"I tak człowiek trafił na kota..."

Zaznaczę sobie skoro i tak podczytuję po cichu :mrgreen:

kamari pisze:Zaznaczę sobie skoro i tak podczytuję po cichu

Oooo, Marysia :1luvu:

Ja czytam od początku, trafilam przypadkiem i ....wpadlam. Czyż nie cudowny wątek :?:

izka53 pisze:
kamari pisze:Zaznaczę sobie skoro i tak podczytuję po cichu

Oooo, Marysia Ja czytam od początku, trafilam przypadkiem i ....wpadlam. Czyż nie cudowny wątek

Ja wpadłam po uszy też niechcący :mrgreen:

Wątek boski

Tez sobie zaznacze :piwa:

kamari pisze:
izka53 pisze:
kamari pisze:Zaznaczę sobie skoro i tak podczytuję po cichu

Oooo, Marysia Ja czytam od początku, trafilam przypadkiem i ....wpadlam. Czyż nie cudowny wątek

Ja wpadłam po uszy też niechcący Wątek boski

To zupełnie jak Twój, kamari :mrgreen:

- też mu nic nie brakuje

Dexter poszedł do domku!

Villentretenmerth pisze:- Ponieważ to co nienazwane - nie istnieje, zatem od dziś bądź Nieistniejący Kocie "BŁĄD". A abyś mógł się przedstawić elegancko to niech Ci będzie "Wiel-Błąd". Niczym "James-Bond".

To bodaj pierwsze zdjęcie po nadaniu imienia i statusu Rezydenta... Oczko jeszcze się do końca nie otwiera.

Toczka w toczke mój Migdał,to samo spojrzenie,ten sam foch :lol:

Między jedną pracą a drugą podczytywałam sobie po cichu różne wątki, no i stało się... Zamiast pracować przeczytałam wszystko i nie mogłam powstrzymać się przed jawnym aplauzem. Już wiem, od czego będę uzależniona. Gratuluję talentu i świetnego podejścia do kociastych :ok:

Będę czekać na dalszy ciąg opowieści :wink:

Wystarczył tydzień. Oba kocury na jednym łóżku. Z lewej Odi-"Groucho" der echtbrav Lodzermensch, z prawej Albert-"Wiel-błąd" von Pershing. Obok siebie. No wprost napatrzeć się nie mogę.

Zaraz... Przecież to MOJE łóżko!
Idę po szpadel.
Nie! Nie bójcie się. Kotom nic nie grozi.
Ja po prostu muszę wykopać sobie ziemiankę.

Wybaczcie jakość zdjęcia, telefonem robione.

Villentretenmerth pisze:Wystarczył tydzień. Oba kocury na jednym łóżku. Z lewej Odi-"Groucho" der echtbrav Lodzermensch, z prawej Albert-"Wiel-błąd" von Pershing. Obok siebie. No wprost napatrzeć się nie mogę.

Zaraz... Przecież to MOJE łóżko!
Idę po szpadel.
Nie! Nie bójcie się. Kotom nic nie grozi.
Ja po prostu muszę wykopać sobie ziemiankę.

Wybaczcie jakość zdjęcia, telefonem robione.

Masz moje koty

Brakuje Ci jeszcze Zuzi

Eeee, zmieścisz się. Trochę praktyki i wpasujesz się bez problemu... A w ziemiance karaluchy, pająki, zimno...

Śpię powyginana w ósemkę, bo dziewczyny moje układają się z każdej strony. A jak wstaję w nocy do toalety, to wyślizguję się spomiędzy nich, coby królewien nie obudzić... hmmmm...

Muahaha

My mamy łóżko 210 cm, a i tak ciasno, gdyż kocia szanowność jedna i druga MUSI spać w poprzek, inaczej się nie liczy.

No właśnie. To zdumiewające, jak kot - stworzenie w końcu niewielkie potrafi zająć tak wiele miejsca. Ja w nocy też wstaję w osobliwy sposób podpierając się na palcach dłoni i stóp jak jakiś szmyrgnięty krab. Kot oczywiście ma to gdzieś i nie reaguje, dobrze wiedząc, że się na niego nie obalę - no bo cóżby to był za wrzask! Jak już się z trudem wygrzebię i włożę kapcie to ten łobuz się budzi, wstaje i idzie się napić wody albo powyglądać oknem. Jakby nie mógł chwilę wcześniej! A teraz są dwa i w dodatku dogadały się w temacie łóżka! Powoli zaczynam rozumieć co mieli na myśli moi bliscy mówiąc coś o trzecim kocie. On już jest. W głowie. :wink:

Bo koty muszą być trzy... co najmniej trzy :mrgreen:

I nie dość, że małych rozmiarów, to jeszcze kołdrę zabierają :roll:

"I tak człowiek trafił na kota..."

Kto przegląda forum