H2E2- związek czystej miłości

Wyślij mi linka, pewnie

Ja chyba zapiszę się na indoor walking, uwielbiam bieżnie!

I wczoraj i dzisiaj poćwiczyłam solidnie. Powoli wracam do swojej formy. I nastrój mi się poprawia.
Selene z całym szacunkiem, ale ja nie klnę w trakcie ćwiczeń :twisted:

Gdy dzisiaj wróciłam do domu tylko Hans wyszedł się ze mną przywitać. Żaden inny kot nawet dupki nie podniósł. Wszyscy rozespani w swoich ulubionych kątach :roll:

Łanie z Twojej strony. :mrgreen:

Ostatnio na siłownię zawitał mały zielony ptaszek. Wczoraj widziałam jak przelatywał z jednej belki na drugą. A trener ma nawet zdjęcia z maluchem na ramieniu. Nie wiem co to za ptaszek bo ja w ogóle nie jestem zorientowana w faunie i florze.
Dzisiaj jednak dopadło mnie zmęczenie i odpuściłam sobie ćwiczenia. Koniec tygodnia :roll:

Ktoś pamięta jeszcze tego kotka?

Ja pamiętam! śliczna trikolorka. Widzę, że odnalazła się w nowym domu :ok:

Kicia nazywa się Balbina i całkowicie podporządkowała sobie Opiekunów. Wygląda na to, ze to był najlepszy domek dla tej małej cholerci. Cieszę sie ogromnie. Opiekunka Kici sama co jakiś czas sie odzywa.

widzisz, nie będąc domem tymczasowym w stuprocentowym słowa tego znaczeniu, znajdujesz domy kolejnym kotom :ok:

Nie przesadzajmy- na razie była tylko 1 Znajdka.

a taka mała? co u Twoich sasiadów jest? od Ingi?
Aurelia? chyba Ty naraiłaś domek

Przyznaję... Ale to tylko spiknięcie ludzi, którzy i tak by na siebie wpadli.

Mama opowiada o swoich spotkaniach i interakcjach z kotami. Ostatnio wyjęliśmy kratkę z drzwi do łazienki. I Elza postanowiła potowarzyszyć mamie. Mama na toalecie, kicia na kolanach i liże po rękach. Mama była z lekka zszokowana. A ja już sie przyzwyczaiłam, choć nie lubię tego.
Przedpołudnie spędziłam leniwie z Elzą na kolanach, dobrą kawką i masą daktyli. Fajnie było. Wyjście do pracy bolało :wink:

teraz zbliża się taka pogoda, że wyjście z domu nie jest przyjemne

sunshine, a Ty na tę siłownię to chodzisz do ABC na Zgierskiej?

Tak, dokładnie tam chodzę. Chcesz się dołączyć? :ok:

Właśnie całe tałatajstwo wróciło od weta. Bałam się co też Ciocia powie jak zobaczy nasze kluski. O dziwo kotki zostały pochwalone. Erwin, któremu tak dokuczamy, że jest grubas waży zaledwie 5,40 kg i jest tylko 10 dag cięższy od Hansa. Pani dr powiedziała, że Hans wygląda jak kleszcz- wielka dupka i mała główka. Elza ma kamień na ząbkach, ale nie jest źle i na razie wystarczą smakołyki przeciw kamieniowi, które kupujemy. Dziewczyny przez rok schudły jakieś 30 dag każda. Ogólnie- koty zdrowe, zadbane. Sama od siebie dodam, że piękne :1luvu:

W poczekalni spotkaliśmy pana, które wziął kicię ze schroniska. Kicia w domku zaczęła chorować i teraz codziennie jeżdżą z nią na zastrzyki. Bardzo pozytywny, ciepły człowiek.
Teraz koty odreagowują stres. Hans ochychał szafkę, Erwin śpi na środku pokoju. Erwin chyba dostał gorączki ze stresu- jakiś taki ciepły był. Powoli temperatura się normuje.

ja bym dołączyła, ale ja mogę tylko wieczorami...sama wiesz...no i w weekendy też.

biedne kotki, stresują się Panią doktor.

H2E2- związek czystej miłości

Kto przegląda forum