Zajechałem do starej wetki i powiem, że w sumie też jest w miarę dobrym wetem.

Zaczniemy od strupka na główce. Okazało się to być jakimś wrostem (coś a'la kurzajka), ale pani doktor sprawnie usunęła obcy obiekt. Teraz kotka ma dziurkę w główce. Na szczęście Perełka nie interesuje się tym miejscem, ba, nawet nie bolało przy usuwaniu, dlatego wystarczy woda utleniona do odkażania.

Sprawa natury gastrycznej - no tu już gorzej :/ Może mieć pasożyta, bakterie, lub nadwrażliwość pokarmową według wetki. Zdecydowałem się na morfologię oraz badanie krwi w kierunku wątrobowym i nerkowym, ze względu na wzmożony apetyt i pragnienie.
Jest też więcej odchodów, siuśków (już zużyła się połowa wsadu ze żwirku, która normalnie "wychodzi w 2 tygodnie, a wymieniałem 4 dni temu :x). Dostałem karmę RC Gastro Intenstinal, na razie 400g. Będzie dostawała tylko tą karmę. Całe moje szczęście, że dla niej chrupy są zjadliwe, bo ta sucha tania nie była, a co dopiero saszetki 8O

Tyle z diagnozy, na razie wrzucę to, co dostała (kiepsko rozczytałem :?):
Garfoenfeztis; Kimonium z jelita grubego, Buscopan, Steolegen venst.

Morfologia krwi (rozmaz krwi nie wykazał zakażenia):


Parametr
Wynik Jedn. miary
Norma Min.-Max.

kolor czerwony - parametr poza normą

Krwinki białe (Leukocyty)
12,1 tys./μL
5,5-17

LYM% (% Limfocytów)
39,9 %
20-55

Mid%
5,4 %
2,5-18,5

Grans% (Granulocytów)
54,7 %
35-75

Limfocyty
4,8 tys/ul
20-55 (L)


Mid
0,7
0,1-4

Granulocyty
6,6 tys/ul
5,5-16,5

Krwinki czerwone (Erytrocyty)
7,95 mln/ul
6,5-10

Hemoglobina
14,2 g/dl
8-15

Hematokryt
44,5 %
24-45

MCV
56 fl
39-55 (H)


MCH
17,8 pg
13-17 (H)


MCHC
31,9 g/dl
30-36

RDW (wskaźnik anizocytozy)
27,9 fL
1-99

RDW%
15 %
1-99

PLT (Trombocyty)
688 tys/ul
200-600 (H)


MPV
10,6 fL
14-18 (L)


PDW
8,7 %

PCT
0,72 %
0,01-99

Glukoza
79 mg/dl

Nieprawidłowości są zaznaczone literami H (za wysoki) lub L (za niski). Zdaje się, że RDW, RDW% oraz PDW nie mają określonej normy.
Możliwe przyczyny nieprawidłowości:
Limfocyty - zakażenie wirusowe
MCV (średnia objętość krwinki czerwonej) - niedobór witaminy B12 lub kwasu foliowego
MCH - przesycenie hemoglobiną ze względu na jej wyższą zawartość we krwi
PLT - niedobór żelaza, krwawienie
MPV - upośledzenie wytwarzania trombocytów w szpiku kostnym

Moje wnioski:
Kotka może mieć niedokrwistość z powodu niedoboru żelaza, witaminy B12 oraz kwasu foliowego. Jelita ponoć są wrażliwe na niedobory żelaza, ale nie ma żadnego dowodu...
Jeżeli stolec nadal będzie luźny, to biorę próbkę i zanoszę na badanie.

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 06, 2012 19:03 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Wrzuć może te wyniki do jakiegoś wątku, gdzie omawiane sa badania krwi, może ktoś cos podpowie.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Nie paź 07, 2012 7:58 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

Twoja kotka nie ma niedokrwistości, czyli anemii, ponieważ czerwone krwinki są w normie... Martwi mnie natomiast tak niski poziom leukocytów... Na Twoim miejscu natychmiast robiłabym testy na FIV i FELV (oba objawiają się spadkiem poziomu leukocytów) ( nie pamiętam czy szczepiłeś Perełkę przeciwko tym chorobom.)
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 07, 2012 13:33 Re: Czy każdy kot tak ma... Z życia Perełki.

neron pisze:Wrzuć może te wyniki do jakiegoś wątku, gdzie omawiane sa badania krwi, może ktoś cos podpowie.

Jutro odbieram badania biochemiczne na wątrobę i nerki, być może uzupełnią się jakieś informacje i obraz sytuacji stanie się jaśniejszy.
Apetyt ma niesamowicie ogromny, podobnie z pragnieniem. W pół dnia zeżarła swoją dzienną porcję, a normalnie kręci nosem przy chrupkach. Wolę, żeby troszkę tłuszczyku przybyło, niż miała jakieś niedobory, bo w końcu walczy z jakąś chorobą, dlatego dosypałem jej karmy (15g). Mocz zaczął pachnąć kwasem (coś jakby ocet), stał się ciemniejszy. Może to przez leki, które dostała, nie wiem... To mnie zaniepokoiło :strach: Miała już dwa podejścia do kuwety, ale nic nie zostawiła (raz rozważała dość długo wejście, a raz weszła, ale nic więcej). Dzisiaj jest jakby lepiej, chodzi sobie, poogląda sobie ptaszki za oknem, ponarzeka, że nie może dostać mięska :(, bo sprawdzamy, co wywołuje te objawy... Ale wczoraj masakra - spała jak zabita, cały dzień i noc. Jeszcze gorzej było dwa dni temu, w ogóle nie mogła zasnąć, leżała z pustym wzrokiem :cry:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 07, 2012 15:53 Re: Czy każdy kot tak ma... Perełka znowu chora...

No to od razu jutro z wynikami gnaj do weta bo takie objawy to już nie przelewki. Może mieć zapalenie pęcherza albo coś z nerkami.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 79 gości