BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Jak ja się cieszę

super, że apetyt wrócił

teraz Mila odzyska jeszcze tylko siły i znowu będziesz musiała mieszkanie sprzątać

Wyniki badań krwi są w porządku, morfologia i biochemia bez zarzutów, a parametry nerkowe wręcz super - nigdy tak dobrych nie miała

. Jutro jeszcze dostanie zastrzyki i mam nadzieje, że już będzie wszystko dobrze. Może to jakąś dziwna reakcja na szczepienie, może jakiś wirus ?!

A Lola dziś pokazała dlaczego miała ostatnio mniejszy apetyt

. Znowu sobie ukulała ogromne dredy w żołądku i dziś postanowiła je pokazać światu

. Gdzie jej się to zmieściło to nie wiem, ale wniosek taki, że odkłaczacze jakoś słabo na nią działają.

Milusia tak trzymać :ok:

może to dobrze,że tak po trochu je-jednak kilka dni prawie nie jadła,mogłoby to wywołać jakąś rewolucję w brzuszku :wink:

Świetnie wieści

To sobie po prostu panna 2-dniową głodówkę zrobiła, żeby oczyscić organizm :mrgreen:

super

a Lola też dobrze zrobiła, że się dredów pozbyła

Moja Sisulka też dzisiaj zwróciła w nocy w dwóch miejscach kłęby kłaków. Ale rano surowe mięsko chętnie zjadła. :1luvu:

Strasznie się cieszę, że wyniki są tak fantastyczne

A wiesz, że o tym szczepieniu sobie po cichu myślałam, bo szczepienie w poniedziałek a w czwartek nieprawdopodobnie zła reakcja organizmu.
Co nie znaczy, że wirus mógł również zagnieździć się w ciałku Miluni .

Najważniejsze, że idzie ku dobremu i koteczka je i interesuje się światem zewnętrznym :ok:

Karola, wyobrażam sobie jak ucieszysz się, widząc galopującą Milę po domu

A tak swoją drogą, to dawno żadnych fotek nie było i bardzo ale to bardzo przyjemnie byłoby znowu zobaczyć Twoje koteczki

Niebawem ma przyjść nowy drapak, myślę, że jak komisja składająca się z trzech kocic będzie odbierać budowlę uda mi się strzelić im jakąś sesję zdjęciową

.

Mila ma ochotę tylko na chrupki, kupiłam im wołowinę, ale zjadła bardzo niewiele, ale chrupki jakoś trafiają do brzucha. Także niech je co chce .

I naprawdę już się nie mogę doczekać jak Mila znowu będzie galopować i demolować mieszkanie... na razie dużo odpoczywa.

Jak mnie się podoba zmiana tytułu wątku!!

Bardzo, bardzo się cieszę.

Mila została pozbawiona wenflonu i widać, że bardzo jej się to podoba.

Natomiast COŚ się dzieje z Lolą, apetyt mizerny, a przed chwilą się znowu zrzygała i już nie wiem czy to te kłaki czy jednak też ją jakaś infekcja łapie.

Kolacji odmówiła, jakaś niemrawa jest.
Boszzz wykończą mnie te koty.

Karola, może to ta sama infekcja, co u moich. Kośkę złapało bardziej, ale Małej tez nie ominęło, tylko w jej przypadku przeszło samoistnie i szybko. Nawet nie było potrzeby iśc do wet, choc nie obyło się bez rzygów i rzadszej zawartości kuwety.
U Was też tak idzie po kolei.
Trzymam kciuki i życze szybkiego wyzdrowienia wszystkim.
No i tez czekamy na foteczki :kotek:

Podobno teraz panuje jakiś wirus i wiele kotów choruje.

Mila to jest grzeczna, ale wożenie Loli do weta to będzie znowu cyrk na kółkach, więc wystosowałam już do niej apel, żeby się nie wydurniała. Ciekawe czy posłucha.

Relacja ze wstępnych oględzin

:

Uploaded at ImageFra.me

Fajne

BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Kto przegląda forum