Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Kupiłam taki: http://allegro.pl/zwirek-kota-gryzoni-d ... 72553.html
Ale to raczej jendorazowy zakup (tak z ciekawości i i z oszczędności) - jestem leniwa i wygodna i przyzwyczaiłam się do zbrylającego.

Cena zachęcająca. :ok:

Ciekawa jestem wrażeń. Twoich i kocich.

No, też - zmieniac kotom żwirek :roll:

Drewniany kupuję w krakvecie w ilości takiej coby za przesylkę nie płacić, jest taniej niż w zooplusie i mam na pół roku. I jak są promocje. Pan wnosi do domu, a zasikanego nie muszę wynosić - czysta przyjemność :mrgreen:

morelowa pisze:No, też - zmieniac kotom żwirek
Drewniany kupuję w krakvecie w ilości takiej coby za przesylkę nie płacić, jest taniej niż w zooplusie i mam na pół roku. I jak są promocje. Pan wnosi do domu, a zasikanego nie muszę wynosić - czysta przyjemność

Maurycemu się zachciało badań krwi i moczu, konsultacji u specjalisty, badań kału w Niemczech, Aerokata (!!!) i leków wziewnych - a wszystko to we wrześniu. No to mi sie zachciało zaoszczędzić na żwirku :mrgreen:

Też kupuję raz na pół roku. I akurat teraz musiał się skończyć :roll:

Revontulet pisze:
morelowa pisze:No, też - zmieniac kotom żwirek
Drewniany kupuję w krakvecie w ilości takiej coby za przesylkę nie płacić, jest taniej niż w zooplusie i mam na pół roku. I jak są promocje. Pan wnosi do domu, a zasikanego nie muszę wynosić - czysta przyjemność

Maurycemu się zachciało badań krwi i moczu, konsultacji u specjalisty, badań kału w Niemczech, Aerokata (!!!) i leków wziewnych - a wszystko to we wrześniu. No to mi sie zachciało zaoszczędzić na żwirku
Też kupuję raz na pół roku. I akurat teraz musiał się skończyć

Ojej

jestem pełna zrozumienia w temacie :mrgreen:

Na szczęście kupiłam w tamtym miesiący nim sie rozpętała sprawa nerkowo-jakaś. Więc oszczędzam... na sobie :mrgreen:

Ja już wiele nie potrzebuję....słoneczko, ławeczka, kotek na kolana... rozumiesz...

Revontulet pisze:Kupiłam taki: http://allegro.pl/zwirek-kota-gryzoni-d ... 72553.html
Ale to raczej jendorazowy zakup (tak z ciekawości i i z oszczędności) - jestem leniwa i wygodna i przyzwyczaiłam się do zbrylającego.

Czy ten pellet zbryla się?
Jak nie to taniej wyjdzie pellet grzewczy Lava - to taki sam granulat drzewny a kosztuje ok 13,- za 15 kg. Można go kupić np w Obi.
http://www.polishpellet.com/pl/produkty/lava/
Korespondowałam z producentem bo znalazłam ofertę tego pelletu jako eko-ściółka dla zwierząt (m.in dla koni) i gwarantują że nie zawiera żadnych szkodliwych lepiszczy i jak najbardziej może być eko-ściółką dla zwierzaków - lub np żwirkiem dla kotów, ale oczywiście nie zbryla się

Mi przy koniach się nie sprawdził, a w kuwetach nie próbowałam bo wolę zbrylające się :wink:

Broszka pisze:
Revontulet pisze:Kupiłam taki: http://allegro.pl/zwirek-kota-gryzoni-d ... 72553.html
Ale to raczej jendorazowy zakup (tak z ciekawości i i z oszczędności) - jestem leniwa i wygodna i przyzwyczaiłam się do zbrylającego.
Czy ten pellet zbryla się?
Jak nie to taniej wyjdzie pellet grzewczy Lava - to taki sam granulat drzewny a kosztuje ok 13,- za 15 kg. Można go kupić np w Obi.
http://www.polishpellet.com/pl/produkty/lava/
Korespondowałam z producentem bo znalazłam ofertę tego pelletu jako eko-ściółka dla zwierząt (m.in dla koni) i gwarantują że nie zawiera żadnych szkodliwych lepiszczy i jak najbardziej może być eko-ściółką dla zwierzaków - lub np żwirkiem dla kotów, ale oczywiście nie zbryla się
Mi przy koniach się nie sprawdził, a w kuwetach nie próbowałam bo wolę zbrylające się

