Ola - odeszła :( <'>//szukamy DT lub DS str. 18

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 03, 2012 19:00 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

dopisek jeszcze jeden, korzystając z zabiegu, który nas czeka z Olą po zastosowaniu najpierw antybiotyków poprosiłam także o czyszczenie zębów (pan doktor kazał przypomnieć przed samym zabiegiem) więc jak to jest jakiś stan zapalny w buzi to też to wyłapią. No ale jak mówię Tam w pyszczku poza kamieniem nic nie ma (nie ma czerwonych dziąsełek ani nic niepokojącego)
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw paź 04, 2012 6:14 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Wiesz-czytam watek i myślę, że Blue ma bardzo dużo racji-od siebie zaś dodam, że kamień jest istną wylęgarnią paskudnych bakterii!
Należy go usunąć nawet jak nie ma stanu zapalnego dziąseł. Interniści biorąc się za leczenie pacjenta najpierw każą pousuwać wszystkie martwe zęby i zdjąć kamień!
Życzę zdrówka koteczce! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw paź 04, 2012 10:20 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

No - nadrobiłam zaległości w czytaniu ( wczoraj byłam z moim Korkiem u dr. Hildebranda, to nasza onkologiczna sława :) Myślę, że nie tylko Ola skorzysta na tym temacie :1luvu:
Bardzo, bardzo się cieszę, że pojawiło się niezłe światło w tunelu. :piwa: Obrazek
Jestem też pełna podziwu dla wiedzy Blue, zresztą nie po raz pierwszy. A zaufanie do weta bywa zgubne.
Z Korkiem idziemy na Kliniki we wtorek - najpierw RTG płuc, badania, chyba USG - potem decyzja o biopsji. Mój żołądek już zaczyna zmieniać położenie. Wszystko wpiszemy w temat Oli - może przyda się. I Korek pięknie też poprosi Blue o zerknięcie w wyniki :1luvu:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 04, 2012 13:39 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Tak, tak kamień będzie zdejmowany z zębów przy tym zabiegu czyszczenia uszu :) już o tym rozmawiałam z dr. Michałem. Powiedział tylko, żeby przypomnieć bo on się skupia teraz tutaj na tym uchu (bo płuca zbadane - zdrowe :)).

Blue tak jest niezastąpiona, jeżeli kota wyratuje to tylko dzięki temu, że zdjęła mi klapki z oczu :)

za Korka 3mamy kciuki, my za jakieś 1,5h jedziemy na badania i pierwsze zastrzyki + jakiś preparat na bazie antybiotyku do uszu. Leczenie ciężkie. Ale jesteśmy pełni nadziei.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw paź 04, 2012 14:08 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Trzymam mocne kciuki za zdrowie Oli :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw paź 04, 2012 14:12 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Słuchajcie jeszcze jedno mam pytanie, czy jak ten stan ropny się zmniejszy to czy ten nerw, który jest uciskany ma szansę się jakoś zregenerować, czy te zmiany są już na stałe? Chodzi o to, że Ola ma ściśnięty tym zgrubiałym węzłem nerw twarzowy prawy przez który nie domyka oka i ślini się (widzę, że też język dziwnie chodzi) jest na to jakiś sposób? Jakaś nie wiem rehabilitacja. Bo np. u ludzi nerwy się regenerują nie wiem jak u kotów, zwłaszcza starszych.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw paź 04, 2012 15:33 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Myślę że co do nerwu to po prostu trzeba będzie zdać się na los.
Powinien się zregenerować, możliwe że on jest nie tyle uciśnięty węzłem/ropniem czy cokolwiek to jest - co został objęty stanem zapalnym. Możliwa jest też jakaś neuralgia tej okolicy. Ja tak miałam z okazji zepsutego zęba. Ósemka była spaskudzona ale nic nie było widać. Za to od dawna dopadały mnie co jakiś czas silne neuralgie połowy twarzy, z silną przeczulicą, czasem tak mocne że miałam problemy z mruganiem prawym okiem, usta mi w połowie drętwiały. Ja już sobie sama SM normalnie zdiagnozowałam...
Przypadkiem okazało się że ósemka psuje się od środka, jest już zapalenie okostnej.
Po wyleczeniu zęba - wszystkie objawy ustąpiły.
Więc podejdź do tego na spokojnie.
Nawet jeśli to wszystko się nie cofnie - to z tym się da żyć.

W przeciwieństwie do sytuacji gdyby kotka została uśpiona, bo zdiagnozowany nowotwór w stadium terminalnym (czyli jakiś ropień w głębi ucha) zacząłby jej sprawiać ból, albo doszłoby do zapalenia mózgu zdiagnozowanego jako przerzuty etc.
Tym się teraz nie martw.

Najważniejsze to wyjaśnić co się dzieje.
Oczywiście, istnieje ryzyko że jakaś nowotworowa sprawa się w tym tli - diabli wiedzą co koteczce dolega.
Ale nie wydaje mi się - a nawet jeśli tak, to tak jak pisałam już kilka razy wcześniej - taką diagnozę można postawić dopiero gdy ma się pewność.
Pewność osiąga się na podstawie badań.

