Jeszcze to do mnie nie dociera ... wróciłam wieczorem z delegacji, Pedro, u którego niedawno zdiagnozowano zapalenie cewki moczowej, był jakiś niewyraźny. Oddychał ciężko, więc po dziesiątej zaczęłam dzwonić po wetach i kilka minut po jedenastej byłam w gabinecie. Niestety, w gabinecie stanęło Mu serduszko

Wetka próbowała reanimacji, ale na próżno. Niedawno wróciłam do domu. Kiedy poszłam poprzednio do lecznicy, dostał leki i było OK. Powiedziono mi wtedy, że to może wracać. Niestety, pech chciał, że wróciło nasilone i wtedy, kiedy nie było mnie w domu.
Żegnaj, moja słodka Gadułko, która tak cudnie do mnie gruchała. Już mi Ciebie brakuje ... przepraszam, że musiałam wyjechać w tę delegację
Pedro 2010 - 2012 [*]
