
Mam nadzieję, że żadna infekcja się z tego nie rozwinie. W nosku ciągle coś tam gra i słychać szmery w tchawicy, ale płuca ok.
Mój bardzo dzielny żarłoczny kotek poczęstowany przez wetkę przysmaczkiem postanowił też skonsumować jej palca

Maurycy po lekarzu był wykończony i przespał w transporterze na termoforku kilka godzin.