Bonkreta pisze:Herbatka pisze:Bonkreta pisze:
Ze zwierząt, które wymieniłaś tylko niektóre ptaki przez niewielką część roku oraz niektóre gryzonie przez niewielką część roku zjadają nasiona i to nie jako podstawę diety (no może z wyjątkiem myszy w spichlerzach, ale to nie jest naturalna sytuacja). Załóżmy, że nawet kot upolował takiego wróbla jesiennego, z ziarnami w żołądku. Wróbel waży ok. 20 g. Ile jest tych ziaren ? 0,5 grama ?
W BARFie podaje się jako suplement zmielone ziarna, ale nigdy nie gotowane - bo gotowanie to coś zupełnie innego niż trawienie. Owszem, skrobia jest jadalna dla większości zwierząt dopiero po ugotowaniu, praktycznie nie ma pokarmów o dużej zawartości skrobi, które można jeść na surowo (może z wyjątkiem bananów). Ale w podawaniu ziaren w BARFie nie chodzi o skrobię.
OK - przyjmuje wyjasnienie, ale mimo to do ziaren bede dodawac odrobine ugotowanej pszenicy

A i jeszcze jedno - czy podajesz takze "egzotyczne" ziarna? Np. sezam? bo ja zaczynam koty przestawiac na BARF i jakos to idzie nawet - powolutku bardzo,ale sie przekonuja. No i na razie dosypuje im troche maczki ze zmielonego siemienia lnianego, pestek dyni, slonecznika. Warzywka sa be

ale walczymy. Poza tym musze odchudzic troche Staszka i on sie buntuje, bo dotad mial chrupki na kazde zawolanie a teraz skapo i o wyznaczonych porach (bidak nie wie, ze w planach rezygnacja z chrupek zupelna

) I jeszcze jedno pytanie - czy masz jakies doswiadczenie z zywieniem barfowskim kota bezzebnego w ogole ? Bo moja Mantra ma tylko kly niestety (trudna preszlosc

wiec gryzienie kosci odpada. Czy mozna by jej mielonke zrobic z kosci i miesa?