Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

[smarti]

Pisze z Bulgarii ,
Niestety poliminerolu kupic sie tu nie da- wycofany od jakichs kilkunastu lat.

Koty napotkane piękne, mają w sobie duzo bialego , trochę szarego , czasem trafiają się czarnuszki z muchą , jak nasza Kropka . Wszystkie szczuple i zgrabne ale niezbyt głodne bo jedzenia dla nich wala się ful..
Spotkalismy też "sterilno kotaraki " - te juz mniej szczuplutkie

[Erin]

Co słychać w Smartinkowie, wróciliście już?

[smarti]

na szczęście wciąż mam urlop i jestem praktycznie, z małymi przerwami odcięta od "cywilizowanego" świata, choć nie brakuje mi kocich wiadomości..

tych złych również..
moja najsłodsza Bebe/Rumburaczek ma zdiagnozowany, wysiękowy FiP ..
miała odciągany płyn, ma już objawy neurologiczne

kochana Kotuniu-choć dziś powędrujesz za Tęczowy Most to wiem że dostałaś najfajniejszy, najbardziej kochający i najmądrzejszy Domek a także najlepsze kocie życie jakie mogłaś dostać..
bardzo Cię kochamy Bebuniu

[JolaJ]

Kuźwa, wszędzie się sypie
przestałam widzieć sens tego wszystkiego

[Marzenia11]

Ciężki czas dla Was - trzymajcie się, smarti, JolaJ...

[Marzenia11]

BeBe.... jesli właśnie wędrujesz na tamtą stronę Tęczy to wiedz, że Cię odprowadzam, myślami, emocjami... przywitaj wszystkich, ktorzy tam dotarli, a jest ich już sporo i czekaj na mnie...

[smarti]

Melduję, że od piątku Moro i Tequila mieszkają u mnie i aklimatyzują się bdb

[enedue]

Melduję, że od piątku Moro i Tequila mieszkają u mnie i aklimatyzują się bdb

SUPER!!!!! bardzo się cieszę! często myślałam o Moruniu!!!!!!!!

[smarti]

witam się
... po, ponad dwa lata wyczekiwanym urlopie ( wtedy wracałam samolotem w dniu katastrofy smoleńskiej a ogólnie boję się latać ), wróciłam i rzeczywistość zwaliła się na mnie z okrutną siłą..
a pod moją nieobecność działy się tu takie rzeczy które uświadomiły mi że absolutnie, pod żadnym pozorem, nie moge zostawić ukochanej "czwóreczki"-Tosi, Filona, Psotki i Rudzika-nie ma szans aby dogadały się z ,i tak już nadwyrężonymi psychicznie, rezydentami..
dlatego dla dobra ogółu kocioludzkiego,muszę szukać im domków-choć już tak bardzo, nieostrożnie, je pokochaliśmy...
..powalczę jeszcze o Puszka/Olafa...mam już pewnien pomysł, ale czy wypali..??

[Marzenia11]

A ja wieczorem dzisiaj dostałam takiego maila :

Witam serdecznie Pani Marzeno, Chciałam się przypomnieć. Była Mućka jest u
mnie w Piasecznie od 17.11.2011r. Kuba i Buba stanowią fajną parę kocurków.
Buba już się zadomowiła i czuje się z nami bardzo dobrze. Była nawet na
wycieczce u moich rodziców w lipcu, ale nie polubiła się z kotką rodziców
Migą. Buba choć bardzo spokojna, atakowała Migę tak, że tamta uciekała z
własnego domu. Nawet Kubuś oberwał łapą od Migi, która nie mogła mu darować,
że przywiózł taką kocicę. Z tego względu Kuba i Buba wolą pobyć razem w
swoim domu.
Na szczęście Buba od wizyty weterynarza w grudniu nie miała kłopotów
zdrowotnych. Nawet po wycieczce u rodziców nie chorowała.
Zapraszamy w odwiedziny

[Botwinka]

Witaj w domu Smarti

Pochwalę się, że udało się znaleźć wspaniały dom naszemu tymczasowi- Bonifacemu, nomen omen w Warszawie

Wasza poznańska czwórka kocio-ludzka ściska w pasie i na dobry początek śle braterski jin-yang

[smarti]

Cudownie Botwinka -oj trudno sie pewnie było rozstać z tymczaskiem ale jak Domek fajny to serce rośnie,czyż nie

a jin i yang -perfekcyjny

[Botwinka]

Szczerze mówiąc myślałam, że będzie gorzej. Wyobrażałam sobie, że będę to przezywać jakbym miała oddać Sznycka lub Rysia, ale podeszliśmy do tego trzeźwo i staraliśmy się dać Bonifacemu maksimum miłości i opieki, ale jednak trzymać przywiązanie na dystans. I jakoś się udało bez dramatów Chyba kwestia początkowego nastawienia i takiej trochę narzuconej dyscypliny na uczucia. Choć faktycznie, troszkę tu pusto tylko z dwoma kotami Tak czy siak podziwiam "etatowe" DT bo to duże zaangażowanie emocjonalne. Ale też mnóstwo radochy, kiedy takie biedaczysko znajduje domek i rozkwita

[Botwinka]

Hej ho

Wczoraj zasypiając obowiązkowo z Sznyckiem między nami naszła nas myśl i ciekawość. W zasadzie nie znamy genezy losów naszego niebieskiego kocieja. Pamiętam, że wyczytaliśmy, że przed Łukowem był w schronie oddany po śmierci właściciela. I właśnie, kim był ten Pan? Pytam tylko z czystej ciekawości o biografie naszego Sznyca, bo naprawdę jest wyjątkowy więc myślimy, że i jego pierwszy opiekun musiał zasiać w nim taką niezwykłą energię

[Never]

kurczę no i jak wypadła wizyta? bo już mnie roznosi z niepokoju... mogę się cieszyć czy nie?