)Aniu, Madzia dobrze mówi.
Moja Miki jest jedynaczką, samotnicą i wrednym babskiem tak ogólnie, choć dla mnie najkochańszą kotunią na świecie.
Kiedy była sama z Lakim - albo się futrowali na ostro, albo omijali szerokim łukiem.
Kiedy przyszedł Karmel - to się chłopaki i czasem poganiają, i potarmoszą zabawowo i poprzytulają ( choć to raczej rzadki widok

)- a i Miki czasem się da namówić na gonitwy z rudym, co przy Lakim było nie do pomyślenia.
Serio. 3 - ci kot u nas rozładował atmosferę. Pomyśl o tym
