Było...kocie maleństwo na ulicy, zwrot z adopcji, szuka DS.

u mojej mamy Ira siurała na łóżko mojej siostry i na przedpokój. Jak ją wzięłam do siebie to nie było żadnej wpadki tam samo jak u Gibutkowej. No ale moja mama się nie chciała kota pozbyc tylko sprzątała (mała wróciła do mnie bo obiecałam rodzicom, że ją zabiorę jak kupiem mieszkanie. Ale odeszła Wilczka

więc już ją wzięłam )

(żwirki te same, Ira nosiła obróżkę z feromonami i dostawała calma a mimo to dalej siusiała

badania miała i były ok. Podejrzewam że moja siostra źle na nią działała - bo kiedyś ją z pokoju wyganiała :wink:

więc za kare miała obszczywane wyrko)

I stało się, było nalane na folię na łóżku, ale sęk w tym, że nie wiem kto, bo nikogo na szczaniu nie złapałam, ale podejrzenia są oczywiście na Kolę. :twisted:

Mocz był żółciutki i trochę śmierdzący, ale nie mętny czy jasny.

**Adopcje: 12 >>**

Nasz Angel, kot osobisty, jak widzi folię (torebka, worek,opakowanie...) to notorycznie na to leje. By tego uniknąć należy nie zostawiać nic co choć zbliżone wyglądem do foli.
Córka zamyka pokój przed kotami bo ma astmę. Nasz Wojtek jak tylko tam ma okazję wpaść ,to zaraz leje. On leje też jak TŻ ,który jest JEGO własnością, nie dostatecznie go wygłaszcze po powrocie lub zignoruje jego zaloty.
Ot, taki cholernik.

Słuchaj ile ona ma m-cy? Może dojrzewa jak mocz podśmiarduje?

a pani jej badała mocz? Bo może mała ma zapalenie albo infekcje

Byłam właśnie w lecznicy z Kolą na szczepieniu na białaczkę drugie, bo wcześniej już miało jedno u mnie.
Pytałam o sterylkę ale może ją mieć jak jej ząbki wyjdą, czyli za miesiąc lub dwa, bo ona dopiero ma 4 miesiące.
Ogólnie wygląda ładnie tylko z tymi brudnymi uszami dalej ma problem, ale wyczyściła ciocia i ja też muszę codziennie to zrobić.

Kola rozrabia już na całego, a zakumplowała się bardzo z małą burasią Myszką.viewtopic.php?f=13&t=145927
Nigdzie nie mam nasikane, pięknie korzysta z kuwety.

witaj piękna :1luvu:

zaglądam i czytam, co słychać :?:

**Adopcje: 12 >>**

W lato ciełam kociczke ,która poznałam jako 4-5 mesięczną dzikuskę.Okazało sie za moment,ze była juz w ciązy:(

ASK@ pisze:W lato ciełam kociczke ,która poznałam jako 4-5 mesięczną dzikuskę.Okazało sie za moment,ze była juz w ciązy:(

Pytałam się wetki o sterylkę ale jeszcze jest za wcześnie choć już bym chciała ją ciachnąć, bo temperament ma dziewuszka że hej!
Dzisiaj mi zwaliła kontenerek z szafy który musiałam wywalić

szafa dla niej to pestka, firanki też są dobre do wspinaczki.

Domek dla niej przydałby się wychodzący, aby mogła swoją energię spożytkować gdzie indziej nie niszcząc wszystkiego co spotka na swojej drodze.