[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

chyba żartujesz???? do kolegi masz pretensje???? dobre sobie...
TO TYLKO I WYŁĄCZNIE TWOJA WINA BO NIE OSIATKOWAŁEŚ BALKONU!!!!
i nie pisz głupot w stylu-przy mnie NIGDY nie zdarzyło się...
zawsze jest ten pierwszy raz...masz tupet kolego...
tylko,że przez Twoją bezmyślność cierpi kotka..

jesteś najlepszym przykładem na to co czeka kota w niezabezpieczonym mieszkaniu....
kiedyś była taka dyskusja...

J.D. spokojnie, bez nerwów. Pan się tylko zapytał. może powiedzmy mu, żeby na początku kotki poszukał, bo jej szkoda najbardziej i może zginąć na zewnątrz...
ja sama osiatkowałam swój balkon po tym, jak Kretek uciekł nam przez okno w kuchni i przeżyłam upiorne 24h

ale co ja tam się znam... ja maltretuje wszak swego kota i zaniedbuje tymczasy, i trzymam je obsrane w klatce - tak mi się przypomniał ostatnio wpis pewnej osoby

Które piętro tego balkonu? Skoro kot wczesniej wychodził na balkon i przebywał na nim ( dodam iż moj gruby 5 letni tez czesto siedzi na balkonie tak jakby 1 piętro i nie spada mimo siedzenia na samym rogu balkonu .... ale jak chce zejsc to złazi zwyczajnie po ścianie i tak samo wchodzi ) to twierdzenie "kot wypadł " może być tylko pretekstem . bo jesli osoba zaniedbała kota w sensie np zagłodzenia czy co innego to powiedziec "wypadł " jest najłagodniejszym najrozsądniejszym rozwiązaniem z punktu widzenia osoby opiekującej się . przeciez nie powie - zagłodziłem ci kota albo innej śmiercionośnej wersji .

Mieszkam na pierwszym piętrze. Balkonu nigdy nie osiatkowałem, a miałem wcześniej kotkę 15 lat. Po konfrontacji z kolegą stwierdził, z pretensjami, że Furia była już stara i ciągle spała przez 2 tygodnie a ostatniego dnia rzygała. Czteroletni kot stary? o.O Przez ten czas nie wspomniał mi nic o tym, napisał tylko, że mało je i śpi na plecaku i że tak jest praktycznie od mojego wyjazdu. Wcześniej pisał mi, że wszystko jest ok i nawet miał zdjęcia wysłać - prosiłem go o to właśnie 2 tygodnie temu - zdjęć nie wysłał. Furia była dla mnie wszystkim, jednak nie mogłem jej zabrać do Anglii - czasem po prostu się nie da. Chyba, że się jedzie do rodziny, ale nie do hotelu

Wilczek - witamy. No cóż, faktycznie przykra sytuacja. Napisz w jakiej części miasta mieszkasz i przejrzyj koty do adopcji oraz galerię wyadoptowanych. Może już ktoś Twoją kotę zwinął spod bloku (np bezcenna brygada łapaczy naszych?) Czy była sterylizowana no i może jakieś foto?
Ale jakoś to tak dziwnie wygląda muszę przyznać...
isabella - no cieszę się że cię czytam

oczywiście PRAWIE całkiem bezinteresownie...
Naświetlam - kociaków masa. Gdyby była to konkurencja olimpijska to w przedbiegach złoty medal należałby się Jagodzie z Horodnian oraz Jagodzie48 (nie napiszę po ile mają, a co...)
W kategorii młodzików natomiast na pierwszej zaszczytnej pozycji plasuje się Medvet :1luvu:

który dziś został obdarowany dwoma dodatkowymi kociakami (wcześniej adoptowanymi. Powód - zniszczyły laptopa i zerwały karnisz :twisted:

Powiedziałam że niemożliwe - grzeczne kocięta nie robią takich rzeczy!!!) W rezultacie mają 9 sztuk :strach:

Niniejszym zdystansowały Anetę która już od dłuższego czasu hoduje 8 potworów z serii Black& White

W związku z tym Izuniu może coś Medvetowego? Dr Maja dziś nie była przesadnie zachwycona :wink:

tj była dzielna, rzekłabym: "była prawdziwą mężczyzną"

Ale tam mało miejsca, nie mogą ganiać po sali operacyjnej a w piwnicy remont

Są tam Kukies i Ptyś i Ciacho (same słodycze czyli

)
Druga opcja to kociaki od Kasi z Jurowieckiej - wczoraj dostała 2 sztuki spod okrąglaka na kolejowej, testuje narazie do czego się toto nadaje...

Mieszkam w Centrum, przy ulicy Piłsudskiego, blok numer [...]. To była pierwsza rzecz jaką zrobiłem po wejściu na Kotkowo.pl - niestety, bez rezultatów

Gdyby się okazało, że ktoś inny przygarnął byłbym o wiele spokojniejszy, bo bym wiedział, że jest w dobrych rękach.

