http://kocie-hospicjum.pl/hopi/Polecam przeczytanie tej historii, Okruszka jest w podobnej sytuacji.
Na pewno dobrym pomysłem byłoby udanie się do dr Krawczyka z Torunia, który współpracuje z hospicjum. Prowadził on moją padaczkową koteczke, i wiem że jest świetnym specjalistą. Wybiera się ktoś może do Torunia? Ja mogłabym spróbować umówić wizytę.
Kicia narobi zawsze rano i wieczorem. Podczas dnia niewiele jej się zdarza, może raz, więc chodzi sobie bez pieluchy, a jak nasika to stoi mop w gotowości i tylko przecieram. Myję kotulke kilka razy w ciągu dnia. Widziałam, że są pieluszki dla psinek które mają cieczke, tylko nie wiem jak rozmiarowo by się to sprawdziło.
Malutka nie przepada za siedzeniem w kartonie. Kiedy tylko może to wychodzi, podłogi mam w pokojach ciepłe bo mam deski więc nie przeziębi się. Bardzo lubi leżeć na dywaniku albo firance.

Jest słodka i ufna. Szuka kontaktu z innymi kotami.
Gdybym tylko mogła zostałaby u mnie, ale niestety nie mam warunków

A tak łatwo ją pokochać...