Mi nowotwór intuicyjnie nie pasuje.
Dobrze że jesteście u weta który ma pomysł co z tym zrobić i widzi szansę.

Blue

 
Posty: 23946
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 04, 2012 15:38 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

mamucik - jak będziesz miała to dawaj wyniki :)

Blue

 
Posty: 23946
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 04, 2012 16:07 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Okej, jesteśmy po wizycie, wizyta ciężka dla Oli, bolesna i w ogóle wszystko co złe. Dla mnie - jestem cała w ropie i w krwi ale nie potrafię przestać się uśmiechać. Wymaz został pobrany, uszy wyczyszczone (jednak z powodu wyciekającej ciągle ropy i krwi nadal są brudne - ale to nie istotne), z racji wycieku ropy (w sporej ilości) stan kota jakby lepszy ale zaraz powiem dlaczego tak sądzę. Ola dostała dzisiaj zastrzyk z antybiotyku i rozpoczynamy terapię 7dniową do czasu uzyskania wyników z wymazu.
Ola dostała enrofloksacyne (mogłam przekręcić nazwę) ogólnie - w zastrzykach (moja mama będzie kici robić, dzisiaj u weta zrobiła pod obserwacją weta pierwszy zastrzyk) oraz lek recepturowy do wstrzykiwania w ucho również na bazie antybiotyku - podawany raz dziennie wieczorem bezpośrednio w oba uszy.

Ola ma nowotwory w uszach (te polipy) są to jednak niezłośliwe nowotwory gruczolaki jakieś tam (o czym już kiedyś wspominałam) lekarz dzisiaj je obejrzał są do usunięcia i wymrożenia niestety są to nowotwory nawracające jednak kompletnie niezłośliwe (gorzej, że prowadzą źle leczone do właśnie takiego stanu jaki mamy obecnie)

Stan Oli na chwilę obecną jest zły, ale nie tragiczny - błona bębenkowa cała, ucho pełne polipów (gruczolaków - do wymrożenia i usunięcia), potworny stan zapalny (jednak najprawdopodobniej wszystko znalazło ujście w uchu i nie mamy większych strat w obrębie całego organizmu - jednak przed zabiegiem na pewno zrobimy morfologię i biochemie z rozmazem, żeby sprawdzić te odczynniki obejmujące nerki i wątrobę - przed znieczuleniem to chyba też ważne?)

Teraz do sedna czemu uważam, że z kiciem lepiej. Ola od jakiegoś czasu mruczała jednak dźwięk mruczenia bardziej przypominał takie gulgotanie jakby gołębia (wiecie mniej więcej jaki to dźwięk? nie takie mrrrrr mrrrr jak to kot robi tylko bardziej głłłr głłlr nie wiem jak to bardzo opisać), byliśmy u weta ponad godzinę w trakcie której tej ropy wyciekło i tej krwi z ucha niesamowicie dużo (cała moja bluza do prania, włosy też mam w tym całe i jedno chlapnęło mi do ust) i po kocie widać niesamowitą ulgę, aż taki inny odcień tej prawej źrenicy ma. No i znowu mruczy mrrrrr mrrrr a nie jak jakiś gulgotnik. Jeszcze nie wiadomo jak z zabiegiem bo on też niesie ze sobą ryzyko dlatego nie wpadam w jakiś hura optymizm jednak ściągnięcie kota znad grobu to chyba jest powód (maluśki) do świętowania? Ola nawet lepiej je (wcześniej tak bardzo nieporadnie bo ta prawa strona jej przeszkadzała, teraz normalnie zjadła po powrocie od weterynarza), problem jeszcze jest bo jeszcze odrobinę się ślini no i te oczko, jednak powieka minimalnie zaczęła chodzić. Na poprawę taką większą pewnie jeszcze będziemy musieli zaczekać ale już jest wszystko na dobrej drodze :)
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw paź 04, 2012 16:23 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Ona musi mieć ropnia koło ucha, w innym wypadku tyle ropy by nie było, takie ropnie są bardzo bolesne i niebezpieczne (mogą przebić się nie na zewnątrz ale do środka organizmu i po prostu kota zabić), ogromne szczęście że udało się ropę ewakuować.


Badania krwi koniecznie powtórzcie - i z powodu ropnia, który jest potężnym rezerwuarem bakterii (mogły dostawać się do krwi i trafić do nerek, diabli wiedzą jak długo się kisiły wcześniej zanim wywaliło węzeł chłonny), ale i z powodu wcześniejszego leczenia - czyli sterydu ogólnoustrojowego.
Sprawdź morfologię, rozmaz, ale i kreatyninę, mocznik, enzymy wątrobowe oraz glukozę.

I cieszę się że jesteście na dobrej drodze :)
Ja bym jednak pomyślała o usunięciu kanału usznego.
To będzie pewnie nawracało.
Kotka będzie coraz starsza.
Tak by miała kłopot z głowy.

