Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

fifi2005 pisze:Witam,

A jak Kluseczka znosi inne koty? Może zabrać ją tymczsowo.... Aby zobaczyć jak się dogada z moimi kotami.... Bardzo mi jej szkoda.

Iza! Cudownie by było!
ona z innymi kotami bez problemu się dogaduje,
a z rudo białym Karo, teraz Jasiem wręcz bardzo się lubiła...
Obrazek

Moje 2 kotki, które mi doradziłaś są cudowne i nie ma z nimi żadnych problemów. Tofik woła na spacer i wychodzi na działkę, aby się załatwić, pojeść trawy i zaraz wraca. Mimo, że się nie boi, nie interesują go dłuższe spacert ku mojemu zadowoleniu. Mona zaś jest nocnym markiem i za dnia dużo śpi. Bacznie mnie obserwuje i wie, kiedy się pojawić, aby być wygłaskaną ;-)

Tofikowi trochę przeszedł też ten kaszel, nie zupełnie, ale jest lepiej ;-)

Z Kajtkiem oba koty dobrze się dogaują, a Tofik nawet pozwala się głaskać mojej córeczce ;-)

Pogadam z mężem o Kluseczce i dam znać... ;-)

jak coś to jutro bym ją zabrała. ;-)

Pozdrawiam
Iza

oki,
jakby coś to ja jutro jestem w schronisku :ok:

Ok
A jak ona z dziećmi, bo w jej opisie odradzacie takiego domu..... ?

Opis był zrobiony chyba zaraz
na początku, wtedy Klusia była przestraszona,
teraz ja osobiście nie widzę, żeby przemykała,
ani była niechętna do głaskania,
wręcz pakuje się na kolana...
ale może niech się wypowiedzą dziewczyny,
nie wiem kto Klusię opisywał?

Opisywała Inga,
Klusia to charakterna kotka.
Na początku stroniła od głaskania, przemykała, trudno było ją zachęcić do wyjścia z kryjówki, wyszła dopiero po 2 tygodniach, rzeczywiście była przerażona... i teraz mamy tego skutki...

Ona na inne koty dzisiaj fuczała, wyraźnie poirytowana, gdy jakiś był za blisko. Nie żeby jakieś ostre awantury, poprostu dawała do zrozumienia, że na bliższe kontakty nie ma ochoty.
Natomiast do człowieka lgnęła jak nigdy, nawet na kolana, co zaskoczyło mnie bardzo...

Klusia tydzień temu pakowała mi się na kolana, miziała
razem z Emilkiem, zgodnie, zdjęcia kiepskie, bo się nie dało,
tak mnie słodko adorowali:

Ponieważ szpitalik w naszej zaprzyjaźnionej lecznicy jest obecnie przepełniony bezdomnymi i chorymi kotami i kociętami, a każdy z nich musi coś jeść, wystawiliśmy aukcję cegiełkową na allegro - celem zbierania środków na zakup karmy dla tego mnóstwa kocich bidulek:
http://allegro.pl/show_item.php?item=2663545142

bardzo, bardzo prosimy o pomoc finansową :!:

Na razie mój mąż jest bardzo na nie. Może uda mi się znaleźć dla niej dom. Popytam jutro zajomych. Myślałam też, aby powiesić ogłoszenie w sklepie spoż. mojego taty. Sklepik jest pod Łodzią, dużo starszych Pań przychodzi.... Może któraś przygarnie, to byłoby idealne. Mogę wykorzystać wasze zdjęcia?

"Magdalena R." pisze:

Gosiu nie wszyscy mają nowego windowsa i format docx będzie dla nich nie do odczytania.
Przekopiuj to proszę do pliku txt najlepiej.

Cześć wszystkim,
NIE POTRZEBA nowego windowsa (czyli Win7), żeby odczytać dokumenty MS Office, np. w formatach docx i xls ! Można to zrobić na wiele sposobów. Nie trzeba kupować pakietu MS Office (ani legalnej wersji ani pirackiej) - można zainstalować darmowy odpowiednik, czyli OpenOffice.org (http://www.openoffice.org/pl/) - jest spory - 150 MB, ale ma możliwości porównywalne z MS Office.
Otwieranie dokumentów MS Office umożliwia także darmowa poczta gmail (http://mail.google.com/mail/) - wystarczy przesłać dokument Office jako załącznik na swoje konto albo na DyskGoogle i wybrać polecenie "Wyświetl".
Innym sposobem edycji dokumentów doc i docx jest instalacja któregoś z darmowych edytorów tekstu, np AbiWorda (http://www.sciagnij.pl/programy/p/Windo ... able/11979) - jest malutki (6 MB) i można go nawet zainstalować na pendrive. AbiWord służy tylko do edycji plików tekstowych i nie otwiera arkuszy kalkulacyjnych .xls

I to by było w skrócie na tyle :mrgreen:

schronisku są małe, niesamodzielne kocięta
potrzebny dom tymczasowy
kociaki trzeba karmić co dwie godziny, w schronisku to nierealne

ojej

Asia Felusia :1luvu:

zabrała kociaki na DT

Asiu :1luvu:

Oby maleństwa dały radę :ok:

Wczoraj pewna "miła" pani oddała do schroniska swoją koteczkę - adoptowaną 3 lata temu ze schroniska. Wtedy kicia miała 9 miesięcy.
Powód oddania?
Bo sika...
MONIA

Kur... czaczek - co za &^#%^&$W%. Biedna kicia :-(

dobrze, że choć do schroniska, a nie do lasu - gdy pracowałam w SM, znajdowaliśmy dużo porzuconych zwierząt poprzywiązywanych do drzew w lesie w stanie, że jakby się dorwało tego, kto to zrobił, to można by go gołymi rękami rozszarpać.

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Kto przegląda forum