Szczerze mówiąc nie wiem czy się zbryla. Na razie trudno to zauważyć, bo mam w kuwecie cat’s besta z niewielkim dodatkiem tego pelletu. Ale nie sądzę, żeby się zbrylał- cena jest bardzo niska więc jakość pewnie też gorsza.
Zresztą myślę, że to jednorazowy zakup. Za bardzo lubię zbrylający żwirek, bo jestem wygodnym leniem :mrgreen:

Zaglądam z kocią astmatyczką:) Przeczytałam najważniejsze informacje.
Na wstępie powiem, że moja Marion nie jest leczona u doktora Niziołka. Nie było potrzeby, bo doskonale zajęła się nią dr. Borkowska-Bąkała.

Marion była pewien czas na sterydach w tabletkach, aby wyciszyć objawy. Mogłyśmy na to pozwolić sobie, bo kotka miała dobre wyniki krwi.
Aerokat mamy od zimy. Dostaje tylko Ventolin, u niej wystarcza. Obecnie dostaje inhalacje raz na jakiś czas.
Aerokat powinien pomóc po kilku tygodniach inhalacji. Marion dostaje inhalacje profilaktycznie, ale udało nam się określić mniej więcej skąd się bierze astma. Występuje ona u niej w czerwcu i lipcu - coś musi pylić/kwitnąć w tym czasie, że zaczyna wtedy byś wzmocniona. W sezonie zimowym nie mamy problemu.
Także, jak już dojdziecie do odpowiednich dawek i ustabilizuje się sytuacja, a tego życzę, aby jak najszybciej, ja bym zajęła się obserwacją czy na coś szczególnego reaguje.
Dymy (kadzidła/papierosy)/rośliny w domu/zapachy/chemia domowa/rośliny na zewnątrz.

My kupiliśmy ze względu na problemy z układem oddechowym nawilżacz, aby zimną odpowienio nawilżyć mieszkanie.
Przede wszystkim trzeba obserwować Maurycego.
U Marion sygnalem, że astma przybiera na sile jest kichanie (wodą), jak częściej kicha oznacza to, że trzeba powrócić do częstszych inhalacji.

Dodam jeszcze, że odkąd została zdiagnozowana astma u niej, nie bałam się chodzić do schroniska - nigdy nie zaraziła się niczym z Palucha, nie zaraziła się od tymczasów - żadnego kataru. To tak gwoli odpowiedzi na Twoją niepewność, że koty mogły coś podłapać - jest to prawdopodobne w jakimś stopniu, ale Marion nie zaraziła się.

Forum miau do mafia :mrgreen:

Efcia1 - serdecznie pozdrowienia przesyłam - dotarły do mnie słuchy, że do nas zaglądasz. Ale czemu nic nie piszesz :roll:

Serdecznie pozdrawiam panią Annę, tymczasową opiekunkę Fiodazego - jeszcze raz dziękuję za tego diabła wcielonego i chuligana. Ja tylko czasami mam ochotę go udusić, ale ogólnie kocham go bardzo :mrgreen:

Zabers i Bazyliszkowa czy zauważyłyście u swoich kotów jakieś problemy z zębami?
Pani Ania jest stomatologiem i powiedziała, że ludzie przyjmujący leki wziewne mają problemy z zębami. I zaraz po przyjęciu leków trzeba porządnie umyć paszczę.
Więc pewnie u kotów jest podobnie.
Co parę dni daję kotom orozyme żel, raz na jakiś czas myję im ząbki. Ale wychodzi na to, że powinnam robić to codziennie.
Maurycy miał w lipcu sanację jamy ustnej. Miał zdjęty kamień, a poza tym wszystko w porządku. Bardzo bym chciała, żeby tak zostało.

