Specjalnie dla Anulki-kotki w lnianej poscieli
(
nieprasowanej 
)

Wczoraj Pupusz mial atak miziactwa, to go glaskalam (na lozku w pokoju szatonow), na to przygnala zazdrosna Fifinka i tez sie domagala, a zaraz potem jeszcze z glebi przycwalowala Maya z radosnym okrzykiem-zabraklo mi rak, ale mizialam na zmiane, a z podlogi przed lozkiem przygladal sie temu Pimpek z mina nie do opisania! Oczy mial wielkosci talerzykow deserowych
Pupusz sie teraz domaga wpuszczenia do sypialni, gdzie ma blogi spokoj i godzinami spi na lozku. Sasza ostatnio zaczal sie dobijac i kwiczec pod drzwiami, ale jak raz go wpuscilam, to Pupusz natychmiast stanal przed drzwiami i zazadal wyjscia
Sasza jednakowoz byl tak uszczesliwiony wejsciem do zamknietego pokoju, ze nawet sie nie zorientowal, wskoczyl na lozko i tarzal sie w upojeniu, dopiero po chwili sobie przypomnial, ze wlasciwie powinien sie mnie bac
Reszta jutro, bo juz padam.
Dobranoc!
