No wystarczy na chwilę opuścić okopy i już ...włażą na głowę
Jezu wcale nie mam raju tu no - ot tam zwykły kawałek krzaków. To one sa po prostu bajeczne jesienią

Ale modrzew jest!
Kunia, stokrotki kwitną
Koty są!
Łózko dla gości jakies znalazłoby się

Resztę pięter wynajmujemy - bursa jest, bo jak pewnie gdzieś wspomniałam posucha straszna u nas na pracę i kasę.
Oj długo by opowiadać.
Więc może nie cały wątas babajadzyny na raz, ale zapraszam

serdecznie.
I tak jak wczesniej pisałam - najpierw przysięga

A moje przodki z Wołynia są , więc na pewno nieco Tatarami przejechane

- chociaż głównie opowieści i wspomnienia były o "ruskich" i banderowcach. A większość mojej rodziny wołyńskiej osiadło na zachodzie Wrocław, Gorzów Koszalin i Gdynia. Na wschodzie został tylko mój dziadek z rodziną.
Ostatnio nawet odkryła mnie jedna gdynianka o typowo polskim nazwisku Łowkis

która uciekła z rodzicami i dziadkami z Wołynia

- ma domek na Kaszubach (huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa)