OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

MalgWroclaw pisze:MirkaT - wydaje mi się (NIESTETY) - wygra, ma 933 głosy, a Biała Podlaska 805.

Kto to jest? Co miesiąc startuje i ma zawsze bardzo dużo głosów...

Kiedyś była słynna na tym forum. Niezupełnie dobrą sławą.

Asiu będą fotki rodzinne ,czy nie :roll:

**Adopcje: 12 >>**

Aparat gdzieś w przestworzach umieszczony przez TZ-ta.Jak oczka modre otworzy i przytomnie spojrzy to zapytam. Proszę nie kręcić głowami nad jego snem w dzień jasny-po kilkunastu godzinach nocy jest i po łapance.Dziś i ja nie walę garami :wink:

Mamunia,według słów Danki mocno zajęta tv.Ogląda z wielkim zainteresowaniem. Malce ,gnomiki straszne jeszcze mają nie od padnięte pępowinki.Strasznie się męczę patrząc jak nożynami przebierają próbując się przemieścić. Mają śmieszne paluszki.Takie długie jak palce u ludzi.Potem toto robi się inne. Buziaki też dziwne.Płaskie nochalki. Fajne som.

Towarzystwo śpi a ja mięsko nastawiłam do pieczenia. Lekko pospałam się a leteraz biorę się za resztę robocizny.

Asiu...
jak to powiedzieć... jak dobrze, że Twój TZ jest taki z sercem. Dobrze dla kotów

A ja? Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć im domki tak szybko jak piątce "strażaków" . I za to :ok:

Asiu, mowisz, ze Janusz lubi przewracac oczami, jak Ty lub Danusia "cos" przynosicie do domu.

Probowalas tym razem Ty choc powzdychac?

Agneska pisze:Asiu, mowisz, ze Janusz lubi przewracac oczami, jak Ty lub Danusia "cos" przynosicie do domu. Probowalas tym razem Ty choc powzdychac?

MalgWroclaw pisze:
Agneska pisze:Asiu, mowisz, ze Janusz lubi przewracac oczami, jak Ty lub Danusia "cos" przynosicie do domu. Probowalas tym razem Ty choc powzdychac?

**Adopcje: 12 >>**

Fakt,Agnieszka mówi prawdę. Janusz zawsze kręci nosem i przewraca oczami jak nowy kot trafia.Potem pierwszy z nim siedzi. Teraz jednak nie miałam okazji odwdzięczyć się bo wiedziałam o przygotowaniach. Kręciłam tylko głową i oczy do nieba wznosiłam bo nie chciał zabrać więcej jedzenia na wabia.

Spokojna sobota.Byłam u weta ale sama tylko po instrukcje co do rodzinki. Jutro Lucynia i Julinka jadą. Nastunia bierze uodparniacze i wzdycha ilekroć mnie widzi. Martwię się o nią bo gluci deczko. Pawika też rzuciła ,jak to ona.Gdzie stała tam poleciało.Ale kłaczory w tym były więc nie jest źle.To co wydaliła pospiesznie uzupełniła chrupkami.Jakiś poziom pod gardło musi być.

Burasiątka ok.Tylko Żwir kicha ciągle.Dzieciaki dogadały sie i na obecną chwilę Zuzinka jakby mniej sie płoszy. Ale teraz nie siedzi cięgiem w klatce .Bawi sie, biega, wygląda przez okno.Jest weselsza.Poza tym łatwiej nam opanować trójkę i poświęcić im więcej czasu jak są razem.

Nasze koty spożyły chyba jakiś eliksir przytulności.Nawet Bisek wylądował mi dziś na zapadłej piersi i deptał ugniatając tego czego i tam w nadmiarze nie ma.Nawet Angel wylazł z łazienki i zastałam go na...podusi.Tam gdzie Nastunia zwykle leży.Dziewczę oburzone poszło spać w nogi.

Widzisz Asiu ile Zuniek aniolek prosto z nieba bied Ci pod dach zsyla odkad trafil tam

wie gdzie poslac i na czyjej drodze postawic zblakana sierotke, wie kto ma wielkie serducho jak stad az tam gdzie on teraz bryka szczesliwy patrzac na dobro jakie dalej czynisz :1luvu:

nie może być zbyt lużno czyli normalka

**Adopcje: 12 >>**

Goyka pisze:Widzisz Asiu ile Zuniek aniolek prosto z nieba bied Ci pod dach zsyla odkad trafil tam wie gdzie poslac i na czyjej drodze postawic zblakana sierotke, wie kto ma wielkie serducho jak stad az tam gdzie on teraz bryka szczesliwy patrzac na dobro jakie dalej czynisz

Żuk niech nie przesada z tym podsyłaniem.A jak już to jeszcze ściany z gumy poproszę i deszcz mamony.Nie musi padać nad moją głową.Może i nad każdym kociarzem kropić. :mrgreen:

Mamy dwa pokoje zablokowane.W jednym burasiątka a w drugim mama.A kilkanaście kotów tłucze się na pozostałej części.Leją siebie i nie na siebie.A mieszkanie nie jest za duże. Lila, związana mocno z Danką bardzo przeżywa brak dostępu do niej.Odnowiła się jej infekcja. Była wczoraj tak osowiała (wpadła do pokoju a kota na nią rzuciła się w klatce),że temperaturę jej zmierzyłam. Nie maiła ale to,że dała ją sobie odmierzyć bardzo mnie zmartwiło.Jest nas za dużo, koty stłoczone to niebezpieczeństwo chorób a przez to gnomiki są bardziej narażone. Nie było innego wyjścia.Nikt dzieci w takim miejscu nie zostawi.Ale to jest rozwiązanie tymczasowe tylko.

Jestem dziś zła bo zapomniałam ,że kozicą nie jestem. Przełaziłam do kota przez mały ,metalowy płotek.Wracając zaplątałam sie w za długie spodnie co mi z pupy trochę spadają.I wyrżnęłam piszczelami w kant.Dobrze,że nie poleciałam na facjatę nie młodą już ale jedyną jaką mam.Siedzę z mrożoną marchwią przyłożoną do ran :mrgreen:

Ledwo łażę.Szykuje mi sie niezły siniak. Z dużą dozą rozpaczy przyjęłam koniec na jakiś czas spódniczek i takich tam krótkości. Ranami odniesionymi w walce dokarmiania dzikunów świecić nie bede.Ale to wstyd straszny i moja duma została mocno zraniona.Żeby to choć jaki mur chiński był.A nie taka malizna mnie pokonała.

Weta zaliczyliśmy dzisiaj.Julka oczyszczone uszyska miała.Lucynka zaliczyła kolejny zastrzyk a nawet dwa.Ten drugi na szybsze gojenie się strupków.Dostała jeszcze na dwa dni. Kolejka była długa...Weekend bez weta jest weekendem straconym.

Dluga kolejka? Wiekszosc czasu spedzilscie w moim uroczym towarzystwie

to powinno minac jak w oka mgnieniu, co?

Dzieki za trzymanie Cesny!

**Adopcje: 12 >>**

Agneska pisze:Dluga kolejka? Wiekszosc czasu spedzilscie w moim uroczym towarzystwie to powinno minac jak w oka mgnieniu, co?
Dzieki za trzymanie Cesny!

A nie ma za co. :wink:

Miłe towarzystwo szybko wylazło

**Adopcje: 12 >>**

Chyba ze Żwirkiem rano do weta popędzę. Nie może wygrzebać się.Mam wrażenie,ze bardziej kicha.

OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

Kto przegląda forum