Dokładnie, macie racje, nie muszą się kochać,
CLEAN zgadzam się że nie należy interweniować, widze po Mietku i suni moich rodzicow, jak widziałam że będzie akcja- wchodziłam miedzy nich, ale teraz jest coraz lepiej, na poczatku sie balam o jedno i drugie, Miśka koniecznie chciała go powąchać, przynosiła mu zabawki bo myślała że się z nią pobawi, a ten tylko syczał i ją gonił, a teraz oba ślepaczki Mietek na lewe oko, Miśka na prawe, czasem nawet nie zauważą jak jedno przejdzie obok drugiego i sie otrze i nie ma złości, Mietek tylko czasem ostrzegająco miałknie jak Miśka już jest za blisko, a i już nawet potrafią na jednym fotelu siedzieć, pod warunkiem że ktoś miedzy nimi jest i jedno i drugie głaska

albo zajmujemy sie obojgiem w danej chwili, albo niech same sie dogadują miedzy sobą i nie wazne czy to kot-kot czy kot-pies
Mietek na kolanach nie lubi siedzieć, woli na oparciu fotela, aleeeee uwielbia byc noszony na rekach!!! jak mi robi baranka z doskoku to juz wiem ze chce na rece, taka mała dzidzia, ale po 5 minutach juz zaczyna się robić cholernie cieżki

i jak tylko z nim usiąde to już sam schodzi z kolan

no i wtedy zaraz musze Miśkę ponosić chwile bo przeciez zazdrosna okrutnie jest

oboje spią na jednym łózku,oczywiscie na dwóch przeciwległych końcach, więc chyba tak bardzo nie boją się siebie na wzajem
Miśka miała okazję obwąchać Mietka jak ten spał po zdjęciu szwów, taka była szczęśliwa ze az sie koło niego położyła i wylizała mu ucho- to w którym miał zapalenie, normalnie psi węch jest niezawodny
Miłości na pewno nie będzie( ze strony Mietka), ale najważniejsze żeby się 'nie pozabijały', wystarczy tolerancja
za niedługo wracamy do domu, więc Miśka bedzie tesknić- dam sobie glowe uciąć, a Mietek może też , bo jednak widzę że oboje czasem przesiadują pod drzwiami jak ktores z domownikow wyjdzie, albo oboje patrza przez balkon, oczywiscie w odpowiedniej odleglości od siebie