Wiecie co, naprawdę jestem nienormalna

3 dynie w domu, a ja nie umiałam wyjść z Lidla bo były takie i oczywiście jedną kupiłam, a nie wolno mi nosić

Czy to już uzależnienie??
http://www.beawkuchni.com/wp-content/sm ... bybear.jpgMakronowa to taka
http://www.beawkuchni.com/wp-content/co ... ghetti.jpgZrobiłam mniejwięcej tak [bo nigdy prawie nie robię jak należy

]
http://www.kulinarnyblogroku.pl/przepisy/pokaz/?id=391tzn jeśli chodzi o ugotowanie. Potem już na nic nie miałam czasu, wiec tylko wyskrobałam z połówki [bardzo łatwo i szybko się takie nitki wyskrobują] i poddusiłam na oliwie z pomidorem i pieczarką. Mi przypomina makaron ryżowy, który uwielbiam, szczególnie odsmażony.
W innych przepisach jest [wujek gugle pokaże], że przekroić dynię na pół i na blasze upiec w piekarniku. I na pewno ta wersja jest dużo lepsza, bo w ogóle dynia pieczona [poza zupą

]jest lepsza. Nie mam piekarnika ale druga połówka ugotowanej siedzi w lodówce i chyba jutro [jak nie zdechnie całkowicie] ją ... na 2x ? wsadzę do prodiża. A, kupiłam taką 2kg+ jakies deka, nieświadoma zupełnie co się z nia robi -- garnek, najwiekszy jaki miałam, nie dał sie przykryć

ale poobracałam. Zrobiła sie miękka jak kartofel
Zrobiłam kaszę gryczanią i jadłam juz 2 razy. Mam na jutro jeszcze . I tę połówkę..
Bardzo wygodne warzywko. Kupię jeszcze

, ale mniejsze.
Możesz pisać, Broszko, jakie masz zapachy , zawsze to miło sobie wyobrazić...