przeprowadzka z kotem

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 16, 2012 1:36 przeprowadzka z kotem

jak reagują koty na zmiane miejsca zamieszkania? czy to prawda, że dla kota ważniejszy od miejsca jest człowiek-właściciel?

tigerrr

 
Posty: 7
Od: Nie wrz 16, 2012 1:01

Post » Nie wrz 16, 2012 8:43 Re: przeprowadzka z kotem

tigerrr pisze:jak reagują koty na zmiane miejsca zamieszkania? czy to prawda, że dla kota ważniejszy od miejsca jest człowiek-właściciel?

To ty się uważasz za "właściciela" kota?
Ooooo :roll: , jesteś w wielkim błędzie! To kot jest twoim posiadaczem, a ty tylko pionkiem w jego życiu, podawaczem mięska, nasypywaczem chrupek i dolewaczem wody! I głaskaczem, od czasu do czasu. O ile kot łaskawie zezwoli na głaskanie :twisted:

Moja mama jeździ z trzema kotami do swojej mamy na całe wakacje. A więc jest to coś w rodzaju przeprowadzki, bo to jest dłuższy pobyt. Tamten dom jest całkiem inny, z drewna. inne podłogi, inne okna, wszystko inne, ludzie w domu też raczej nieznani kotom. I nie ma problemu. Od razu koty znajdują sobie miejscówki, idą sobie pospać po podróży. Od razu znajdują kuwety, miski... A w nocy domagają się wpuszczenia do łóżka.
Nadmieniam, że koty nie są wychodzące ani w swoim domu, ani na wakacjach. Bardzo się uważa na okna - otwiera się tylko te nieliczne, osiatkowane. koty w nowym miejscu pewnie by zginęły, gdyby wybiegły z domu :cry: Zwłaszcza że to wieś - pola i las.

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Nie wrz 16, 2012 14:44 Re: przeprowadzka z kotem

hehe, właściciel to przenośnia :) ja wiem że koty nie mają właścicieli, a raczej podwładnych, a jak dobrze pójdzie to partnerów w osobie człowieka :) chodziło mi tu o ogolny sens przeprowadzki, która w przeciągu 2 najbliższych tygodni mi się szykuje i co za tym idzie mojemu kotu też :)

tigerrr

 
Posty: 7
Od: Nie wrz 16, 2012 1:01

Post » Pt wrz 21, 2012 14:20 Re: przeprowadzka z kotem

U mnie jest taki problem, że kot w nowym domu najbardziej boi się... dzieci. Jest ich troje, a dzieci jak to dzieci: a to zbiegną głośno tupiąc po schodach, a to krzykną, a to coś im w kuchni upadnie... Moja kota przy tym bardzo się płoszy i obecność dzieci w domu woli przesiedzieć pod łóżkiem, wychodzi głównie w nocy albo jak gromada jest w szkole. Tak wyglądająca przeprowadzka trwa już od dwóch tygodni, co bardzo męczy a) mnie, b) ją, c) kogo bardziej?
Kota bez kiwnięcia ogonem zaakceptowała moją partnerkę, a dzieci nijak nie może.
Jeśli macie jakieś rady to bardzo poproszę, bo nie możemy już patrzeć na kulącą się w kącie pod łóżkiem futrzankę...

Jeśli chodzi o zaakceptowanie nowego domu to była przyzwyczajana stopniowo - wożona najpierw na godzinę-dwie, potem pięć, potem pół dnia, jedną noc, w końcu trzy dni. Po dwóch wizytach zero problemu z eksploracją nowego miejsca - pod warunkiem, że dzieci spały.

eribal

 
Posty: 4
Od: Nie lis 14, 2010 9:10

Post » Pt wrz 21, 2012 14:27 Re: przeprowadzka z kotem

Słyszałam, że koty syjamskie przyzwyczajają się do właściciela nie do miejsca . Ja mam perskie i one są do miejsca przyzwyczajone . Nie przeprowadzałam się co prawda ale byłam raz z nimi na wakacjach. Koty były strasznie nieszczęśliwe, chowały się po kątach a w nocy głośno płakały . Straszne to było. Nie znały miejsca , bały się i choć miały swoje zabawki i poduchy trudni było je wyciągnąć z kątów.
Wiem , że przeprowadzka to sprawa nieunikniona , musisz liczyć się z reakcjami takie jak opisałam . Może kocie feromony pomogą , feliwey. Koty moim zdaniem na pewno to odreagują , niektóre sikają , kupają poza kuwetą ( to dla nich stres ).
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 21, 2012 14:41 Re: przeprowadzka z kotem

