Rozumiem. Dziekuję Duszku. Dziękuję Wam Dziewczyny za Odika. To cudne stworzenie. Leży teraz na stole tuż obok mnie i wygrzewa sobie futerko pod lampą. Wygląda jak wielki, piękny, ufny kocur zupełnie zadowolony z życia...
My się chyba widzieliśmy? Ale ja byłem tak zdeterminowany, że dopiero w samochodzie po godzinie jazdy dotarlo do mnie gruchanie Odika i uwierzyłem, że to się naprawdę dzieje. Gruchał i gruchał pół drogi, a później spokojnie spał. Mało karku sobie nie skręciłem oglądając się co i raz do tyłu...

Nie palę się do zmiany Jego imienia - tego się nie robi kotu... Ale może mógłby dostać nazwisko bądź przydomek "GROUCHO"! To oczywiście znaczy co innego ale fonetycznie nieźle brzmi. A ja braci Marx to po prostu uwielbiam.
