Moja babunia kochana ostatnio dostała zadanie pilnowania mieszkania mojej mamy na czas prowadzenia robót na balkonie. Cieszyła się, jak nie wiem co, kiedy to Hania pierwszy raz dała się babci pogłaskać (z reguły zwiewała od niej tak, jak to czyni Bilon, tyle, że on się chowa pod kołdrę, a ona gdzie się da

)
Cześć Wam wszystkim.
U kotków bardzo dobrze. Pooglądałam je sobie na skype, jak mama przybijała z nimi "piątkę" za smakołyki

.
Jutro powrót do kraju i czeka nas dłuuuga jazda do domu, bo musimy jeszcze Kraków zaliczyć. Potem tylko ze 2-3 godziny jazdy i będę znowu cała w kocim futrze

W innych okolicznościach nie byłabym zbyt szczęśliwa, bo oznaczałoby to, że czeka mnie życie od przyjazdu do przyjazdu Kuby na weekend, ale ukochany ma urlop także do środy będziemy jeszcze razem, a jak Bóg da to do następnej niedzieli

Czekają mnie w Krakowie spore zakupy żywieniowe, bo w lodówce nie mam nic, a człowiek coś jeść musi. I nie mogę się doczekać ( może wyda Wam się to głupie) wycieczki po second hand'ach
Miłego dnia
