Moje 2+1 , czyli FeLVkowe chłopaki i niedźwiedź gryźli

Miłego dnia :kotek:

Ciociu my też pozdrawiamy Ciebie i chłopaków:Kubusia :1luvu:

i Tofiego

.
My też tak biegamy..przed kuwetką i po ....i tak sobie...bardzo to lubimy.
Bździągwy

ilgatto pisze:Miłego dnia

Ciociu my też pozdrawiamy Ciebie i chłopaków:Kubusia i Tofiego .
My też tak biegamy..przed kuwetką i po ....i tak sobie...bardzo to lubimy.
Bździągwy

Witajcie Bździągwy z Ciocią :1luvu:

Wiecie Bździągwy co dobre :mrgreen:

też uwielbiam tak ganiać do dzisiaj, choć już jestem dorosłym chłopcem

Fajnie tak sobie poganiać :mrgreen:

Kubuś

Ueeeee.... Mi się marzy kiedyś duże kocisko jakieś.. Zazdroszczę możliwości obcowania z takimi

Miraclle pisze:Obecnie spokojnie śpią

....................

Od niedzieli dojdą mi obowiązki "kocie" Znajoma od której mama pilnuje córeczki ma dwa koty. Dostali w końcu urlop po wielu walkach i wyjeżdżają na dwa tygodnie nad morze, jednak nikt nie chce zająć się kotami
Teść znajomej nie lubi kotów, a one jego. Powiedział że jedynie może rzucić im jedzenie ale kuwet sprzątać nie będzie
Zaproponowałam że mogę przychodzić do kociaków dwa rasy za dnia, czasem spać i zająć się nimi.
Podanie jedzenia i wyczyszczenia kuwety to za mało, trzeba się z nimi pobawić, posiedzieć, zadbać o higienę to maine cooony.
Dobrze że mam pracę pod klientki to nie będę miała problemu latać na dwa domu, a nawet jak nie dam rady to jest jeszcze mama.

Powiem wam że te kociska boją się wszystkich poza znajomą i jej mężem, mało kto ich odwiedza bo koty w popłochu uciekają do sypialni. Jak poznałam tych ludzi z mamą to nie mogli uwierzyć, że koty od razu przyszły się przywitać.

Jak do nich przychodzę to mam 15 minut z głowy Benek już z progu mnie wita i mówi do mnie, po chwili przychodzi Mafik i to samo

Zawsze marzył mi się maine coon teraz będę miała przez dwa tygodnie dwa

Dobrze, że Kubuś i Toficzek są dobrze wychowani i nie będą zazdrośni :ryk:

Wyga pisze:Ueeeee.... Mi się marzy kiedyś duże kocisko jakieś.. Zazdroszczę możliwości obcowania z takimi

Benek typowo wzorzec rasy, wystawowy, ogromy, mimo swojej wagi często noszę go na rękach. On to uwielbia. Ma z ok. 12 kg albo i więcej :roll:

Mafet dużo mniejszy, mimo że rodzice byli wyrośnięci :ryk:

bardzo strachliwy.

Pewnie będą i tak tęsknić za swoimi dużymi :roll:

AnnAArczyK pisze:Dobrze, że Kubuś i Toficzek są dobrze wychowani i nie będą zazdrośni

Gdyby tylko wiedzieli gdzie idę, Kubuś by mnie ukarał, a Tofi chciał pójść ze mną :ryk:

Pewnie po powrocie zostanę wnikliwie wywęszona z kocich zapaszków :wink:

Zapachy niewątpliwie Cię zdradzą.

Awwww maine coon!
KOCHAM! te koty...jestem mich zakochana od zawsze:) Marzy mi sie taka masa kota:) hihih
Moze kiedys....

A na mnie MCO jakoś wrażenia nie robią. :twisted:

Ja wolę bardziej smukłe koty, nie takie ofutrzone. Taka rusałka, bengal albo OSH (uszyyy :1luvu:

), to jest to. :1luvu:

Ciekawe jak kociaste Twoich znajomych zniosą ten stres związany z rozstaniem, skoro takie strachliwe są... życzę powodzenia przy opiece nad nimi, na pewno będziesz miała ręce pełne roboty. :wink:

saintpaulia pisze:Zapachy niewątpliwie Cię zdradzą.

Bankowo

Będzie węszenia na godzinę :mrgreen:

Lilka Mrau pisze:Awwww maine coon!
KOCHAM! te koty...jestem mich zakochana od zawsze:) Marzy mi sie taka masa kota:) hihih
Moze kiedys....

Zawsze o nich marzyłam, teraz jednak bardziej chciałabym rosyjskiego niebieskiego, albo kota tajskiego :mrgreen:

W maine connach lubię dzikość pyszczka, pędzelki w uszach. Takie słodkie rysiule :ryk:

solarie pisze:A na mnie MCO jakoś wrażenia nie robią. Ja wolę bardziej smukłe koty, nie takie ofutrzone. Taka rusałka, bengal albo OSH (uszyyy ), to jest to.

Ciekawe jak kociaste Twoich znajomych zniosą ten stres związany z rozstaniem, skoro takie strachliwe są... życzę powodzenia przy opiece nad nimi, na pewno będziesz miała ręce pełne roboty.

Nie da się ukryć to dostojne koty, ogromne, z piękną kitą :mrgreen:

One stresowe są do nowo poznanych osób, albo jak coś stuknie u sąsiadów. Postaram się poświęcić im maksymalnie dużo czasu żeby nie czuły się samotne. Dobrze że mnie lubią, powinno pójść gładko :wink:

Na co dzień często są same, jedynie martwię się o nocki.

Roboty będzie dużo przy ich futrze, nigdy nie miałam okazji pielęgnować długiego włosia.