Fibi bez nóżek ['] ...nie tak miało być...

[sunshine]

Gosiu ja nawet słowa nie napisałam o Waszych emocjach. Tylko o sobie. Jak na razie na mojej drodze stanęła tylko jedna kicia, której znalazłam domek. I chociaż była straszna cholera z niej i większość czasu spędziła u przyjaciela to było mi ciężko. Czy ja naprawdę gdzieś zasugerowałam, że jesteście bez serca? Zawsze podkreślałam, że podziwiam Waszą pracę. Bez takich osób i domków wiele kotów nie miałoby szans.
U nas dodatkowo jest za dużo kotów by myśleć o tymczasie. Dopiero od jakiegoś czasu Helga doszła do równowagi po dokoceniu, które było rok temu

Tak, tak Ingo- to Twoje słowa. Pamiętam dokładnie. Pamiętam też jak pełna oburzenia pocieszałam Hansa po powrocie do domu W sumie niewiele się pomyliłyście bo Hans to kotek o małym rozumku.

[gosiaa]

Mi właśnie chodzi o to, że my też tak mamy.
Jak bym przełożyła moje tymczasowanie na morze łez wylanych np. przy Ashy i Najce, rozterki czy nie zostawić jak już miały jechać do DS, bezsilność przy chorowitkach które pobiegły za TM, nerwy, czasami i kłótnie z TŻ, stres i przechodzenie choroby na rezydentkę... to też się nie nadaję na DT
Praktycznie nikt się nie nadaje...

[ruru]

Dla Fibi zamówiłam osobiste podusie u forumowej ciotki59 (teraz na podłodze kładę nasze z kanap, najwyraźniej przyjemnie mieć te nóżki na miękkim) praktycznie cały czas na nig przesiaduje nawet w zabawie

Fibiś cały czas myślę i kombinuję, bo może jest jakaś technologia coby mu te kikutki wzmocnić, zabezpieczyć...

Z psa nadal nic sobie kociaste nie robią, a niestety ujęcie Rudej jest nierelane ona ciągle macha ogonem i się przemieszcza

Kasiu, skąd macie ogon mojego wieloryba?

[dilah]

Mamy swojego "wieloryba" tylko w psiej postaci

[dilah]

Artur z Fibi po kontroli, zmian nalepsze nie widać w piątek kontorl i jeśli do tego czasu nadal nie będzie poprawy w przyszłą środę operacja kikutków

[Georg-inia]

Artur z Fibi po kontroli, zmian nalepsze nie widać w piątek kontorl i jeśli do tego czasu nadal nie będzie poprawy w przyszłą środę operacja kikutków

no cóż, trudno. Jakoś przecież mały musi funkcjonować...

[gosiaa]

Artur z Fibi po kontroli, zmian nalepsze nie widać w piątek kontorl i jeśli do tego czasu nadal nie będzie poprawy w przyszłą środę operacja kikutków

no cóż, trudno. Jakoś przecież mały musi funkcjonować...

Dokładnie, ale po opisie co ma być robione to normalnie
Musi być dobrze, będziemy trzymać kciuki

[dilah]

Kciuki bardzo potrzebne. Są nowe pytania, które teraz dopiero przychodzą do głowy, jedno z nich jak opiekować się kotem po operacji dwóch nóżek, które do tego nie są nóżkami tylko kikutkami Wczoraj tak właśnie nam z Arturem po południu na "gdybanie" się wzięło i rozmawiałam wczoraj z Anią i nasuwa się niestety jeden wniosek, że będzie trzeba te kikutki robić w dwóch operacjach Teraz jak się porusza, to prawy kikut ma podwinięty i na nim nie stąpa, chyba dwie operacje, to będzie najlepsze rozwiązanie, bo unieruchomienie go i trzymanie w pampersach, bo przecież po 8 h nas w domu nie ma, to byłaby dla niego męka. Leżący, żywy, unieruchomiony korpusik trzeba myśleć o jego komforcie i późniejszej opiece nad nim, tak aby jak najbardziej zminimalizować jego dyskomfort matko ile jeszcze przed nim

[Georg-inia]

racja... trzeba by go chyba podwieszać, a to nieludzkie przecież

[Never]

Kasiu, a moze przed operacją konsultacja z warszawskimi specjalistami? jesli wyslesz mi na maila zdjęcia rtg i dokumentację postaram się powalczyć o taką konsultację!

[dilah]

racja... trzeba by go chyba podwieszać, a to nieludzkie przecież

co robić

Never dzięki za PW odpisałam

[Georg-inia]

racja... trzeba by go chyba podwieszać, a to nieludzkie przecież

co robić

Never dzięki za PW odpisałam

no co? najbezpieczniejszy by był, jakby sobie wisiał w czymś w rodzaju nosidełka, dyndając kikutkami na dole. Ale przecież nie przez 8 godzin

[dilah]

Ehhh na pocieszenie przeglądam pierwsze dni i zdjęcia Gadżeta u nas jaki on maleńciutki był teraz, to taka kocia młodzież, ale fsiu-bzdziu w głowie nadal, jak nie gorzej Wydłużył się i zmężniał, ale całusy i gryzaki nadal przewodzą, wszędzie go pełno i nawet jak się go opitala to ucieka z ogonem w pion czego Artur zdzierżyć nie może i cały czas twierdzi, że on specjalnie rozrabia, bo go cieszy gdy Artur dostaje wścieku, z reszta o co się wściekać, że o 4 rano prawie połknęło się ziemię z kwiatków, bo Gadżet buszuje na oknie a potem łapkami w ziemi staje na twarzy pańciusia, by sprawdzić czy ten śpi też mi tragedia ale w zamian żaden kot tak się nie tuli i nie mruczy, oj żaden i pańciusiowi jakoś tak wszystko szybko przechodzi

[Never]

jakieś nowe wiadomości o Fibi?

[dilah]

Dziś Fibi ma kontrolę i standardowy zastrzyk z antybiotykiem, lewa nóżka wygląda ładnie prawa niestety nie poza tym wczoraj pierwszy raz odważył się na wędrówki po mieszkaniu i poszedł za Gadżetem do kuchni i oboje buszowali w ziemniakach, które Gadżet wyturlał z szafki