Naline - witam serdecznie

naline pisze:Na wstępie powiem, że moja Marion nie jest leczona u doktora Niziołka. Nie było potrzeby, bo doskonale zajęła się nią dr. Borkowska-Bąkała.

Maurycy (zresztą Fiodor też) od grudnia jest pod opieką dr Borkowskiej- jeszcze raz dziękuję za polecenie tak świetnego lekarza.
I właśnie ona wysłała nas do Niziołka na konsultację.

Nie, Klakier nie ma problemu z zębami. Ostatnio nawet prosiłam wetkę o dokładne sprawdzenie, czy czegoś nie widać - jest tylko niewielka ilość kamienia, jak na wiek Klakiera (ok. 9 lat) to dobry wynik.

Cieszę się, że jesteś zadowolona.
My ostatnio rzadziej jesteśmy u dr. Borkowskiej, ale po prostu korzystamy z pomocy innych wetów w mniej "trudnych" przypadkach. Chociaż Marion do niej jeździ na kontrole.
U nas nie ma problemów z zębami, ale Mariona mało ma inhalacji, także takie raz na kilka dni na to nie wpłyną.
Ale jeśli Maurycy ma tendencje do słabych zębów, warto mu je myć. Ja tak myłam mojej innej kotce, bo miała słabe dziąsła. Najlepiej będzie też obserwowac i wypracować złoty śordek - może co drugi dzień:)

Bazyliszkowa pisze:Nie, Klakier nie ma problemu z zębami. Ostatnio nawet prosiłam wetkę o dokładne sprawdzenie, czy czegoś nie widać - jest tylko niewielka ilość kamienia, jak na wiek Klakiera (ok. 9 lat) to dobry wynik.

No to wielkie uff! zatem będę obserwować paszczę i będę regularnie czyścić ząbki.

Naline Maurycy raczej nie ma słabych zębów. Miał trochę kamienia, ale nie było dramatu. Kamień ściągany był tylko dlatego, że i tak Maurycy miał głupiego jasia do przeswietlenia więc przy okazji zrobiliśmy porządek w paszczy

Ja mam to szczęście, że mam w miarę blisko do canfelis (chociaż komunikacją dostać sie tam to jakaś masakra :roll:

) więc to nasza główna lecznica.

Słów kilka o Fiodorku i o myszkach.
Fiodor aportuje myszki - najlepsze są te gratisowe dodane do zamówionego jedzonka.
Ja myszkę rzucam.
Fiodek po nią biegnie, łapie ją w ząbki, wraca do mnie i rzuca mi ją pod nogi.
I tak bawimy się w rzucanego myszką. Zazwyczaj to Fiodor zaczyna zabawę przynosząc mi myszkę.
Sam też lubi się bawić. I lubi tez swoje myszki chować na później.
Chowa je pod łóżkiem lub pod komodą.
Chowa je dokładnie i wpycha głęboko w dziury.
Chowa tak, że potem nie potrafi ich wyciągnąć. Ale pamięta, gdzie je ukrył.
I jak pytam "Gdzie są myszki? Gdzie Fioduś myszki zgubiłes?"
Podchodzi do łóżka lub do komody, schyla sie i próbuje coś tam wygrzebać.
I patrzy na mnie.
No to wyciągam ukrytą myszkę.
Fiodus jest mądry, rozumie co sie do niego mówi.
Nawet jak jest w innym pomieszczeniu, a ja z daleka zapytam, gdzie są myszki, przychodzi do łózka lub do komody i pokazuje mi, gdzie je ukrył.

Bardzo mądry Fiodorek :ok:

Dyziek też uwielbia myszki i ciągle je gdzieś wpycha. Niestety, nie pokazuje, gdzie, tylko miauczy rozpaczliwie, że "się myszka zgubiła". A ja opadam na cztery łapy i rozpoczynam poszukiwania pod meblami. :twisted:

Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Kto przegląda forum