Ale.... Teraz przede wszystkim wyleczenie obecnego stanu.
To i tak się nie nadaje obecnie do tego typu operacji, przy takim zakażeniu.
Piszę ku rozwadze na przyszłość.

A teraz - walka z tym co jest :)

A Ty umyj się dokładnie, bo taka ropa z paskudnymi bakteriami jest mocno zakaźna. Skoro się nią wysmarowałaś to pod prysznic leć :(

Blue

 
Posty: 23946
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 04, 2012 22:25 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

Bardzo się cieszę, że zmieniła się opcja rozpoznania u Oli. Ropny stan zapalny daje dużo większe szanse na wyleczenie. No i piszesz, że Ola czuję się znacznie lepiej. Super.
Nie doczytałam, czy posiew na antybiogram pobrałaś?

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Czw paź 04, 2012 22:27 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

nie wybiegam za bardzo w przyszłość, na razie musimy ogarnąć ten stan, który jest bo nie jest za różowo (chociaż kicia dzisiaj zaczęła rozdziwiać paszczę :D więc musiało coś się lekko ruszyć, bo już z 3 dni nie ziewała w ogóle i pyszczka szerzej nie dała rady otworzyć) no i przymruża już oko. Węzeł nadal wielki ale kot przestał chrapać jak śpi, mruczy normalnie. Odsypia ciężkie zabiegi, 2 razy już zjadła, zsiusiała się, czekam jeszcze na kupę, bo dzisiaj był tylko jeden bobek w kuwecie. Wszystko obserwuje. Trzeba się tego skurczysyństwa pozbyć. I to jest plan na teraz. Zabiegiem będę martwiła się potem.


Sigman razem z wymazem dostanę antybiogram - u mnie to w pakiecie było, znaczy nie było nawet jak wybrać bo u nich to standard.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw paź 04, 2012 22:33 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

To dobrze, bo antybiogram to standard. Ale, że różnie bywa to się zapytałam. Trzymam kciuki. :ok: :ok: :ok:

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Czw paź 04, 2012 23:03 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

sigman pisze:To dobrze, bo antybiogram to standard. Ale, że różnie bywa to się zapytałam. Trzymam kciuki. :ok: :ok: :ok:


no mam nadzieję, że teraz do żadnych zaniedbań nie dojdzie i też wiele rzeczy teraz pilnuje. Na szczęście tutaj często nie pytani mówią mi po 3 razy co i jak więc jest zupełnie inaczej o badania się nie muszę prosić, wszystko po kolei kroczek po kroczku jest robione.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt paź 05, 2012 23:19 Re: Ola - czekamy na praw. diagnozę

To my. Jesteśmy po 2gim dniu (prawidłowego) leczenia. Zastrzyk z enroflaksacyny po godzinie 16.00, o godzinie 19.00 preparat do uszu na bazie enroflaksacyny. Węzeł nie jest już tak nabrzmiały, różnica wyczuwalna i widoczna po pyszczku. Nerw nadal "porażony" bądź "uciśnięty" bądź "zajęty stanem zapalnym" co Oli przeszkadza w piciu i jedzeniu. Zmieniłam jej miseczki na płaskie talerzyki i poprawiło jej to komfort jedzenia i picia, wkurza się tylko, że językiem nie da rady oblizać sobie prawej części pyszczka. No i to biedniusie oczko. Dzisiaj Ola wykazywała chęci zabawy piłeczkami, byłyśmy też na 20 minutowym spacerku po lesie bo było cieplutko no i Ola nie bardzo chciała wracać do domu, ale po słowach, że jest za zimno na dłuższe spacery udała się sama do domu. Trochę mnie martwi sprawa z tym pyszczkiem bo nie chcę, żeby Ola zniechęciła się do jedzenia. Trochę nam jeszcze tej ropy uszkami powypływało. Ola w sumie czuje się dobrze poza tym dyskomfortem pyszczka z prawej strony. Zjadła dzisiaj normalną ilość (po sterydach jednak jadła odrobinkę więcej, więc mam ciągle porównanie i wydaje mi się, że powinna jeść więcej ale ważne, że w ogóle je), wypiła troszkę wody i troszkę mleka (rozpoczął się u nas sezon grzewczy, więc mamy w mieszkaniu trochę cieplej niż w ostatnich dniach). Jednak mały alarmik mamy. Wczoraj po chlustaniu tej ropy jakimś cudem dostałam jednym takim "glutem" w usta i mam teraz potworny stan zapalny, nie wiem czy to od tej mazi czy taki splot dziwny wydarzeń ale już go ogarnęłam (chyba). Jutro mają być u nas ulewy więc Olka pewnie będzie spała cały dzień a ja będę panikowała, że za mało się rusza, że może coś źle... standardowo. To nasze fotki z dzisiaj:

Obrazek
Ola ujęcie pierwsze :)

Obrazek
Ola robi rozeznanie w terenie

Obrazek
Ola robi słit focie

ale, że nam głowy urwało to jeszcze ja musiałam pierdyknąć :D
Obrazek
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości