13 września minął rok od znalezienia Gringo[*], ciągle mam jego zdjęcie w pracy na tapecie i ciągle boli, że już go nie ma

I prawie równo rok później, bo w ostatnią niedzielę, 16ego, znów trafił do mnie długowłosy kociak. Tym razem z rodzeństwem. Dzień wcześniej, w sobotę, zgarnęłam niebieskiego.
Takie, ot, warszawskie dachowce piwniczne
To jest razem szóstka kociąt wymagających leczenia. Nie daję rady - razem z tą szóstką mam 19 kotów na stanie
Szukam dla nich tymczasu w Warszawie i pomocy w utrzymaniu. Koty są pod opieką fundacji JoKot, opiekę wet. mają zapewnioną, ale trzeba im podawać leki, przynajmniej jednego karmić butlą (wczoraj obgryzł smok, nie wiem, jak będzie jadł dziś

). Potrzebna karma dla najmłodszych kociąt i conv mleczny dla tego, który tylko butlę uznaje. Potrzebne krople do oczu w ilościach hurtowych.
Potrzebny czas, czas i jeszcze raz czas - na karmienie, sprzątanie w klatkach, podawanie leków, jeżdżenie do weta. Mnie nie ma po 10h dziennie, a pozostały czas pożera reszta stada

Fotki w momencie znalezienia i z czwartku


Bluesik, więcej fot:
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 29520219dd

Hulaka


Humbug


Huncwot


Hultaj

Ostatni z miotu, wczoraj znaleziony - Huragan?
Więcej fot
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 29520219ddI nasz wąt na miau, odtąd
viewtopic.php?p=9223600#p9223600Zapraszam, może ktoś będzie mógł pomóc. Jakkolwiek
