PESTKA - pokonała ją choroba :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 11, 2012 18:13 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

U mnie ręcznik został pożarty :mrgreen: Uwierz dzikowi ręcznik nic nie da.Podrażni tylko apetyt. :twisted:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55979
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 11, 2012 18:44 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Monikaa pisze:Super! :D Niestety kocica to dzicz absolutna. Wczoraj poszła do kuchni- gdy ja tam weszłam, zaczęła syczeć, nastroszyła futro i jak błyskawica zanurkowała pod telewizor. Nieźle mnie wystraszyła :twisted:
Nasz dom nie jest dla niej dobry: boi się psów, kotka Pusia syczy na nią i przestała nocować w pokoju, kot Mruczek ją ignoruje, suka Bajka dziś ją pogryzła, z Brutalem i Sunią jeszcze się nie poznała, bo nie wychodzi dalej niż do kuchni i tylko nocami. :oops:
Pestka ładnie się zaokrągla , ma miłe,mięcutkie futerko i mimo dzikości wzbudza tkliwość w opiekunie. Jest mega wystraszona i chyba nigdy nic dobrego od człowieka jej nie spotkało. Jest u mnie dwa tygodnie, a jak ją biorę na ręce, serducho bije jej tak, jakby miało wyskoczyć. :cry:

Stres dla kota nerkowego jest zabójczy.Moja wetka nawet nie wymagała,zebym jezdziła z moją nerkową Fionusia, bo nie znosila jazdy samochodem.
Faktycznie Twoj dom nie jest dla kotki najlepszy, ale kto ją zechce :cry:
Nie mozna jej odseparowac od psów? Jak mogło dojsć do pogryziena 8O
Biedna koteczka , ona żyje u Ciebie w ciagłym stresie:(

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto wrz 11, 2012 20:28 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Nie doszło do takiego pogryzienia, że krew sie lała. Po prostu nie zdążyłam Bajki zatrzymać. Dzień wcześniej Pestka obudziła mnie drapaniem po palcu. Bajka śpi z nami w łóżku i nie zareagowała na jej obecność. A następnego wieczoru taki ZONK. Dziwi to tym bardziej, że Bajka i kot Pusia to przyjaciele przygarnięci w pakiecie. Mruczek nawet pazurem niejeden raz machnął Bajce bezkarnie.Gdyby Pestka tak sie nie bała, to raz by machnęła pazurem i po sprawie. Ale pies ją przeraża...Koty zresztą też. I ja. I cała rodzina.
Pod koniec września będą robione wyniki porównawcze i tarczyca. Po tych wynikach będzie wiadomo, czy z kocicą jest lepiej, czy gorzej.
Nie chcę jej trzymać w klatce, bo to sadyzmem się wydaje. Nie wygonię też Bajki. :evil:
Zresztą od początku zakładalam, że kocica zostanie tylko w ostatecznej ostateczności.
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Wto wrz 18, 2012 18:59 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Pestka wstępnie oswojona :D
Siedzi cały dzień za telewizorem, ale 2* dziennie wyciągam ją na tabletkę. I podnoszę ją jak kota, a nie za puszorek. :!: Zdarza tez się, że po karmieniu (karmię mokrym tylko z ręki, przy tabletkach) pryska z kolan i różne kąty domu zwiedza (kąty, bo ciągle się chowa). Dziś i wczoraj nawet zamruczała mi na kolanach :1luvu:
Pies zaczyna się godzić z jej obecnością, Mruczek obok niej jadł raz karmę. Za jakieś 10 dni będą powtarzane badania i robione próby wątrobowe. Jeśli wyniki wyjdą podobne, chciałabym ją komuś wydać....
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Śro wrz 19, 2012 13:51 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Jak mruczy to dobry znak :D Trzymam kciuki za wyniki :ok: :ok: :ok:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro wrz 19, 2012 19:59 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Podziwiajcie Pestkę:

Obrazek

spacerki to rzadkość, ale na nich bardzo się ożywia :lol:

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Śro wrz 19, 2012 21:12 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

ładnie wygląda :)
i wcale nie jest dzika :D
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw wrz 20, 2012 8:19 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Śliczna :1luvu:
Nawet futerko o wiele ładniejsze i jakby zdrowsze :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob wrz 22, 2012 21:25 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Śliczna, niedzika i oswojona kotusia rozorała mi całą prawą stronę twarzy. Wyglądam jak po dobrym mordobiciu: mam rozoraną brew i fioletowo pod okiem. :evil:
Co ja k...wa robię źle??????????????????????????????????????
Poświęcam jej więcej czasu niż własnemu dziecku, nie podnoszę głosu, jestem spokojna, kiedy nie wyjmę zza telewizora, to podtykam żarcie.
Dziś mamy w domu dzień kąpania zwierząt i tak małpa się zemściła za kąpiel. Tak bardzo mnie wk......wiła, że wzięłam furmitator i zafundowałam dodatkowe czesanie. Ale tak naprawdę, to mam ochotę wziąć kija i okładać, aż zmądrzeje...tyle, że któraś z nas tego nie przeżyje i to wcale nie musi być Pestka. :evil:
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Nie wrz 23, 2012 7:00 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

A z jakiego powodu masz dzień kąpania kotów?
Jest to faktycznie konieczne (jakaś Wasza alergia)?