I tak jak wspomniałem w moim poście - po konfrontacji na gg z kolegą, stwierdził, że kot był już stary, przez ostatnie 2 tygodnie spał i ostatniego dnia rzygał. Moje pytanie jest następujące - dlaczego nie zamierzał mi o tym powiedzieć? Dlaczego nie poprosił o radę co robić? Czemu zapewniał, że wszystko jest ok? :cry:

Fotki Furii:

Obrazek

Może po prostu wyślij kogoś z rodziny do tego kolegi, niech go przyprze do muru i cwaniak się przyzna, co tak naprawdę się stało. czasem najgorsza prawda lepsza od takiej niepewności.

Wilczek79 zamieść ogłoszenia o zaginięciu kotki w internecie. Np na bialystokonile.pl, można do Kuriera Porannego, na tablica.pl, gumtree.pl. ew. inne strony
Można też zrobić i wydrukować papierowe ogłoszenia. Trzeba powiesić je w najbliższej okolicy, w lecznicach. Jak rozumiem nadal jesteś w UK. W takim razie ktoś musi to zrobić za Ciebie.
EithelAmarth ma rację. Powinieneś mieć pewność co tak naprawdę się stało.
Niestety marnie widzę, że Twój "kolega" może ponieść jakieś konsekwencje prawne.

Admin usunął dane osobowe. Ale na Piłsudzkiego mieszkają Basica i Kassja. Dziewczyny czytają wątek. Na pewno będą rozglądały się w swojej okolicy.

1969ak pisze:Wilczek79 zamieść ogłoszenia o zaginięciu kotki w internecie. Np na bialystokonile.pl, można do Kuriera Porannego, na tablica.pl, gumtree.pl. ew. inne strony
Można też zrobić i wydrukować papierowe ogłoszenia. Trzeba powiesić je w najbliższej okolicy, w lecznicach. Jak rozumiem nadal jesteś w UK. W takim razie ktoś musi to zrobić za Ciebie.
EithelAmarth ma rację. Powinieneś mieć pewność co tak naprawdę się stało.
Niestety marnie widzę, że Twój "kolega" może ponieść jakieś konsekwencje prawne.

Admin usunął dane osobowe. Ale na Piłsudzkiego mieszkają Basica i Kassja. Dziewczyny czytają wątek. Na pewno będą rozglądały się w swojej okolicy.

zwarta i gotowa... ale narazie nie widziałam :evil:

Wilczek79 napisałam do Ciebie wiadomość na pw

Dzisiejszej nocy zginął tragicznie na ul. Towarowej mój Czarny Lesio. Najokazalszy, najpiekniejszy, najzdrowszy Kotek z KOTKOWA.
Jestem zdziwiona, dlaczego przebiegał na druga stronę ulicy. Czyżby na torach kolejowych grasują myszki i one go interesowały.
Zawsze w Kiciusiowie stoi dobra sucha karma i woda. 2 razy dziennie /rano i wieczorem/ karmię nerkami, sercami lub karmą z puszek. Dbam, żeby moje kotki głodne nie były. Więc, czego mógł szukać po drugiej stronie tak oblężonej ulicy Towarowej.
Chowałam go od małego, był nieco dziki, ale bardzo sympatyczny. Będzie bardzo brakowało GO mnie i moim czarnym z Bandy Czworga. Zostało 3 czarnych.
Ale w środę ktoś prawdopodobnie podrzucił małego buraska lub buraskę. Bardzo nieufną/nieufnego w stosunku do ludzi. Przybiega, gdy odchodze. Zje i ucieka pod balkony.
I takie jest życie na tej naszej ZIEMI.

Kolega dziś mi odpisał znów, tym razem przepraszając. Powiedział, że Furię pochował, ale nadal nie wiem dokładnie co się z nią stało. Skoro wymiotowała cały dzień to też musiał być jakiś tego powód przecież. Jeśli zatrucie to czym? I tak nagle? Z jednej strony pociesza mnie fakt, że już się nie męczy i ma spokój w Kocim Raju. Z drugiej strony jednak boli mnie cały czas to, że nie wiem co było dokładnie przyczyną

Ja na Twoim miejscu to bym koledze przy.... . Jak kot chory to się idzie z nim do lekarza a nie patrzy, jak zdycha.

Współczuję Janiu :cry:

Ciekawe co spowodowało śmierć młodej jeszcze kici. Facet drań nie opiekował sie nią, może bardzo cierpiała...Nie darowałabym mu tego.Mówi się jak coś dolega kotu, od czego jest vet. Brak mi słów i jeszcze nazywasz go kolegą.

Janiu - bardzo Ci współczuję.

[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

Kto przegląda forum