
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Neigh pisze:Ja pamiętam jak onegdaj miałam egzamin z prawa - było tam takie określenie zajfajne bodajże "pomornik" i to było dziecko, którego ojciec zmarł przed jego narodzeniem.
shira3 pisze:Neigh pisze:Ja pamiętam jak onegdaj miałam egzamin z prawa - było tam takie określenie zajfajne bodajże "pomornik" i to było dziecko, którego ojciec zmarł przed jego narodzeniem.
Pogrobowiec
Podobnie straszne![]()
Neigh pisze:Pogrobowiec nooo - straszne, ale ja mam zboczenie zawodowe - kocham słowa.........i jak takie cudne w swej straszności ujrze, to potem nawet jak zapomnę, to pamiętam.
Trupięgi.........przepadłam:-)
Czytacie, co ja piszę? To jest jakiś dramat po prostu - starzeję się......
I tak mi się przypomniało, że kiedyś ( nim jeszcze została chałupniczą grafomanką ) kochałam Chmielewską - za słowotwórstwo, dowcip i hmm specyficzną budowę zdania. Jestem fanką staropolszczyzny. Zwłaszcza jej składnii. Pamiętam jak wszyscy kleli na egzamin z gramatyki historycznej, a ja wychodziłam z 5 ( 6 nie było wtedy) z mistycznym ogniem w oczach.........z opisowej tez, ale już bez ognia:-)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sandi870 i 21 gości