Moje koty od zawsze jeździly pomiędzy kilkoma domami i - poza stresem podróżnym i maks. kilkoma dniami na przywyknięcie do miejsca - problemów nigdy nie bylo.
Aktualnie jestem od końca czerwca na letnisku ze swoją trójcą i kocurem mojej mamy i też jest ok. Jedynie najmlodszy, który przyjechal tu drugi raz ale pierwszego pewnie nie pamiętal, po przyjeździe zamelinowal się na 2 godziny w szufladzie tapczana.

Z dziećmi to może być problem - niektóre koty (zwlaszcza te, które nie mialy nigdy z nimi do czynienia albo mialy i niezbyt dobrze to wspominają) po prostu dzieci nie lubią i się ich boją. Mój najstarszy rezydent, który zostal zabrany z domu z gromadką dzieci, którym slużyl jako zabawka, do dziś nie lubi dzieci i zmyka na sam ich widok, choć ma już 9 lat.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 21, 2012 14:46 Re: przeprowadzka z kotem

Moje koty są dziwne, bo lubią się przeprowadzać. Lubią chodzić "w gości", jednego mój facet zabiera na piwo do kolegów dość regularnie :roll: Jeśli jedziemy na wakacje dla naszych kotów większym stresem jest zostać pod czyjąś opieką niż jechać kilkanaście godzin samochodem czy lecieć samolotem. Tydzień temu wróciliśmy z wakacji. Koty zostały w domu. 2-3 dziennie ktoś do nich przychodził. Zostawiliśmy klucze 3 różnym znajomym. I przyeżyły to okropnie. Podobno Maniusia słychać było na całej ulicy tak wył nocami, znaczy się miauczał :cry:
Za to ostatni raz przeprowadzaliśmy się w kwietniu, a w sumie koty przeprowadzały się z nami jakieś 3 razy. Na wakacje jeżdżą z nami 2 razy w roku.
Ale my nasze koty od początku przyzwyczajaliśmy do takiego trybu życia.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt wrz 21, 2012 16:34 Re: przeprowadzka z kotem

Koty bardzo się przywiązują do ludzi, których pokochały - oddane do schroniska lub porzucone czasem po prostu się kładą i czekają na śmierć. Tak więc przeprowadzka nie powinna być wielką traumą - ot, będzie musiał "oswoić" nowe miejsce. :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt wrz 21, 2012 19:41 Re: przeprowadzka z kotem

FeminaLaboriosa pisze:Słyszałam, że koty syjamskie przyzwyczajają się do właściciela nie do miejsca . Ja mam perskie i one są do miejsca przyzwyczajone . Nie przeprowadzałam się co prawda ale byłam raz z nimi na wakacjach. Koty były strasznie nieszczęśliwe, chowały się po kątach a w nocy głośno płakały . Straszne to było. Nie znały miejsca , bały się i choć miały swoje zabawki i poduchy trudni było je wyciągnąć z kątów.
Wiem , że przeprowadzka to sprawa nieunikniona , musisz liczyć się z reakcjami takie jak opisałam . Może kocie feromony pomogą , feliwey. Koty moim zdaniem na pewno to odreagują , niektóre sikają , kupają poza kuwetą ( to dla nich stres ).

no ja też ma perskie i nie tylko perskie 8) ( w sumie mam 4 rasy)
i moje potrzebują krótkiej chwili na aklimatyzacje do nowych warunków a potem z górki o ile wiedzą że ja jestem 8)
nie mam żadnych problemów z kotkami w innym miejscu :D
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 21, 2012 20:25 Re: przeprowadzka z kotem

I jeszcze jedno - jak miałam tymczasa Bońka, który się wylizywał na brzuchu i ze stresu mu krwawe wybroczyny wychodziły na szyi, to po 1,5 tygodnia w domu - razem z moimi kotkami, z osobą dochodzącą karmiącą i sprzątającą znów miał 2 wybroczyny, które znikły po 3 dniach mojego pobytu w domu.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 61 gości