Kotka musiała być skrajnie przerażona (wiele kotów podczas kąpieli jest), nie wiem czy dodatkowe zafundowanie jej niepotrzebnego stresu w ramach kary typu dodatkowe czesanie było humanitarne :(
Przecież nie podrapała Cię dla zabawy :(

To kotka którą musisz wyciągać zza telewizora żeby jej dać jeść.
Dopiero przełamujesz jej strach przed człowiekiem.
Naprawdę wymagała kąpieli której musiała się bać jak niczego w życiu?
Myślisz że się na Tobie zemściła?
:(

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 23, 2012 8:12 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Czemu musiałaś ją kąpać?
Ona się nie mściła, była po prostu przerażona. Przykro mi, że Cię podrapała, ale to była panika w potwornym stresie.
Wiesz, jedną z ważniejszych rzeczy u nowotworowych kotów jest ograniczanie im stresów do minimum.
Smutne to... :(

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie wrz 23, 2012 10:24 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Muszę kąpać- mam alergię. I tak czekałam maksymalnie długo...
Już mi przeszła złość. Kotu też- nawet nie czekała, aż pójdziemy spać, żeby poczyścić wszystkie miski.
Kotka jest śliczna, mięciutka i zapominam czasami , że mimo wszystko jest dzika. Przytulam ją, kładę na sobie blisko twarzy. Przy kąpieli też była taka spokojna...no to ją przytuliłam. Bo moje koty po kąpieli spędzają na mnie czas tak długo, aż wyschną- chodzi o ciepło. I chciałam zafundować jej ten sam luksus :| Za blisko twarzy, niestety :|
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Pon wrz 24, 2012 16:38 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

:cry:

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pt wrz 28, 2012 20:36 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Przepraszam za Ot :oops: , ale...
Monikaa jesteś z Prabut?
bo jeśli tak to nawet nie wiedziałam, że my tu mamy taki Dom Tymczasowy 8O
Obrazek
'When I'm 80 years old and sitting in my rocking chair, I'll be reading Harry Potter. And my family will say to me: "After all this time?" And I will say: "Always."' - Alan Rickman

Gourmet

 
Posty: 245
Od: Pt maja 06, 2011 17:52

Post » Sob wrz 29, 2012 14:25 Re: Kotka z nowotworem, chore nerki :( w DT u Monikaa

Gourmet pisze:Przepraszam za Ot :oops: , ale...
Monikaa jesteś z Prabut?
bo jeśli tak to nawet nie wiedziałam, że my tu mamy taki Dom Tymczasowy 8O

Bo to taki dom tymczasowy dla jednego kota, finansowany ze środków własnych :wink:

Pestka po wynikach: mocznik bez zmian (120), kreatynina spada (było 1,9 jest 1,52).
może ktoś mądry powiedzieć, co to oznacza dla Pestki? :?: :?: :?: :?: Dedukuję, że owszem, stan przewlekły jest,nerki bezpowrotnie walnięte, ale dieta działa i jak na razie kocisko pożyje. stan będzie sie pogarszał, ale bardzo stopniowo i póki co, czeka nas wiele bezcennych wrażeń : mruczenia, przytulania, przeplatanego z gryzieniem i syczeniem. :?: :?: :?: :?: :?:

Dziś u weterynarza w kolejce na swoją kolej czekała na moich rękach i coś po tym doświadczeniu się w niej przełamało: kocica zaczęła nieśmiało zwiedzać mieszkanie. Nie obyło się oczywiście bez starcia z Bajką (Bajka już strzała dostała od kotki), ale obie żyją. :mrgreen: Pestka zaczyna walczyć o miejsce dla siebie i to bardzo pozytywny objaw jest. Teraz zaszyła się za łóżkiem, a ja sprzątam za telewizorem, bo zrobiła sobie tam wychodek. Swoją drogą to kocica niegłupia jest: uparcie sikała na filtr od akwarium; biedaczka po czasie się zorientowała, ze siki nie odpływają :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 48 gości